Wyniki NBA: Cudowne rzuty Herro nie wystarczyły, wszechstronny występ LeBrona Jamesa

0
10185

Tyler Herro robił co mógł, by dać swojej drużynie szansę na zakończenie rywalizacji z Milwaukee Bucks sweepem. Jego starania jednak nie wystarczyły i to Khris Middleton został bohaterem meczu numer cztery. Z kolei Los Angeles Lakers mieli już komfortową przewagę nad Houston Rockets, ale roztrwonili ją niefrasobliwością w trzeciej kwarcie. LeBron James i Anthony Davis ponownie wzięli się do pracy.

Do ustalenia zwycięzcy potrzebna była dogrywka. Heat prowadzą 3-1

STATYSTYKI NA PROBASKET

  • W najważniejszym meczu całego sezonu, Milwaukee Bucks musieli radzić sobie bez swojego lidera. Giannis Antetokounmpo spotkanie rozpoczął pomimo tego, że miał problemy z kontuzjowaną kostką. Zaczął i grał fenomenalnie, niemal samodzielnie utrzymując swój zespół w grze. Niestety na starcie drugiej kwarty, przy jednym z wjazdów pod kosz, Giannis po raz kolejny podkręcił kostkę i tym razem zaciśnięcie zębów nie wystarczyło. Grek musiał opuścić parkiet i nie wrócił już do końca spotkania. 
  • Zespoły bezustannie wymieniały się ciosami. Momentami to Miami Heat przejmowali inicjatywę wychodząc na kilkupunktowe prowadzenie, ale Milwaukee Bucks zawsze mieli gotową odpowiedź wracając do gry. Na minutę przed końcem Tyler Herro trafił wielką trójkę dając swojej drużynie prowadzenie 107:106. Bucks w ostatnich sekundach zostali zmuszeni do wykorzystania dwóch przerw na żądanie. W końcu Donte DiVincenzo wjechał pod kosz, gdzie faulował go Goran Dragić. Trafił jedną z dwóch prób doprowadzając do remisu 107:107. 
  • Miami Heat mieli 1,9 sekundy, by zapewnić sobie czwarte zwycięstwo w serii. Jae Crowder podawał do wychodzącego Dragicia, ten rzucał przez ręce defensora, ale piłka utknęła między obręczą i tablicą. To oznaczało dodatkowe pięć minut. Dwa wielkie rzuty trafił Khris Middleton dając Bucks prowadzenie 111:109. Na zegarze pozostawało wystarczająco dużo czasu, ale wtedy Bam Adebayo faulował rzucającego Brooka Lopeza. Mimo to Spoelstra nadal liczył na odrobinę szczęścia.
  • Po drugiej stronie trójką ponownie odpowiedział Herro, niwelując stratę do jednego punktu. Bucks rozgrywali kluczowe posiadanie, piłka w rękach Middletona, który otoczony obrońcami rzucił z dystansu i przeciął siatkę dając Bucks 4-punktowe prowadzenie. Heat mieli się już nie podnieść, ale po raz kolejny dał o sobie znać Herro trafiając zza łuku po fantastycznej zagrywce. Znów tylko -1 na 3 sekundy przed końcem. Erik Spoelstra nie miał już przerwy na żądanie, po dwóch trafieniach z linii wolnych Middletona, Heat rozpoczynali z własnej połowy mając 2,2 sekundy na oddanie rzutu. Ta misja się nie powiodła. 
  • 36 punktów, 8 zbiórek i 8 asyst Middletona, który dorósł w tym meczu do roli prawdziwego lidera. Wtedy, kiedy zespół potrzebował tego najbardziej, wziął na siebie ciężar zadania i dostarczył to, czego Bucks potrzebowali. Kolejnych 14 oczek, 10 zbiórek i 6 asyst Erica Bledsoe. Po stronie Heat 26 punktów, 12 zbiórek i 8 asyst Bama Adebayo. 20 oczek dołożył Duncan Robinson. Jimmy Butler tym razem został skutecznie odcięty przez defensywę Bucks. Gramy dalej… 
  • Czy wiesz, że czas w meczach NBA odmierza Tissot? TissotOficjalny Chronometrażysta Ligi NBA.
Jest remis 1-1

STATYSTYKI NA PROBASKET

  • Los Angeles Lakers ponownie musieli dostać lekcję, by potraktować rywala poważniej. LeBron James i spółka odpowiedzieli na wygraną Houston Rockets i w drugim meczu doprowadzili do remisu w półfinałowej serii. Tym razem mieli przygotowane rozwiązania, z którymi podopieczni Mike’a D’Antoniego nie potrafili sobie tak łatwo poradzić. Mimo to Lakers byli bardzo bliscy roztrwonienia wszystkiego, co tak skrzętnie budowali. 
  • Po pierwszej połowie gracze Franka Vogela prowadzili różnicą 16 punktów. Wiele wskazywało na to, że mają mecz pod kontrolą i nic złego nie może się wydarzyć. Jednak po wyjściu z szatni to Rockets sprawiali wrażenie bardziej zdeterminowanych i z -16, wyszli na +2. Wygrali trzecią kwartę 41:23 i po raz kolejny wywołali do tablicy Jamesa i Anthony’ego Davisa. Dwójka liderów zakasała rękawy i ponownie wzięła się do pracy. 
  • Lakers koniec końców otrząsnęli się z chwilowego letargu i wygrali ostatnie 12 minut 27:17, co przełożyło się na przewagę dającą im zwycięstwo. – Po prostu wyszli i zagrali lepiej od nas – mówił James Harden. – W drugiej połowie się obudziliśmy i na moment przejęliśmy prowadzenie. Z taką intensywnością musimy grać też na początku, wtedy wszystko będzie w porządku – dodał lider rotacji z Houston. Dwa runy w finałowych 12 minut: 8:0, a po chwili 9:0, zamknęły rywalizację.
  • James skończył zawody notując na swoje konto 28 punktów, 11 zbiórek, 9 asyst, 4 przechwyty i 2 bloki, więc swoją obecność zaznaczył po obu stronach parkietu. Davis zapewnił od siebie kolejne 34 punkty, 10 zbiórek oraz 4 asysty. Warto zaznaczyć, że Rajon Rondo był aż +28 z gry, gdy przebywał na parkiecie. 27 punktów i 7 asyst Hardena, 24 oczka Erica Gordona i 18 punktów, 11 zbiórek P.J.-a Tuckera. 

Wspieraj PROBASKET

  • Robiąc zakupy wybierz oficjalny sklep Nike
  • Albo SK STORE, czyli dawny Sklep Koszykarza
  • Planujesz zakup NBA League Pass? Wybierz nasz link
  • Zarejestruj się i znajdź świetne promocje w sklepie Lounge by Zalando
  • Ogromne wyprzedaże znajdziesz też w sklepie HalfPrice
  • Zobacz czy oficjalny sklep New Balance nie będzie miał dla Ciebie dobrej oferty
  • Jadąc na wakacje sprawdź ofertę polskich linii lotniczych LOT
  • Lub znajdź hotel za połowę ceny dzięki wyszukiwarce Triverna



  • Subscribe
    Powiadom o
    guest
    0 komentarzy
    Inline Feedbacks
    View all comments