Kilkanaście godzin po oficjalnym dopięciu wymiany z Philadelphia 76ers Clippers zdecydowali się na kolejną transakcję. Sprowadzony ze wschodniego wybrzeża Filip Petrusev na długo nie zadomowił się w Los Angeles i szybko został wysłany do innego klubu konferencji zachodniej.
Wymianą po Jamesa Hardena Los Angeles Clippers postawili wszystko na jedną kartę. Nowy prezydent zespołu Lawrence Frank nie zamierza bezczynnie czekać na sukces duetu Kawhi Leonard-Paul George, dlatego zdecydował się sprowadzić swoim gwiazdom dodatkową pomoc kosztem przyszłych wyborów w drafcie i schodzących po sezonie umów.
Przypomnijmy, że przed Hardenem jeszcze zaledwie rok obowiązywania aktualnej umowy, po czym prawdopodobnie zostanie wolnym agentem. Można domyślać się, że po zawodnika nie ustawi się kolejka chętnych, zatem jeżeli Clippers nie włączą się w tym sezonie do walki o najwyższe laury, oddane do Filadelfii picki pójdą na marne. Dodatkowo do Los Angeles sprowadzony został także P.J. Tucker, który z pewnością podejmie opcję gracza wartą 11,5 miliona dolarów na kolejny sezon.
Wraz z Hardenem i Tuckerem do Miasta Aniołów trafił również Filip Petrusev. Serb został wybrany z 50. numerem draftu 2021, jednak w ubiegłym sezonie zdobywał doświadczenie w Eurolidze. W najlepszej lidze świata zadebiutował dopiero w tegorocznych rozgrywkach, w pierwszym meczu nie zdobywając ani jednego punktu przez trzy minuty gry.
Teraz zawodnik trafił wraz z gotówką do Sacramento Kings. Jak informuje Andrew Greif z LA Times, w drugą stronę wysłane zostały prawa do innego Serba, Luki Mitrovicia, który obecnie występuje w Crvena Zvezda. Dzięki wymianie Clippers obniżyli wysokość swojego podatku od luksusu ze 128,6 milionów dolarów na 122,2 milionów.
Przed Petrusevem jeszcze dwa lata obowiązywania obecnej umowy o wartości 1,1 miliona dolarów oraz 1,9 miliona. W trwającym sezonie zawodnik zagwarantowane ma 560 tys. dolarów, natomiast całość kwoty na kolejny sezonie jest niegwarantowana.
Wspieraj PROBASKET
