LeBron James ma ważny kontrakt na nadchodzący sezon, ale już teraz może podpisać przedłużenie umowy o kolejne dwa lata. LBJ ma już 38 lat i wszyscy zastanawiają się czy na pewno będzie grał na wysokim poziomie do czterdziestki? Blisko 100 milionów, które Los Angeles Lakers mogą mu zaproponować, to ogromna kwota, która jednocześnie ograniczy możliwości w pozyskaniu innych zawodników. Dlatego coraz więcej osób zastanawia się czy największa gwiazda NBA nie powinna zmniejszyć swoich oczekiwań finansowych, aby zespół mógł się wzmocnić?

Wśród zawodników NBA od lat panuje zasada „nie dajemy rabatów„, czyli „bierzemy, ile się da„. Zdarzają się oczywiście wyjątki, ale są rzadkością, bo nie zawsze przynoszą zamierzony efekt.

W tym roku na mniejszą niż maksymalną umowę zgodził się James Harden. Sam był świadom nienajlepszej formy z poprzedniego sezonu. Chciał też, aby Sixers mogli się wzmocnić, bo jego mniejszy kontakt daje możliwość wykorzystania zaoszczędzonej kwoty komuś innemu.

Kiedy LeBron James i Chris Bosh przechodzili do Miami Heat, to wspólnie z Dwyanem Wadem ustalili, że wszyscy zgadzają się na mniejsze pieniądze, aby wspólnie zbudować mistrzowską dynastię na Florydzie.

Lakers jednak LeBron nie odpuszcza. Najpierw przychodząc do Los Angeles w 2018 roku podpisał czteroletnią umowę o wartości 153 milionów dolarów, ale w 2020 podpisał przedłużenie kontraktu, które daje mu pensję na poziomie 41 milionów za poprzedni sezon oraz 44,5 miliona za kolejny.

O ile wysoki kontrakt w 2018 był sprawą oczywistą (LeBron grał na innym poziomie, niż teraz i miał 34 lata), o tyle to przedłużenie podpisane w 2020 roku mogło być dla niektórych zaskoczeniem. Zaskoczeniem, ponieważ tak ogromna kwota dla niego oraz niewiele mniejsza dla Anthony’ego Davisa bardzo ograniczają możliwości w budowaniu drużyny mającej walczyć o mistrzostwo.

Ciężko podpisać nowych graczy, jeśli nie masz wolnych środków. Przyjście Russella Westbrooka (namawiał do tego LeBron) jeszcze bardziej skomplikowało sprawę.

LeBron James może teraz podpisać dwuletnie przedłużenie o wartości aż 97 milionów dolarów. To by oznaczało, że byłby zawodnikiem Lakers do końca sezonu 2024/2025, czyli do 40 roku życia (rocznikowo do 41). Obie strony nie muszą się spieszyć. Mogą podpisać tę umowę do czerwca przyszłego roku.

To wy macie problem, nie ja

Od 5 sierpnia Lakers i LeBron mogą jednak to nowe przedłużenie podpisać, dlatego kilka dni temu odbyło się pierwsze oficjalne spotkanie obu stron w tej sprawie.

Informacje jakie napłynęły z obozu Lakers na temat nowej umowy LeBrona mówiły o „produktywnej rozmowie„. To jednak hasło „wytrych„, bo co to naprawdę oznacza?

Ciekawe spojrzenie na tę sytuacje ma Jalen Rose, były koszykarz, a dziś komentator i analityk. – LeBron wciąż uważa się za jednego z najlepszych koszykarzy w NBA, któremu płaci się ogromne pieniądze. Konstruktywna rozmowa w jego oczach, to nic innego jak stwierdzenie, że jakiekolwiek problemy drużyny nie są jego problemami, to znaczy nie on jest im winien i losy Lakers nie zależą od niego. Wszystko zależeć będzie od zdrowia Anthony’ego Davisa i czy uda się wytransferować Russella Westbrooka. Mamy teraz nowego trenera, a ja jestem tu już cztery lata. Zdobyłem jedno mistrzostwo. Ale też trzeba pamiętać, że Jeziorowcy w tym czasie aż dwa razy nie awansowali do play-offów. Produktywna rozmowa, to w moim poczuciu stwierdzenie, że LeBron nadal chce grać dla Lakers, a zespół chce, żeby on nadal dla nich grał, ale dziś nie podejmiemy decyzji na temat przedłużenia kontraktu na maksymalnych warunkach. Najważniejsza kwestia to teraz wytransferować Westbrooka i jaki zespół uda im się złożyć na nowy sezon. A ten rozpocznie się już niedługo i wszyscy muszą być pewni, że nadają na tych samych falach i myślą podobnie o przyszłości – uważa Rose

