Gordon Hayward rzucił 44 punkty i poprowadził Charlotte Hornets do wygranej nad Atlanta Hawks. Bradley Beal zdobył 60, ale jego Washington Wizards przegrali z Philadelphia 76ers. Dla obu zawodników są to rekordy pod względem zdobytych punktów karierze. Na 0.2 sekundy przed końcem starcia pomiędzy Miami Heat i Boston Celtics, piłkę w koszu umieścił Payton Pritchard i tym samym zapewnił wygraną Celtom. Markelle Fultz zerwał więzadło krzyżowe przednie w lewym kolanie i nie zagra już w tym sezonie. Dzisiaj jego Orlando Magic pokonali Cleveland Cavaliers. George Hill trafił w końcówce dwa rzuty osobiste i tym samym zapewnił Oklahoma City Thunder triumf nad New Orleans Pelicans. Trudny początek sezony notują Toronto Raptors, którzy tym razem przegrali z Phoenix Suns. Milwaukee Bucks pewnie pokonali Detroit Pistons, a New York Knicks odwrócili losy spotkania i nie pozwolili Utah Jazz zanotować zwycięstwa. Bardzo dobry mecz Johna Walla nie wystarczył – Houston Rockets musieli uznać wyższość Malcolma Brogdona i Indiana Pacers. Kawhi Leonard i Paul George rzucili po 21 punktów, a Los Angeles Clippers pokonali Golden State Warriors. Coby White rzucił 36 punktów, ale Chicago Bulls przegrali z Sacramento Kings.
Indiana Pacers – Houston Rockets 114:107
- Pacers potrzebują od Malcolma Brogdona dobrych występów, szczególnie pod nieobecność TJ-a Warrena. Rozgrywający spełnił dzisiaj pokładane w nim nadzieje, rzucając 35 punktów (rekord kariery). – Sądzę, że czuje się komfortowo na parkiecie, wie, czego oczekuje od niego trener. Wie, jak dochodzić do otwartych pozycji rzutowych. Gra świetnie, będziemy potrzebować tego przez cały sezon – powiedział Victor Oladipo.
- Brogdon skutecznie ograniczył poczynania ofensywne Jamesa Hardena, który zanotował zaledwie 15 punktów, drugi raz z rzędu rzucił mniej niż 20 „oczek”. Pacers wygrali z Rockets we własnej hali po raz pierwszy od 2017 roku. – Mam zaufanie od kolegów i sztabu szkoleniowego. Trafiałem już takiego rzuty w pre-season – przyznał Brogdon.
- Harden trafił spod kosza i Rockets wyszli na prowadzenie 107:106. Jednak od tego czasu nie zdobyli żadnego punktu – Pacers dobyli ostatnie sześć „oczek”. John Wall rzucił 28 punktów, a Harden rozdał 12 asyst, ale dzisiaj to nie wystarczyło. – Bardzo dobrze atakowali pomalowane, z którego zdobyli dzisiaj 60 punktów, co sporo mówi o naszej obronie – trener Rockets, Stephen Silas.
Orlando Magic – Cleveland Cavaliers 105:94
- Markelle Fultz spróbował wejścia pod kosz, które okazało się fatalne w skutkach. Zawodnik padł na parkiet jak rażony prądem, widać było, że cierpi. Niedługo później okazało się, że były pierwszy wybór Draftu zerwał więzadło krzyżowe przednie w lewym kolenie i nie zagra już w tym sezonie. Jest to o tyle przykra informacja, że zawodnik zaczynał, po kilku kontuzjach, grać na miarę swoich umiejętności.
- – To dla nas ogromny cios. Dwa lata Fultz borykał się z problemami z ramieniem, poprzedni sezon udało mu się rozegrać bez większych problemów i teraz miał być przełomowy rok. Rozgrywki rozpoczął bardzo dobrze. To strasznie boli, bo widziałem, jak ciężko pracował, aby wrócić do wysokiej dyspozycji – przyznał środkowy Magic, Nikola Vucević.
