San Antonio Spurs pokonali osłabionych Utah Jazz w pierwszym, piątkowym, spotkaniu NBA. Ważne zwycięstwo odnieśli Memphis Grizzlies, rozbili Oklahomę City Thunder. Brooklyn Nets pokonali Sacramento Kings i tym samym zapewnili sobie udział w play-offach. To samo dotyczy Orlando Magic, którzy przegrali z Philadelphia 76ers. New Orleans Pelicans, pomimo absencji Ziona Williamsona, pokonali Washington Wizards. W ostatnim starciu minionej nocy, Boston Celtics pewnie pokonali Toronto Raptors.
San Antonio Spurs – Utah Jazz 119:111
- Trener Utah Jazz – Quin Snyder – nie mógł dzisiaj skorzystać ze swoich podstawowych zawodników. Na parkiecie w Orlando nie pojawili się: Rudy Gobert, Donovan Mitchell, Mike Conley i Royce O’Neale. A jeszcze przed wznowieniem rozgrywek było wiadome, że w ekipie z Salt Lake City zabraknie Bojana Bogdanovicia.
- Spurs szybko wzięli się do roboty i w pierwszej połowie wypracowali sobie aż 16-punktową przewagę. Jazz jednak to nie zraziło i cały czas próbowali zmniejszyć różnicę. Joe Ingles trafił w pierwszych 24 minutach cztery “trójki”. Na przerwę Spurs schodzili z 10-punktowym zapasem.
- Wraz z początkiem trzeciej kwarty, Jazz zaczęli odrabiać straty, udało im się nawet skrócić dystans do pięciu “oczek”, ale wtedy ważne rzuty zaczął trafiać Rudy Gay, który pozwolił Spurs wrócić do dwucyfrowej przewagi. Ostatecznie skrzydłowy zdobył 14 punktów. Czwarta kwarta nie przyniosła zmiany przebiegu gry – Jazz próbowali, ale to Spurs mieli po swojej stronie więcej argumentów i doświadczenia.
- Spurs zagrali dzisiaj bardzo zespołowo – sześciu zawodników zanotowało dwucyfrowe zdobycze punktowe. 24 “oczka” zdobył Derrick White, a 19 punktów dorzucił Jakob Poeltl. Dzięki wygranej Spurs tracą już tylko 1.5 spotkania do ósmych Memphis Grizzlies.
- W barwach Jazz najlepiej zaprezentowali się Jordan Clarkson, autor 24 punktów oraz Tony Bradley, który dołożył 15 “oczek” i 11 zbiórek.
- W kolejnym spotkaniu Spurs zmierzą się z New Orleans Pelicans, z kolei Jazz zagrają z Denver Nuggets.
Memphis Grizzlies – Oklahoma City Thunder 121:92
- Memphis Grizzlies w meczu z OKC jechali niezwykle zmotywowani, by w końcu przełamać niechlubną passę czterech porażek z rzędu. W kompletnie innym położeniu byli zawodnicy z Oklahomy, którzy wygrali 3 z 4 rozegranych w bańce spotkań. Dodatkowym atutem miała być ostatnia wygrana z liderem Konferencji Zachodniej – Los Angeles Lakers.
- Billy Donovan nie mógł skorzystać z usług wszystkich graczy. W składzie na mecz zabrakło m.in. Stevena Adamsa, zawodnika wyjściowej piątki, Mike’a Muscalii, czy też Dennisa Schrodera. W szeregach Grizzlies zabrakło m.in. Josha Jacksona, czy ciągle kontuzjowanego Justise’a Winslowa.
- Pierwsza kwarta należała zdecydowanie do OKC, ponieważ pod sam koniec prowadzili już 37:25. Dopiero w drugiej kwarcie Memphis Grizzlies doprowadzili do remisu, by zaraz potem wyjść na prowadzenie. Zespół Grizzlies sukcesywnie powiększał przewagę. Ostatecznie zakończyło się niespodziewanym wynikiem, gdyż Grizzlies wygrali różnicą aż 29 punktów.
- Drużyna z Memphis miała swoich trzech liderów w postaci Dilona Brooksa (22 punkty), Ja Moranta (19 punktów) oraz Jonasa Valanciunasa, który zanotował double-double (19 punktów, 11 zbiórek). W szeregach OKC dobrze zaprezentowali się Chris Paul (17 punktów) oraz Luguentz Dort (16 punktów).
Autor: Patryk Popiołek
Brooklyn Nets – Sacramento Kings 119:106
- Brooklyn Nets kolejne spotkanie rozgrywają w dość okrojonym składzie. Mimo to wygrali dwa z czterech rozegranych w bańce meczów, w tym z liderami konferencji wschodniej, Milwaukee Bucks. Sacramento Kings po trzech porażkach z rzędu przełamali się dopiero w czwartym spotkaniu przeciwko Pelicans.
- Pierwsza kwarta zakończyła się nieznacznym prowadzeniem na korzyść Sacramento Kings, 27:24. Na początku następnej kwarty Nets szybko wyrównali i zaczęli budować przewagę. Po pierwszej połowie prowadzili już 10 punktami. Trzecia oraz czwarta kwarta rozgrywana już była pod dyktando zespołu z Brooklynu. Mecz zakończyli z 13-punktową przewagą.
