Dwa dni temu swoje urodziny obchodził jeden z najlepszych koszykarzy w historii Michael Jordan. Z tej okazji życzenia złożył mu Allen Iverson, który w mediach społecznościowych napisał do niego specjalną wiadomość. Zdobywca nagrody MVP w 2001 roku wspomniał także o ogromnym wpływie, jaki wywarł na jego karierę niedawny jubilat.
17 lutego 62 lata skończył sześciokrotny mistrz NBA Michael Jordan. Z tej okazji posypały się życzenia z całego świata sportu. Życzenia koszykarskiemu geniuszowi złożyło również mnóstwo obecnych i były zawodników występujących na parkietach najlepszej koszykarskiej ligi świata.
Nie zapomniał o nich również Allen Iverson, który na swoim profilu na Instagramie napisał do Jordana specjalną wiadomość:
–Wszystkiego najlepszego dla najlepszego koszykarza w historii. Powodem, dla którego świat zna Allena Iversona, jest to, że pokazałeś mi wizję. Zawsze chciałem być taki jak ty, dziękuje!. Niech Bóg cię błogosławi, życzę ci wielu kolejnych sukcesów – zakończył 11-krotny uczestnik Meczu Gwiazd.
To nie pierwsza tego typu wypowiedź ze strony „The Answer”. W przeszłości wielokrotnie powtarzał on, jak duży wpływ na jego koszykarską karierę wywarł Jordan. Twierdził też, że od zawsze był on jego numerem jeden wśród najlepszych graczy w historii, a tuż za nim są Kobe Bryant i LeBron James.
– Uczyłem się od Mike’a. Patrzyłem na niego jak na superbohatera. Pamiętam, że płakałem, jak Pistons obijali go, i niszczyli jego plany o mistrzowskich pierścieniach. Moja mama miała telewizor stojący na komodzie, a ja siadałem tak blisko niego, jak tylko się dało. Chciałem widzieć każdy jego ruch. On dał mi wizję tego, co muszę robić, aby być koszykarzem. Pragnąłem, żeby postrzegano mnie jak jego. Chciałem, żeby inni bali się mnie tak jak jego. Chciałem dominować tak jak on – zakończył Iverson.
Iverson nie ma swoim dorobku tak imponujących osiągnięć, jak MJ, ale jego postać jest doskonale znana praktycznie każdemu sympatykowi koszykówki. W ciągu 14 sezonów spędzonych w NBA Iverson zdobył nagrodę najbardziej wartościowego zawodnika sezonu regularnego w 2001 roku, został 11 krotnym uczestnikiem Meczu Gwiazd i dwukrotnie wywalczył statuetkę MVP tego spotkania, 3-krotnie był nominowany do pierwszej i tyle samo razy do drugiej najlepszej piątki sezonu regularnego, zdobył statuetkę najlepszego debiutanta i czterokrotnie był królem strzelców sezonu regularnego.
Jedyną rzeczą, której brakuje mu w koszykarskim CV, jest mistrzowski pierścień. Najbliżej jego zdobycia Iverson był w 2001 roku, kiedy broniąc barw Philadelphia 76ers, przegrał w finale NBA z Los Angeles Lakers.
Czy wiesz, że PROBASKET ma swój kanał na WhatsAppie? Kliknij tutaj i dołącz do obserwowania go, by nie przegapić najnowszych informacji ze świata NBA! A może wolisz korzystać z Google News? Znajdziesz nas też tam, zapraszamy!
Wspieraj PROBASKET