- Terrence Ross rzucił 20 punktów, Dwayne Bacon dołożył 19 „oczek”, a Vucević zdobył 16 punktów, siedem zbiórek i sześć asyst. Na początku meczu Magic przegrywali już 13 punktami, ale udało im się odwrócić losy spotkania i w ostatniej „ćwiartce” prowadzili już różnicą 21 punktów.
- Dla Cavs 21 „oczek” rzucił Collin Sexton, co jest jego ósmym meczem w tym sezonie, w którym rzucił przynajmniej 20 punktów. Pobił tym samym rekord LeBrona Jamesa z sezonu 2004-05. Żaden zespół nie trafił rzutu za trzy w pierwszej kwarcie. Andre Drummond zanotował 19 punktów i 15 zbiórek – było to jego ósme kolejne double-double.
Philadelphia 76ers – Washington Wizards 141:136
- – Płacą mi za to, abym dominował – przyznał Joel Embiid, który rzucił dzisiaj 38 punktów. 76ers udało się przetrwać najlepszą noc w karierze Bradleya Beala i odnieść siódme zwycięstwo w sezonie. Z bilansem 7-1 Szóstki zajmują pierwsze miejsce w całej NBA. Beal rzucił 57 punktów w pierwszych trzech kwartach, ale w ostatniej udało mu się dodać do tego dorobku zaledwie trzy „oczka”. – Porażka jest moją winą, muszę grać lepiej w decydujących fragmentach – przyznał zawodnik Wizards.
- Beal od początku trafiał większość swoich rzutów. Już w pierwszej połowie miał 32 punkty i tym samym dołączył do Michaela Jordana i Gilberta Arenasa jako trzeci gracz Wizards, który w przeciągu ostatnich 20 sezonów zanotował przynajmniej 30 „oczek” w jednej połowie. Taki występ powinien zapewnić wygraną, ale defensywa zespołu ze stolicy USA jest bardziej dziurawa niż ser szwajcarski – w pierwszej połowie Wiz stracili aż 82 punkty, a w pewnym momencie przegrywali już 21 „oczkami”.
- Seth Curry trafił pierwszych sześć rzutów zza łuku i ostatecznie zanotował 28 punktów. Ben Simmons dołożył 17 punktów i 12 asyst, a Tobias Harris 19 „oczek”. Sixers trafili 62% rzutów z gry.
Atlanta Hawks – Charlotte Hornets 94:102
Miami Heat – Boston Celtics 105:107
- Payton Pritchard nie był jeszcze w składzie Celtics gdy ci przegrali z Heat w zeszłorocznych finałach Konferencji Wschodniej. Jednak dzisiaj pozwolił im cieszyć się z małego rewanżu. Na 0.2 sekundy przed końcem umieścił piłkę w koszu i mecz, który w ogóle mógł się nie odbyć, padł łupem Celtów.
- Na krótko przed planowanym rozpoczęciem spotkania zawodnicy obu drużyn udali się do szatni, gdzie dyskutowali to, czy w ogóle będą dzisiaj grać. Wszystko przez ostatnie wydarzenia w USA – chodzi o decyzję sądu w sprawie postrzelonego przez policjantów Jacoba Blake’a oraz zamieszek w Kapitolu. Ostateczne jednak zawodnicy wyszli na parkiet, a w trakcie odgrywania hymnu uklękli.
- Jayson Tatum rzucił 27, a Jaylen Brown 21 punktów. Celtics niemal wypuścili z rąk 10-pnktowe prowadzenie w ostatniej minucie spotkania. – Sport ma podnosić na duchu, sprawiać ludziom radość – powiedział Brown. Dla Heat 26 punktów miał Jimmy Butler, Duncan Robinson dołożył 16, Bam Adebayo 15, a Goran Dragić 14.
New York Knicks – Utah Jazz 112:100
- Austin Rivers poprowadził comeback Knicks. Rozgrywający zdobył 23 punkty, w tym 14 z rzędu w kluczowym momencie spotkania. Julius Randle dołożył 30 punktów, 16 zbiórek i siedem asyst. Knicks przegrywali w pierwszej połowie 18 punktami, ale fantastyczna druga połowa pozwoliła im na odniesienie piątej wygranej w sezonie.