Przypomnijmy, że kilka tygodni temu Westbrook i LeBron nie przywitali się podczas meczów Ligi Letniej w Las Vegas. Dlatego też później w świat poszła informacja, że obaj zawodnicy oraz Davis rozmawiali przez telefon i zapewniali się, że wszystkim zależy na jednym – kolejnym mistrzostwie dla Lakers

Największym wyzwaniem Lakers jest ich miejsce w konferencji Zachodniej. Rywalizacja będzie ogromna, bo konkurencja jest jeszcze większa. Do zespołów, które już były w czołówce dołącza kolejne jak Clippers czy Wolves i Pelicans, a z tego grona wypadną na pewno tylko Jazz, może ktoś jeszcze.

 W przewidywaniach ESPN (na dziś) Lakers zajmą 9. miejsce po sezonie zasadniczym i będą walczyć w play-in.

To przewidywania, prognoza analityków ESPN na sezon 2022/23 – kto, które miejsce zajmie na Zachodzie.

Wytransferować Westbrooka będzie bardzo trudno i piszemy o tym od dawna. Lakers mogą zaoferować jeszcze Talena HortonaTuckera i Kendricka Nunna, który po rocznej przerwie musi udowodnić na boisku, że jego wartość jest taka jaka była rok temu. Oprócz tego Lakers mogą zaoferować pierwsze wybory w Drafcie 2027 i 2029, ale wiadomo, że nie chcą tego zrobić, bo nie wiedzą, co będzie za 5 lat. 

Co prawda Lakers to drużyna, która od lat bazuje na pozyskiwaniu zawodników z rynku wolnych agentów lub poprzez transfery. Ich ostatnim wysokim wyborem, który został w drużynie na lata był… Magic Johnson!? Nawet Kobe Bryant był wybrany przez Charlotte Hornets z 13 numerem, a Lonzo Ball czy Brandon Ingram szybko zostali oddani w wymianie za Davisa

Oddanie Westbrooka jest trudne nie tylko z powodu jego wysokiego kontraktu (47 milionów za kolejny sezon), ale też dlatego, że wszyscy wiedzą, że Lakers chcą go oddać. Mogą więc próbować stawiać wysokie żądania, próbować wyciągnąć jak najwiecej, jak te wybory w Drafcie, a Jeziorowcy nie chcą się na to zgodzić. Sytuacja jest więc prawie, że patowa i dopóki Lakers nie podniosą stawki (nie dodadzą wyborów w Drafcie) lub nie przejmą w zamian jakiegoś innego wysokiego kontraktu (np. Juliusa Randle’a), to znalezienie chętnych na wymianę będzie bardzo trudno. 

Kiedy do generalnych menedżerów innych klubów dzwoni Rob Pelinka, to wszyscy wiedzą, że chodzi o transfer Westbrooka. Dlatego właśnie inne zespoły mogą żądać dużo i nie przejmować się odmową, bo Lakers mają bardzo ograniczone możliwości i wiele osób uważa, że w końcu zmiękną.

Czy LeBron powinien dać Lakers zniżkę?

Wróćmy jednak do LeBrona Jamesa i jego nowej umowy. Wiele osób zastanawia się czy LBJ powinien podpisać dwuletnią umowę czy tylko 1+1 jak to miał w zwyczaju, żeby naciskać na klub, aby zbudowali lepszy zespół oraz zostawić sobie „opcję”, żeby w razie czego móc się wymiksować i pójść gdzie indziej. Zwłaszcza, że w 2024 roku jego najstarszy syn, Bronny, będzie mógł przystąpić do Draftu.

Z jednej strony 1+1, to dla niego dobra opcja, bo daje mu „władzę i kontrolę”. Z drugiej jednak, jeśli nie podpisze dwuletniej umowy, to trudno pokazać innym zawodnikom, którzy mieliby przyjść do Lakers, że jest oddany drużynie i chce tam zostać.

Są też takie głosy, które mówią, że LeBron powinien pójść drogą Jamesa Hardena i wziąć mniej pieniędzy, aby Lakers mogli podpisać kogoś „dobrego” i zapłacić mu tyle, ile dostałby w innym klubie (a przynajmniej żeby ta kwota była do niej zbliżona). 

