Ostatnie dni to bardzo przykry czas dla kibiców koszykówki na całym świecie. W ubiegłym tygodniu odeszli Clifford Robinson oraz Lute Olson, a nowy tydzień zaczynamy od informacji o śmierci Johna Thompsona.
Kolejna smutna wiadomość ze świata koszykówki. W wieku 78 lat marł legendarny szkoleniowiec John Thompson, dwukrotny mistrz NBA w barwach Boston Celtics i pierwszy czarnoskóry trener, któremu udało się wygrać turniej NCAA. To spod jego skrzydeł wypłynęli tacy znakomici podkoszowi jak Patrick Ewing, Alonzo Mourning czy Dikembe Mutombo. Thompson to również mentor Allena Iversona, którego przed laty wziął w opiekę, gdy rozgrywający popadł w problemy z prawem.
Iverson dziękował zresztą za to swojemu trenerowi podczas przemowy przed wprowadzeniem do Hall of Fame. Warto dodać, że Thompson od ponad 20 lat nie był już szkoleniowcem (zrezygnował w 1999 roku; w tym samym roku został włączony do koszykarskiej Galerii Sław), lecz mimo to pozostał blisko Georgetown. Udzielał się również jako ekspert i komentator. Po latach jego pozycję trenera Hoyas zajął najstarszy syn, który piastował to stanowisko aż do 2017 roku.
Tym samym koszykówka straciła kolejną legendarną postać – w ostatnich dniach pożegnaliśmy Cliffa Robinsona, byłego zawodnika m.in. Portland Trail Blazers, oraz trenera Lute Olsona, który przez ćwierć wieku z wielkimi sukcesami prowadził zespół uniwersytecki w Arizonie. NBA uczciła ich pamięć momentem ciszy przed weekendowymi spotkaniami fazy play-off. Kilka dni temu zmarł także Chadwick Bosman, popularny aktor mający bliskie powiązania z NBA.
- NBA: Co czeka młodego LeBrona? Wyjścia są dwa…
- NBA: Melo wciąż bez klubu. Rozważy powrót do Nuggets?
- NBA: Liga spełniła życzenie Draymonda. Zadowolony jest też Morant
- NBA: Ten zespół może powalczyć o Jordana Poole’a
- NBA: Lakers zwlekają z transferem Westbrooka, bo mają wiele możliwości do rozważenia?
Smutne wieści… ten trener to niesamowity mentor!! Dużo wysokich skorzystało z jego dobrych rad! Od zawsze było wiadomo że jak jest jakiś dobry wysoki w Georgetown to musi mieć coś wspólnego z Thompsonem.No i ogarnął Iversona co udało się tylko tak naprawdę jemu i Brownowi. RIP coach T.