Minnesota Timberwolves przegrała poprzedniej nocy z Oklahomą City Thunder w zaciętym starciu. Zaraz po jego zakończeniu, Anthony Edwards odniósł się do gwizdków, jakie dostaje Shai Gilgeous-Alexander. Zawodnik OKC jest jednym z najlepszych w wymuszaniu przewinień. To część strategii, która bywa dla rywali bardzo frustrująca.
Według Anthony’ego Edwardsa, bardzo trudno zatrzymać gracza, który dostaje tyle gwizdków co Shai Gilgeous-Alexander. Podobne uwagi zgłaszali inni rywale lidera Oklahomy City Thunder, lecz trudno udowodnić komukolwiek, by SGA faworyzował. Młody koszykarz do perfekcji opanował sztukę wymuszania przewinień, zupełnie jak James Harden jeszcze za czasów gry w Houston Rockets.
Zaraz po meczu OKC z Minnesotą Timberwolves, wygranym przez ekipę Thunder, Edwards wypowiadał się w sposób, który sugeruje, że przeszkadza mu fakt, iż jego rywal tak często wysyłany jest na linię rzutów wolnych. – Bardzo trudno jest ich pokonać, gdy Shai dostaje te wszystkie gwizdki – zaczął. – Do bardzo dobry zespół, zwłaszcza gdy dostają te wszystkie gwizdki – mówi dalej Edwards.
Zawodnik Wolves stara się w ten sposób zwrócić uwagę ligi, ale nie wybrał sobie najlepszego momentu. W tym samym meczu Edwards miał szansę na to, by doprowadzić do remisu w samej końcówce spotkania. Spudłował jednak trzy rzuty wolne i jego zespół musiał uznać wyższość Thunder. Wyraźnie był jednak sfrustrowany faktem, że jego rywal z taką łatwością zdobywa te gwizdki, jakby nabierał sędziów.
SGA skończył mecz z dorobkiem 33 punktów, trafiając 12/13 rzutów wolnych. Średnio w meczu rzuca dziewięć raz z linii za jeden punkt – w całym sezonie próbował 363 razy. W bieżących rozgrywkach tylko Giannis Antetokounmpo (459) i Joel Embiid (368) oddali więcej takich rzutów. Ta dwójka wędruje na linię, bo jest dla przeciwników za silna. SGA robi ro wykorzystując przede wszystkim swój spryt.
Follow @mkajzerek
Follow @PROBASKET
Wspieraj PROBASKET
