Mike Budenholzer mówił po meczu, że czasami koszykarscy Bogowie pomagają nieco bardziej niż zazwyczaj. Przykład tego obserwowaliśmy w starciu Milwaukee Bucks z Miami Heat, w którym ekipa z Wisconsin pobiła rekord trafionych trójek. Ten wytrzymał zaledwie półtora roku.
Nie ma się jednak co dziwić. Już od kilku dobrych lat liga zmierza w kierunku potęgowania znacznia rzutu za trzy punkty. Wielu generalnych menadżerów buduje teraz zespoły w sposób, w który jednoznacznie sugeruje, że najważniejsze jest skuteczność z dystansu. W obozie z Milwaukee nie brakuje znakomitych strzelców, toteż wynik poprzedniej nocy nie jest wielkim szokiem. W pierwszym z dwóch meczów, które Bucks rozegrają w Miami na przestrzeni zaledwie dwóch dni, ekipa z Wisconsin pokonała rywala różnicą 47 punktów.
Zrobiła to trafiając po drodze 29 trójek z 51 rzutów za trzy. To nowy rekord ligi, pobity na sześć minut przed końcem czwartej kwarty, gdy z dystansu przymierzył Sam Merrill. Poprzedni należał do Houston Rockets, gdy ci 7 kwietnia 2019 roku trafili 27. Bucks zatem postanowili postawić poprzeczkę jeszcze wyżej. Co ciekawe – z trzynastu graczy ekipy z Milwaukee, którzy zagrali w tym spotkaniu, tylko jeden nie trafił rzutu za trzy… Giannis Antetokounmpo.
Lider składu spędził na parkiecie zaledwie 24 minuty i trafił 3/9 z gry, w tym dwie niecelne próby zza łuku. Tym razem został obsadzony w roli obserwatora. Za to Khris Middleton (cztery trójki), Justin Holiday (sześć trójek), Brook Lopez (trzy trójki) czy Donte DiVincenzo (pięć trójek) bawili się wręcz wyśmienicie. Mecz de facto skończył się już w pierwszej połowie. Goście bardzo szybko wypracowali wysoką przewagę i nie było sensu forsowania liderów.
Miami Heat nie potrafili skutecznie wybić rywala z rytmu. Na pewno zabrakło wsparcia ich generała. Jimmy Butler cały czas walczy z urazem kostki i nie ma pewności czy wróci na drugie spotkanie pomiędzy zespołami, a te już kolejnej nocy. Erik Spoelstra nie ma zatem wiele czasu, by znaleźć odpowiedzi. – Jutro musimy wyjść na parkiet z energią do gry, bo w innym wypadku znów zostaniemy upokorzeni – mówił autor 23 oczek Tyler Herro.
Wspieraj PROBASKET
Follow @mkajzerek
Follow @PROBASKET
