Mimo że to NCAA opanowała marzec, w NBA radzi sobie całkiem nieźle z utrzymywaniem zainteresowania bezpośrednio przed play-offami. Mogłeś przegapić co nieco z uwagi na weekendowe świętowanie oraz czas poświęcony rodzinie. W pigułce więc o tym, co działo się na ligowych parkietach przez ostatnich kilkadziesiąt godzin.
Washington Wizards na własnym parkiecie przegrali po dwóch dogrywkach z Minnesotą Timberwolves. Porażka, która mogła pogrążyć zespół Marcina Gortata w kontekście walki o awans do fazy play-offs. Świetnie w tym meczu wyglądał Zach LaVine. Drugoroczniak trafił w pierwszej dogrywce dwa kluczowe rzuty za trzy, które doprowadziły do kolejnych pięciu minut. Tam Wizards nie potrafili sobie poradzić z energią, jaką dysponowały jeszcze Leśne Wilki.
W międzyczasie San Antonio Spurs wyrównali rekord Chicago Bulls sprzed 20 lat, natomiast świetnie zawody rozegrał Julius Randle notując na swoje konto triple-double. Golden State Warriors pokonali Dallas Mavericks po znakomitym występie Splash Brothers. To był pierwszy z dwóch meczów z rzędu, w których Klay Thompson zanotował po 40 punktów.
Wyniki NBA: Spurs wyrównali rekord Bulls, triple-double Randle’a
Klay Thompson musi jednak uważać, bo Steph Curry ostatnio lubi dzielić się piłką. Aż za bardzo…
W międzyczasie pojawiły się pogłoski o tym, że Dwight Howard rozważa powrót do Orlando. Zawodnik latem tego roku trafi najprawdopodobniej na rynek wolnych agentów. Warunkiem jest odstąpienie od opcji, jaką środkowy ma zagwarantowaną w kontrakcie na kolejne rozgrywki.
Natomiast Los Angeles Clippers już nie tylko dali Blake’owi Griffinowi zielone światło do pracy na treningach, ale także do powrotu na meczowy parkiet. Zanim jednak silny skrzydłowy ponownie założy trykot swojej drużyny, musi odbyć czteromeczową karę, którą dostał za bójkę z jednym z fizjoterapeutów drużyny. Powinien jednak rozegrać kilka meczów przed rozpoczęciem fazy posezonowej.
W międzyczasie swój mistrzowski pierścień za mistrzostwo z Golden State Warriors odebrał zawodnik Dallas Mavericks – David Lee.
Na wyższy poziom wszedł za to LeBron James. Lider Cleveland Cavaliers czuje się w obowiązku do poprowadzenia swojej drużyny, ale jak to wpłynie na zespół już w play-offach? Pamiętamy lata sprzed dwóch mistrzowskich tytułów, gdy James nie potrafił zrobić różnicy decydującej o mistrzostwie. Samemu będzie mu niezwykle trudno, ale kto wie… Kyrie Irving i Kevin Love nadal mają czas, aby się obudzić.
Wyniki NBA: Triple-double LBJ’a, 60 punktów Duranta i Westbrooka
Czyżby Dell Demps coś przed nami ukrywał? Generalny menadżer New Orleans Pelicans zdementował pogłoski mówiące o tym, że żałuje, iż na stanowisku pierwszego trenera zastąpił Monty’ego Williamsa Alvinem Gentry. Ekipa z Luizjany w oficjalnych komunikatach mówi o dużym zaufaniu do trenera, ale fani i tak czują się rozczarowani wynikami szkoleniowca.
Kristaps Porzinigs natomiast, bardzo nie chce, aby Carmelo Anthony opuszczał Nowy Jork. Zawodnik doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że od wielokrotnego All-Stara może się wiele nauczyć, poza tym Melo jest kluczową postacią w kontekście rozwoju Knicks jako ekipy walczącej z czołówką wschodu.
Forma Klaya Thompsona zachwyca! Rzucający obrońca Golden State Warriors odciążył Stephena Curry’ego i w starciu z Philadelphią 76ers zanotował na swoje konto kolejną 40-stkę! MVP poprzednich rozgrywek złapał małą zadyszkę, ale nei dajcie się zwieść… Na play-offy Steph będzie gotowy grać dokładnie tak, jak robił to przez ostatnich kilka miesięcy. W międzyczasie największym wygranym dnia byli Utah Jazz. Ciekawostką jest jednak to, że Jazz tego dnia nie grali.
Washington Wizards rozpoczęli trasę po zachodnim wybrzeżu. Zespół na sam początek pokonał w Staples Center miejscowych Lakers. Marcin Gortat zakończył to spotkanie z 16 punktami, 10 zbiórkami i 3 blokami na koncie.
Czy przygoda Jahlila Okafora z Philadelphią 76ers naprawdę będzie taka krótka? Wokół drużyny pojawiły się informacje, że istnieje duże prawdopodobieństwo wytransferowania trzeciego numeru draftu latem tego roku. Dlaczego? Ponieważ nie pasuje do gry ani z Joelem Embiide, ani Nerlensem Noelem, o czym mieliśmy okazję się przekonać w tym sezonie. Zarząd Sixers ma twardy orzech do zgryzienia.
fot. Keith Allison, Creative Commons
Obserwuj @mkajzerek
Obserwuj @PROBASKET
Wspieraj PROBASKET
