Orlando Magic są jednymi z klubów zainteresowanych pozyskaniem tego lata Paula George’a i Klaya Thompsona — wynika z informacji przedstawionych przez dziennikarza Marca Steina. Zespół, który odpadł w pierwszej rundzie play-offów Konferencji Wschodniej, był jednym z najbardziej pozytywnych zaskoczeń tego sezonu NBA. Władze Magic nie zamierzają czekać i już teraz chcieliby realnie wzmocnić skład doświadczonymi zawodnikami.
Zdaniem dziennikarza Marca Steina władze Orlando Magic są mocno zainteresowani sprowadzeniem do siebie tego lata Klaya Thompsona i Paula George’a. — Orlando jest wymieniane przez różnych obserwatorów NBA jako naturalne miejsca dla George’a, podobnie jak dla Klaya Thompsona z Golden State Warriors — napisał Stein, zaznaczając, że Los Angeles Clippers chcieliby zatrzymać George’a u siebie, ale będą to chcieli zrobić na swoich warunkach.
George ma zapisaną w kontrakcie opcję zawodnika na sezon 2024/2025, wartą 48,8 mln dol. Jeśli zdecyduje się na odstąpienie od niej i szukanie dłuższej umowy, Magic i Philadelphia 76ers zrobią dużo, by go do siebie ściągnąć. Termin na podjęcie decyzji mija 30 czerwca, a Clippers mogą chcieć oddać George’a w wymianie, by ograniczyć ewentualne straty związane z odejściem George’a za darmo.
Choć George spędził w Clippers już pięć lat, to zespół z nim w składzie nie zdołał osiągnąć spektakularnych sukcesów — ani razu nie zagrał choćby w finale NBA. W tym roku Clippers odpadli w pierwszej rundzie z Dallas Mavericks, a George osiągał w tej serii średnio 19,5 punktu.
Umowa Thompsona z kolei wygasa po tym sezonie — w ostatnim roku umowy zarobił aż 43,2 mln dol. W Warriors spędził całą dotychczasową karierę (od 2011 r.), wygrywając po drodze cztery mistrzostwa. Jeszcze przed rozpoczęciem trwających rozgrywek zespół z San Francisco zaoferował mu dwuletnie przedłużenie warte 48 mln dol. Thompson jednak nie przystał na takie warunki.
Kariera Thompsona znalazła się na zakręcie po serii poważnych kontuzji — kolana i ścięgna Achillesa. Po powrocie miewał przebłyski dawnej świetności, ale przez znaczną część był cieniem starego siebie. Wiele wskazuje na to, że tego lata zmieni otoczenie.
Wspieraj PROBASKET
