Zbliżamy się do trade deadline, wobec czego przedstawiciele mediów coraz odważniej informują o wszelkich plotkach transferowych. Również w tym roku nie mogło obejść się bez doniesień o przyszłości LeBrona Jamesa. Brian Windhorst z ESPN informuje, że zespoły cały czas myślą o możliwości pozyskania 39-latka, ale czy jest w ogóle o czym rozmawiać?
Wydaje się, że sympatycy Los Angeles Lakers mogą być względnie zadowoleni z dotychczasowego przebiegu rozgrywek. Co prawda w ostatnim czasie Jeziorowcy przegrywają więcej, niż wygrywają, ale zaledwie jedno zwycięstwo zrówna ich z zajmującymi 6. pozycję w tabeli Konferencji Zachodniej Los Angeles Clippers.
Działa to jednak w dwie strony, bo tylko 2,5 zwycięstwa dzielą Lakers od Sacramento Kings, którzy plasują się na odległym 12. miejscu. Obie ekipy rozegrają wkrótce dwa bezpośrednie spotkania, które będą miały ogromny wpływ na układ sił na Zachodzie.
Lakers pokonali w niedzielę Portland Trail Blazers, choć po raz pierwszy w tym sezonie musieli radzić sobie bez LeBrona Jamesa. Zanim jednak do tego doszło, Jeziorowcy przegrali aż siedem z dziewięciu poprzednich spotkań, co zapoczątkowało interesującą falę doniesień.
Brian Windhorst z ESPN poinformował niedawno, że kilka zespołów cały czas zastanawia się, czy kiepskie wyniki Jeziorowców nie skłonią LeBrona Jamesa do zażądania transferu i zmiany otoczenia.
— Skłamałbym, gdybym powiedział, że nie nie ma w ligowym środowisku rozmów typu „Czy w pewnym momencie LeBron rozważy to ponownie?”. Pamiętacie, że przed poprzednim trade deadline [do Lakers] zadzwonili Warriors — wspomina dziennikarz.
W poprzednim sezonie kierownictwo Golden State Warriors skierowało do Lakers pytanie o możliwość transferu LeBrona, by w ten sposób 39-latek mógł połączyć siły ze Stephenem Currym i wspólnie powalczyć o piąty tytuł mistrzowski dla obu zawodników. Tym razem Wojownicy mają jednak związane ręce.
— Chcę powiedzieć jednak kilka rzeczy. Po pierwsze, jakikolwiek transfer z udziałem Warriors byłby bardzo skomplikowany. Mają oni jedynie 500 tys. dolarów do wydania w tym sezonie. Chodzi o te limity płac. Nudne rzeczy. W każdym z transferów nie mogą przyjąć więcej pieniędzy. A teraz zgadnijcie. Lakers również nie mogą przyjąć więcej pieniędzy — podkreśla Windhorst.
Zanim jednak zagłębimy się w poszukiwania zespołu, który rzeczywiście mógłby pociągnąć za spust i zrealizować transfer Jamesa, należy zastanowić się, czy 39-latek rozważyłby w ogóle zmianę klubu. Na ten moment nikt nie wyobraża sobie takiego scenariusza. Do Lakers dołączył niedawno Bronny James Jr., z którym LeBron chce napisać nową historię.
— W ciągu dziesięciu ostatnich miesięcy LeBron miał dwie okazje, by opuścić Lakers. Pierwszą był trade deadline, kiedy zadzwonili Warriors. Lakers zapytali LeBrona „Czy ty naprawdę chcesz zostać wymieniony?”, a ten odpowiedział „Nie”. W minione lato był też wolnym agentem, a mimo to przedłużył kontrakt z Lakers — przypomina Windhorst.
Nie trudno się domyślić, że LeBron kilkukrotnie grał na emocjach, sugerując odejście na emeryturę bądź zmianę klubowych barw, by umocnić swoją pozycję negocjacyjną. Jeżeli nic się nie zmieni, to James — prędzej czy później — rozegra swój ostatni mecz w karierze w trykocie Jeziorowców.
— LeBron wielokrotnie dał do zrozumienia, że chce być w Lakers. Jeżeli tak rzeczywiście jest, to przecież ma klauzulę zablokowania wymiany. Nie ma tak naprawdę o czym rozmawiać — podsumował stanowczo Windhorst.
Czy wiesz, że PROBASKET ma swój kanał na WhatsAppie? Kliknij tutaj i dołącz do obserwowania go, by nie przegapić najnowszych informacji ze świata NBA! A może wolisz korzystać z Google News? Znajdziesz nas też tam, zapraszamy!