- Kolejne dobre spotkanie w zespole Kings zanotował Bogdan Bogdanovic. W ostatnim meczu z Pelicans zdobył 35 punktów, a w dzisiejszym spotkaniu rzucił ich 27, dokładając do tego 6 zbiórek. Dobrze zaprezentowali się również De’Aaron Fox (21 punktów) oraz Buddy Hield (17 punktów).
- W szeregach Nets kilku zawodników wyróżniło się podczas tego spotkania. Caris Levert zdobył 22 punkty, a jedno oczko mniej zanotował Joe Harris (21 punktów). Double-double zaliczył Jarrett Allen, który zdobył 17 punktów, dokładając do tego 11 zbiórek oraz 8 asyst. Dobra postawa kluczowych zawodników sprawiła, że Nets odnieśli trzecie zwycięstwo w Orlando.
Autor: Patryk Popiołek
Philadelphia 76ers – Orlando Magic 108:101
- Tobias Harris rzucił 23 punkty i miał 15 zbiórek, Joel Embiid dołożył 23 “oczka” i 13 zbiórek, a 76ers wygrali swój pierwszy mecz bez Bena Simmonsa. Australijczyk wypadł na czas nieokreślony z powodu kontuzji rzepki. Alec Burks zdobył 22 punkty wchodząc z ławki, a Al Horford 21 “oczek” i dziewięć zbiórek. 76ers wygrali trzy z czterech spotkań od czasu wznowienia rozgrywek.
- W drugiej połowie nie zważał na nic, nie interesowało go, kto go krył. Dominował, wyszedł na drugie 24 minuty ogromnie zmotywowany – powiedział Horford o Embiidzie, który w drugiej odsłonie meczu zdobył 16 punktów.
- Dla magic 22 punkty rzucił Evan Fournier, a 21 “oczek” i 12 zbiórek dołożył Nikola Vucević. Dla ekipy z Florydy to trzecia kolejna porażka w “bańce”, pierwsze dwa spotkania wygrała. Pomimo tego, Magic zapewnili sobie awans do play-offów. Dzisiaj zespół z Florydy musiał sobie radzić bez Aaron Gordona, który nabawił się kontuzji w starciu z Toronto Raptors.
- W połowie czwartej kwarty Sixers zaliczył serię punktową 11-4, co pozwoliło im na odniesienie ostatecznego sukcesu. – To frustrujące, bo przez całą trzecią kwartę prowadziliśmy. Jednak nie możesz pozwalać na tyle ofensywnych zbiórek i punktów z ponowień – powiedział Vucević.
- W kolejnym spotkaniu Magic zmierzą się z Boston Celtics, z kolei Sixers zagrają z Portland Trail Blazers.
New Orleans Pelicans – Washington Wizards 118:107
- Jrue Holiday rzucił 28 punktów, a Pelicans, pomimo absencji Ziona Williamsona, pokonali Washington Wizards, którzy nie mają już szans na awans do play-offów. Pelicans w dalszym ciągu próbują ograniczać minuty swojego debiutanta, nie gra on w meczach back-to-back, podobna sytuacja miała miejsce przed zawieszeniem rozgrywek.
- Dzięki wygranej Pelicans tracą 2.5 spotkania do ósmych Memphis Grizzlies i 1.5 spotkania do dziewiątych Portland Trail Blazers. Ich jedyną szansą na awans do play-offów, jest tzw. play-in. Aby mieć możliwość wzięcia w nim udział należy zajmować dziewiąte miejsce i nie tracić do ósemki więcej niż cztery spotkania.
- Rui Hachimura rzucił 28 punktów, Thomas Bryant dołożył 22, a Troy Brown Jr. 20 “oczek” i 10 zbiórek. Wizards przegrali wszystkie pięć spotkań w “bańce” i stracili szanse na awans do play-offów.
- W kolejnym spotkaniu Pelicans zagrają z San Antonio Spurs, z kolei Wizards zmierzą się z Oklahomą City Thunder.
Toronto Raptors – Boston Celtics 100:122
- Patrząc na układ tabeli wydaje się, że jest to prawdopodobne starcie drugiej rundy play-offów. Jednak dzisiejsza wysoka wygrana Celtów nad Raptors nie powinna mieć żadnego przełożenia na późniejsze starcia, wie o tym doskonale Brad Stevens, trener Boston Celtics.
- Jeśli spotkamy się ponownie, to spotkanie nie ma żadnego znaczenia. To bardzo dobry zespół, dzisiaj mieli gorszy dzień, to się zdarza. Nasi zawodnicy zagrali świetnie, ale za kilka tygodnie to nie będzie miało znaczenia – przyznał Stevens.
- Jaylen Brown rzucił 20 punktów, Jayson Tatum dołożył 18 “oczek” a Celtics ani razu dzisiaj nie przegrywali. W pewnym momencie prowadzili różnicą 40 punktów. Celtowie wygrali sezonową serię z Raptors 3:1.
- Dla Raptors 13 punktów rzucił Fred VanVleet, po 11 “oczek” dorzucili Kyle Lowry i Pascal Siakam. – Ta drużyna potrafi odpowiedzieć, zawsze trzymamy się razem. Nie ma czym się przejmować – powiedział Norman Powell.
- Raptors zagrają w kolejnym spotkaniu z Memphis Grizzlies, z kolei Celtics zagrają z Orlando Magic.
Wspieraj PROBASKET
