Choć Bronny James z pewnością może liczyć w NBA na ulgowe traktowanie, co pokazała m.in. jego obecność z zespołem jako 55. wybór draftu czy wartość kontraktu, to w dalszym ciągu pozostaje debiutantem. Przypomniał mu o tym Anthony Davis, co momentalnie rozbawiło LeBrona.
Bronny James w dalszym ciągu próbuje przebić się do aktywnej rotacji Los Angeles Lakers. W ostatnim czasie debiutant ustanowił nowy rekord swojej kariery na parkietach G League i choć jak dotąd zdecydowaną większość meczów Jeziorowców oglądał z wysokości ławki rezerwowych, to w niedzielę pojawił się na parkiecie w wygranym 107:97 starciu z Portland Trail Blazers.
Ekipa z Miasta Aniołów po raz pierwszy w bieżących rozgrywkach musiała radzić sobie bez LeBrona Jamesa, który wspierał jednak swój zespół, a przede wszystkim swojego syna. Bronny spędził ostatecznie na parkiecie tylko trzy minuty i nie zdobył ani jednego punktu (0/2 z gry), choć zaliczył jeden blok.
Kiedy Jamesowie przyglądali się boiskowym wydarzeniom, trener JJ Redick podjął decyzję o zdjęciu Anthony’ego Davisa. Po serii piątek z m.in. Quincym Olivarim czy Rui Hachimurą skrzydłowy podszedł do miejsca, na którym zasiadał akurat Bronny i dał mu do zrozumienia, że jako debiutant ma je mu natychmiast ustąpić. Zarówno AD, jak i LeBron wyglądali na wyjątkowo rozbawionych.
Bycie synem LeBrona nie miało w tej sytuacji znaczenia i młody James natychmiast — choć z uśmiechem na ustach — wybrał sobie inne miejsce. Warto zwrócić uwagę, że zanim Davis zdążył jeszcze usiąść, to inny debiutant — Armel Traore — położył na jego krześle poduszkę. Wydaje się, że Francuz jest lepiej przygotowany do procesu adaptacji młodzieży w NBA.
Lakers mają teraz kilka dni przerwy, a w nocy z piątku na sobotę rozegrają trzeci w tym sezonie pojedynek z Minnesota Timberwolves. Następnie podopieczni JJ Redicka rozegrają jeszcze cztery spotkania, zanim zmierzą się z Golden State Warriors w ramach NBA Christmas Day.
Czy wiesz, że PROBASKET ma swój kanał na WhatsAppie? Kliknij tutaj i dołącz do obserwowania go, by nie przegapić najnowszych informacji ze świata NBA! A może wolisz korzystać z Google News? Znajdziesz nas też tam, zapraszamy!
Wspieraj PROBASKET
