Swój okres meczów przedsezonowych zaczęły kolejne dwie drużyny. Memphis Grizzlies zmierzyli się z Milwaukee Bucks i spotkanie zakończyło się dopiero w końcówce za sprawą runu ekipy z Memphis. W składzie obu zespołów zabrakło największych gwiazd. W drugim meczu, rozpoczętym o 7:00 rano polskiego czasu, Warriors po raz drugi pokonali w Japonii Wizards, a Stephen Curry rzucił 17 punktów.
MILWAUKEE BUCKS – MEMPHIS GRIZZLIES 102:107
- Dla obu drużyn to było pierwsze przetarcie w ramach off-season. O zwycięstwie Memphis Grizzlies zdecydował run w czwartej kwarcie meczu, którą ekipa z Tennessee wygrała 41:26. Wiele znaczących postaci było poza grą, m.in. Giannis Antetokounmpo, Khris Middleton, czy Joe Ingles. Zabrakło nawet trenera Mike’a Budenholzera, który rehabilituje się po operacji kolana, jaką przeszedł latem.
- W ekipie Grizzlies także zabrakło liderów – Ja Moranta, Tyusa Jonesa, Stevena Adamsa i Desmonda Bane’a. Jak widać, trenerzy do pierwszych meczów przedsezonowych pochodzą z dużą rezerwą. Grizzlies po trzeciej kwarcie przegrywali różnicą 10 punktów. W czwartej przypuścili run i po punktach Davida Roddy’ego doprowadzili do remisu 101:101. Na 13 sekund przed końcem wygraną Grizz przypieczętował na linii wolnych Jake LaRavia.
- Najlepiej punktującym Grizz był wspomniany Roddy, który zanotował 18 oczek i 5 zbiórek z ławki. Kolejnych 13 oczek, 8 zbiórek i 4 asysty Santiego Aldamy. Z dobrej strony pokazał się także Kennedy Chandler z 11 oczkami, 8 asystami i 4 przechwytami. Po stronie Milwaukee Bucks 21 punktów i 8 zbiórek Jordana Nowry oraz 15 oczek i 5 zbiórek Graysona Allena.
GOLDEN STATE WARRIORS – WASHINGTON WIZARDS 104:95
- Ekipy z San Francisco i Waszyngtonu rozegrały drugi i zarazem ostatni mecz okresu przedsezonowego zaplanowany w Japonii. Po raz kolejny lepsza okazała się ekipa mistrzów, ale w końcówce na parkiecie oglądaliśmy już tylko zawodników rezerwowych. Warriors po słabszej trzeciej kwarcie, podnieśli się w trakcie ostatnich minut i udaną serią odwrócili losy meczu na swoją korzyść.
- Tuż na starcie finałowych 12 minut Washington Wizards prowadzili 90:74 i wiele wskazywało na to, że zakończą ten mecz pewnym zwycięstwem. Sytuacja zaczęła się jednak obracać. Na 4 minuty przed końcem Moses Moody trafił lay-upa i doprowadził do remisu po runie 17:1 Golden State Warriors. Wizards w czwartej kwarcie zdobyli tylko 10 punktów, co do 30 rywala zrobiło różnicę, która zdecydowała o zwycięstwie GSW.
- Najlepiej punktującym zawodnikiem w zespole z DC był Kristaps Porzingis notując na swoje konto 18 punktów, 6 zbiórek, 2 asyst, 2 bloków i 2 przechwytów. Z double-double 11 oczek, 10 zbiórek mecz skończył lokalny bohater – Rui Hachimura. Dla Warriors 17 oczek, 5 zbiórek i 2 asysty zanotował Steph Curry trafiając 7/13 FG i 3/8 3PT. Z ławki 12 oczek od Patricka Baldwina oraz Mosesa Moody’ego.