Można odnieść wrażenie, że Boston Celtics w przekroju ostatnich lat nigdy nie dysponowali składem, który byłby kompletny. Zespół Brada Stevensa cały czas mierzy się z różnego rodzaju problemami dotyczącymi w głównej mierze urazów wśród liderów rotacji.
Danny Ainge, generalny menadżer Boston Celtics, w ostatniej rozmowie z dziennikarzami zdradził, że tym razem o powrót do pełnej sprawności walczy Jaylen Brown. W trakcie ostatniej serii wyjazdowej zespołu, Brown opuścił parę meczów z powodu urazu kolana. Według słów Ainge’a, problemem jest występujące u zawodnika zapalenie ścięgien. To bardzo niepokojący sygnał, na który sztab medyczny drużyny z Bean-City musi zareagować natychmiast.
– Martwimy się tym, chodzi o lewe kolano – przyznał Ainge. – Robimy wszystko co możemy, by mu pomóc. Dwa dni przerwy na pewno nie rozwiąże kłopotu. Musimy po prostu zmniejszyć jego obciążenie – dodał. Dotąd Brown nie miał takich problemów, więc to poważny sygnał ostrzegawczy. W ostatnim czasie skrzydłowy wziął na siebie więcej obowiązków, gdy z powodu COVID-19 wyłączony z gry był Jayson Tatum, a poza grą był również Kemba Walker.
Ainge uspokaja mimo wszystko, że jeśli z problemem zawodnik upora się raz a dobrze, to nie powinno być zagrożenia długoterminowego. Podkreślał jednak, że nie jest lekarzem, więc niczego nie może być w stu procentach pewien. – Takie urazy są wśród koszykarzy całkiem pospolite. Będziemy się temu z bliska przyglądać i postaramy się przywrócić na parkiet najlepszą możliwą wersję Jaylena Browna – mówi dalej GM zespołu.
A najlepsza możliwa wersja oznacza ogromne problemy dla rywali. Brown rozgrywa fantastyczny sezon. Zrobił kolejny krok na drodze swojego rozwoju i jego grę po obu stronach parkietu ogląda się z dużą przyjemnością. Bije z niego ogromna dojrzałość. W 21 meczach rozgrywek 2020/21 notował na swoje konto średnio 26,7 punktu, 5,6 zbiórki i 3,4 asysty trafiając 52,2 FG% oraz 42,7 3PT%. To zdecydowanie najlepsze liczby w karierze wychowanka Kalifornii.
Wspieraj PROBASKET
Follow @mkajzerek
Follow @PROBASKET