- Rivers trafił cztery „trójki” w ostatnich czterech minutach meczu. – Kiedy zaczyna trafiać jest trudny do zatrzymania. Jest niesamowicie twardy, szczególnie pod względem psychicznym, mentalnym. Ma odwagę, aby oddać najważniejsze rzuty. Jednak w drugiej połowie wielu naszych zawodników zagrało bardzo dobrze – przyznał trener Knicks, Tom Thibodeau.
- Swoją dobrą grę kontynuował Elfrid Payton, autor 22 punktów. Knicks wygrali w tym momencie więcej meczów niż w 22 pierwszych spotkaniach poprzedniego sezonu. Dla Jazz 19 punktów rzucił Jordan Clarkson, a Donovan Mitchell miał 18 „oczek”. Zespól z Salt Lake City przegrał oba spotkania z ekipami z Nowego Jorku. – W końcu zaczniemy wygrywać, to tylko kwestia czasu – powiedział Mitchell.
Milwaukee Bucks – Detroit Pistons 130:115
New Orleans Pelicans – Oklahoma City Thunder 110:111
- Shai Gilgeous-Alexander zdobył 21 punktów, George Hill trafił dwa osobiste na 12 sekund przed końcem, które ostatecznie dały Thunder wyjazdową wygraną. – Ta wygrana cieszy, tym bardziej, że chłopcy musieli na nią pracować przez całe 48 minut. Graliśmy bardzo dobrze w najważniejszych momentach – przyznał trener Thunder, Mark Daigneault.
- Szansę na wygraną miał Nickeil Alexander-Walker, ale jego rzut z dystansu nie znalazł drogi do kosza. – Zobaczyłem, że Nickeil jest niekryty. Widziałem, jak trafia z takich pozycji setki razy. Był niekryty, prawie trafił. To była dobra akcja – zrelacjonował Brandon Ingram.
- Darius Bazley zanotował dzisiaj dla Thunder 20 punktów i 12 zbiórek. Mike Muscala dołożył 18 punktów. W szeregach Pels na wyróżnienie zasługuje Zion Williamson, autor 29 punktów, Ingram dołożył 24 „oczka” i 11 zbiórek, a Steven Adams zanotował 10 punktów, 10 asyst i 11 zbiórek i tym samym może pochwalić się swoim pierwszym triple-double w karierze.
Phoenix Suns – Toronto Raptors 123:115
Golden State Warriors – Los Angeles Clippers 101:108
- Kawhi Leonard wyrównał stan meczu na 6:40 przed końcem, następnie wyprowadził Clippers na prowadzenie. Ostatecznie zanotował 21 punktów, a tyle samo punktów i 12 zbiórek dołożył Paul George. Leonard zagrał po raz pierwszy w obu meczach back-to-back po raz pierwszy od 2017 roku. Dla zespołu z LA było to czwarte kolejne zwycięstwo z Warriors. Stephen Curry zdobył dzisiaj zaledwie 13 „oczek”.
- Curry w poprzednich dwóch występach zanotował 92 punkty. Zawodnicy i sztaby szkoleniowe obu ekip przyklękli w trakcie odgrywania hymnu. Marcus Morris zanotował debiut w tegorocznym sezonie, do którego mogło w ogóle nie dojść. Jak przyznał sam zawodnik, bojkot meczu wchodził w grę. – Trudno powiedzieć cokolwiek o tym, w jaką stronę zmierza ten kraj. Szkoda, że stan, w którym się znajdujemy jest w tym kraju – przyznał Morris.
- Eric Paschall rzucił z ławki 19 punktów i to głównie dzięki niemu Warriors schodzili na przerwę z minimalnym prowadzeniem. Na 4:58 przed końcem Draymond Green ostro sfaulował Leonarda za co został ukarany flagrant faulem, następnie dzieło zniszczenia dokończyli, trafieniami zza łuku, Patrick Beverley i Nicolas Batum.
Sacramento Kings – Chicago Bulls 128:124
Wspieraj PROBASKET
