Jeremi Sochan czuje się pewnie w NBA. Już nie tylko trener Gregg Popovich to zauważa, ale też komentatorzy telewizyjni oraz rywale na boisku. Tym razem zaczepił Jusufa Nurkicia. Nie chciał od niego pomocy przy wstawaniu z parkietu, a potem mrugnął do niego i wysłał buziaka. Reakcja Polaka została złapana przez kamery i nagranie podbija internet. Komentatorzy meczów Spurs zauważyli też, że Sochan zmienił kolor włosów, a raczej pierwszy raz ma chyba swój naturalny kolor. Chociaż i tego nie byli pewni.

Minionej nocy San Antonio Spurs podejmowali Portland Trail Blazers. Przegrali 112:128, ale mimo że przegrywali już w pewnym momencie 19 punktami, to w trzeciej kwarcie udało im się zmniejszyć straty do czterech „oczek”. Wtedy jednak Damian Lillard trafił dwa razy z dystansu i rozwiał nadzieję Spurs na zaciętą końcówkę.

Jeremi Sochan spędził na boisku 21 minut. Nie wyszedł w pierwszej piątce, ale zdobył cztery punkty oraz miał pięć zbiórek i trzy asysty. Kiedy przebywał na boisku, to pełnił rolę rozgrywajacego w ataku, a w obronie krył najlepszych zawodników Blazers. Nie tylko biegał za Lillardem, ale też w kilku akcjach przepychał się pod koszem z Jusufem Nurkiciem.

W jednej z akcji Sochan upadł na parkiet próbując ratować piłkę, która wypadała na aut. Nurkić podszedł do niego i chciał mu pomóc wstać. Ten jednak odrzucił jego propozycję, a potem – co widać na poniższym nagraniu – mrugnął do Nurkicia i przesłał mu buziaka.

– Jeremy ma wyjątkową osobowość. Jest 19-letnim debiutantem, a już zaszedł za skórę kilku graczom NBA. Wie, jak to robić – powiedział w trakcie transmisji komentator Bill Land. – Trochę jest jak Dennis Rodman, trochę jak Bruce Brown. Potrafi być irytujący dla przeciwników – dodał Sean Elliott, dziś komentator telewizyjny, a kiedyś znakomity zawodnik Spurs i mistrz NBA z 1999 roku.

Nie jest to pierwsza tego typu akcja w wykonaniu Sochana. Na początku sezonu w odwrotnej sytuacji zadrwił z Anthony’ego Edwardsa. Najpierw podał mu rękę, a potem ją zabrał, czym zaskoczył nie tylko gracza Wolves, ale wielu kibiców.

Jeden z kibiców Spurs nagrał o tym nawet filmik, nazywając Jeremiegookrutnym„.

Co z włosami Sochana?

Komentatorzy spotkania z Blazers zauważyli, że Jeremi wrócił do swojego naturalnego koloru włosów i przez to wyglada jak nowy zawodnik na ławce Spurs. – Czy to na pewno jego naturalny kolor? – zastanawiał się Sean Elliott. – Na pewno Jeremi jest pierwszym 19-latkiem, którego widziałem z siwymi włosami – stwierdził Bill Land.

Obaj nawiązali w ten sposób do zmian koloru włosów, których w trakcie sezonu dokonywał Jeremi. Miał już trzy kolory w stylu „fiesta”, czyli kultowe barwy San Antonio Spurs. Był też kolor lawendowy, blond, róż czy srebrny. Jaki będzie następny?

Blazers przerwali serię Spurs

Minionej nocy Spurs podejmowali Blazers. Na początku trzeciej kwarty Ostrogi przegrywały różnicą nawet 19 punktów (57:76), a kilka minut później było 67:85. Wtedy jednak Spurs zaliczyli niesamowitą pogoń oraz serię 11 punktów z rzędu. Chwilę później po punktach Jeremiego Sochana Spurs przegrywali już tylko czterema „oczkmi” (85:89). W odpowiedzi jednak dwukrotnie za trzy punkty trafił Damian Lillard i rozwiał marzenia gospodarzy o zaciętej końcówce.

Blazers wygrali ze Spurs 12 8:112 i przerwali serię trzech wygranych z rzędu drużyny San Antonio. 

Bohaterem spotkania był Damian Lillard. Jeden z najlepszych strzelców w NBA zdobył 37 punktów. Trafił aż 14 z 23 rzutów z gry (w tym 7/14 za 3). Lillard rzucił aż 22 punkty w pierwszej połowie. Wcześniej w tym sezonie Spurs nikomu nie pozwolili na takie osiągniecie.

Sochan spędził na boisku 21 minut. Znów nie wyszedł w pierwszej piątce, ale zdobył cztery punkty oraz miał pięć zbiórek i trzy asysty. Kiedy przebywał na boisku to pełnił rolę rozgrywajacego w ataku, a w obronie krył najlepszych zawodników Blazers.

W jednej z akcji Sochan zdobył punkty po wjeździe pod kosz. Zaczął kozłować piłkę już na swojej połowie, rozpędził się, minął Josha Harta i rzucił do kosza lewą ręką ponad wysoko skaczącym do bloku obrońcą. – W każdym meczu pokazuje nam coś nowego. Przełożył piłkę z prawej do lewej ręki i ładnie to skończył – komplementował grę Polaka Sean Elliott (nagranie poniżej).

– Nasi młodzi gracze dostali dziś dobrą lekcję koszykówki. Szczególnie Jeremi, który starał się kryć Damiana Lillarda – powiedział po meczu trener Gregg Popovich.

– Spurs są dobrym zespołem. Kładą duży nacisk na obronę na całym boisku. Zrobili to też tym razem. To dla nas cenne zwycięstwo. W trzeciej kwarcie potrafili nas zaskoczyć, zmusić do błędów i wykorzystać to. Zdobyli kilka łatwych punktów i wrócili do gry – stwierdził po meczu Chauncey Billups, trener Blazers.

Najbliższe mecze San Antonio Spurs:

17 grudnia (sobota) godz. 23:00 San Antonio Spurs – Miami Heat (mecz w Meksyku)

19/20 grudnia (noc z poniedziałku na wtorek) godz. 2:00 Houston Rockets – San Antonio Spurs

Zawsze aktualną tabelę NBA znajdziecie tutaj.

Michał Pacuda na Instagramie – https://www.instagram.com/pacuda/

Michał Pacuda – http://twitter.com/Pacuda

A jakby tego było mało, w trakcie meczu Spurs – Blazers piłka zatrzymała się na górnej krawędzi tablicy.

Wspieraj PROBASKET

  • Robiąc zakupy wybierz oficjalny sklep Nike
  • Albo SK STORE, czyli dawny Sklep Koszykarza
  • Planujesz zakup NBA League Pass? Wybierz nasz link
  • Zarejestruj się i znajdź świetne promocje w sklepie Lounge by Zalando
  • Ogromne wyprzedaże znajdziesz też w sklepie HalfPrice
  • Zobacz czy oficjalny sklep New Balance nie będzie miał dla Ciebie dobrej oferty
  • Jadąc na wakacje sprawdź ofertę polskich linii lotniczych LOT
  • Lub znajdź hotel za połowę ceny dzięki wyszukiwarce Triverna


  • Subscribe
    Powiadom o
    guest
    0 komentarzy
    Inline Feedbacks
    View all comments