To czy Jeziorowcy będą jednak w stanie nawiązać jeszcze walkę o mistrzostwo w nadchodzącym lub w kolejnym sezonie, zależy w dużej mierze od formy i zdrowia Anthony’ego Davisa. Wszystkim się wydaje, że „przecież LeBron będzie LeBronem„. Że będzie zdobywał punkty, grał efektownie, ale w obronie (co pokazał w ostatnich latach), nie będzie już „tyrał”.

Lakers potrzebują Davisa w formie MVP oraz zawodników, którzy będą wykonywać „brudną robotę”, czyli harować w obronie i będą w stanie w ataku wjeżdżać pod kosz oraz trafiać z dystansu.

Zapominamy o zdrowiu LeBrona

Musimy też pamiętać, że przez pierwsze 15 sezonów LeBron opuścił z różnych powodów w sumie 71 meczów. Część z nich to był po prostu odpoczynek. W ostatnich czterech opuścił więcej niż 70! Miał poważne problemy z pachwiną i kostką. Jego organizm nie regeneruje się już tak dobrze, jak kiedyś.

Obciążenia sezonu wpływają na ludzki organizm inaczej, kiedy ma się 25 lat, a inaczej, kiedy 36 lub więcej.

Wszyscy mówią o problemach zdrowotnych Davisa, ale LeBron też miał ich sporo w ostatnich latach i nie ma pewności, że się one nie powtórzą. Oczywiście, że nigdy nie ma takiej pewności wobec nikogo, ale biorąc pod uwagę jego wiek i liczbę spędzonych minut na parkiecie w sezonach zasadniczych i play-offach, to trzeba to brać pod uwagę oceniając szanse Lakers w rywalizacji z innymi zespołami.

LeBron zagra z synem?

Sam LeBron wielokrotnie przyznawał, że chciałby zagrać razem z synem w jednej drużynie i pomóc mu w rozwinięciu kariery. To by skłaniało nas do teorii, że najbardziej prawdopodobna jest umowa 1+1. Bronny James będzie mógł przystąpić do Draftu w 2024 roku. Wtedy LBJ będzie miał rocznikowo 40 lat (urodziny ma w grudniu).

Już teraz kibice i dziennikarze snują teorię jak to LeBron „wciśnie” swojego syna do NBA, nawet jeśli ten nie będzie wystarczająco dobry. Propozycja, aby wybrać Bronnyego, a razem z nim do klubu trafi LeBron, wydaje się być bardzo kusząca. Szczególnie dla słabszych zespołów, które mogłyby niesamowicie zyskać na tym marketingowo. Każdy by przecież chciał zobaczyć LeBrona i jego syna w akcji, donosiłyby o tym wszystkie media, koszulki sprzedawałyby się jak gorące bułeczki. Dla drużyn, które są w przebudowie lub właśnie przed decyzją o przebudowie, to mogłaby być ciekawa propozycja i początek nowej drogi.

AKTUALNY SKŁAD LOS ANGELES LAKERS

Zostają: Anthony Davis, Talen Horton-Tucker, LeBron James, Kendrick Nunn, Wenyen Gabriel, Austin Reaves, Russell Westbrook, Stanley Johnson.

Przychodzą: Lonnie Walker (Spurs), Troy Brown Jr. (Bulls), Juan Toscano-Anderson (Warriors), Damian Jones (Kings), Scotty Pippen Jr. (niewybrany w drafcie), Thomas Bryant (Wizards).

Debiutanci: Max Christie (35)

Odchodzą: Malik Monk (Kings).

Wolni agenci: Mason Jones, Carmelo Anthony, D.J. Augustin, Avery Bradley, Wayne Ellington, Dwight Howard.


Więcej moich artykułów znajdziesz tutaj.

Michał Pacuda – http://twitter.com/Pacuda

Instagram – https://www.instagram.com/pacuda/

Polecam też ciekawy artykuł o Kevinie Durancie i Brooklyn Nets.

Wspieraj PROBASKET

  • Robiąc zakupy wybierz oficjalny sklep Nike
  • Albo SK STORE, czyli dawny Sklep Koszykarza
  • Planujesz zakup NBA League Pass? Wybierz nasz link
  • Zarejestruj się i znajdź świetne promocje w sklepie Lounge by Zalando
  • Ogromne wyprzedaże znajdziesz też w sklepie HalfPrice
  • Zobacz czy oficjalny sklep New Balance nie będzie miał dla Ciebie dobrej oferty
  • Jadąc na wakacje sprawdź ofertę polskich linii lotniczych LOT
  • Lub znajdź hotel za połowę ceny dzięki wyszukiwarce Triverna


  • 9 komentarzy
    najstarszy
    najnowszy oceniany
    Inline Feedbacks
    View all comments