Rozgrywający Golden State Warriors – Stephen Curry – cieszy się, że jego świetna gra pozwala mu włączyć się w konwersację na temat nagrody dla najlepszego zawodnika sezonu regularnego. 32-latek ma aktualnie jedną z najlepszych serii meczów karierze, rzucając średnio 35 punktów w ostatnich ośmiu spotkaniach, trafiając ponad 50 procent prób zza łuku. 

Po tym jak Curry rzucił 40 punktów, a Warriors pokonali Orlando Magic, zawodnik został spytany, czy cieszy się, że jego nazwisko wymieniane jest w gronie kandydatów do MVP. W przeszłości Steph już dwukrotnie zdobył tę nagrodę. – Gra mówi za siebie. Dwa poprzednie sezony [2014, 2015] to ta sama rozmowa. Oczywiście to świetne osiągnięcia i już samo bycie w gronie najlepszych wiele dla mnie znaczy. Można przyjmować różne narracje, ale ja będę się przez cały sezon utrzymywać taką formę. Staram się o tym zbytnio nie myśleć, muszę wykonywać swoje obowiązki i jeśli tak się stanie, to na koniec sezonu też będę w tym gronie – powiedział, po meczu z Magic, Curry.

W starciu z Magic Curry trafił 10 razy zza łuku, czym jedynie jeszcze bardziej wyśrubował swój rekord NBA, teraz ma takich występów już 17. Drugi w tej statystyce jest Klay Thompson, ma pięć takich meczów. – To rutyna, co jest dość szalone. Po prostu tego oczekujesz. No i te trójki kiedy nam nic nie idzie, a on potrafi uwolnić się dryblingiem, oczekujesz, że każdy taki rzut będzie wpadał. To szaleństwo. Jest aktualnie w bardzo dobrym miejscu – przyznał trener Warriors, Steve Kerr.

Kiedy Kerr został zapytany o to, czy według niego Curry powinien być brany pod uwagę w rozmowach o MVP, odrzekł jednoznacznie, że tak. Według niego Curry gra ostatnio najlepszą koszykówkę w swojej karierze. Wydaje się jednak, że problemem mogą być zwycięstwa Warriors, a raczej ich brak. Aktualnie mają oni bilans 14-13, ostatnio dość wyraźnie przegrali z Brooklyn Nets 117:134. Curry zdaje się z tym zgadzać.

To zawsze był i zawsze będzie jeden z wyznaczników. Możesz oceniać na odstawie indywidualnych osiągnięć, bilansu i zwykłego testu oka. To jest właśnie piękno tej nagrody, możesz ją rozpatrywać na różne sposoby. Ja chcę wykonywać swoją pracę, a jeśli media zdecydują się włączyć mnie do konwersacji, to świetnie. Jeśli nie, to nic w moim podejściu do gry się nie zmieni – dodał Curry.

Umiejętność, dzięki której Curry potrafi trafić praktycznie z każdego miejsca na parkiecie wciąż zadziwia jego kolegów z drużyny. Nawet jeśli widzą to codziennie w trakcie treningów. – To jak gra wideo. Siedzimy na ławce i żartujemy z tego, jak nierealistyczne są to zagrania – powiedział Juan Toscano-Anderson. W podobnym tonie o swoim koledze z drużyny wypowiedział się Andrew Wiggins, który stwierdził, że Curry pokazał, że jest najlepszy w tym sezonie.

To, co robi z piłką nawet, gdy ma dwóch czy trzech obrońców na sobie jest czymś niesamowitym. Miejsce, które potrafi sobie stworzyć, niezależnie kto go kryje. Niezmiernie przyjemnie się go ogląda. Jedną rzeczą jest oglądać to w telewizji, a co innego tutaj, w hali. Jest aktualnie na swoim, innym poziomie – Wiggins.

Sam Curry przyznał, że jest to jeden z jego najlepszych okresów w karierze. – Zdecydowanie. Ale liczy się to, co teraz. Staram się nie myśleć o minionych latach. Czuję się komfortowo, czuję rytm w mojej grze. To świetne uczucie, niech trwa jak najdłużej. Taki mam cel – zakończył Curry.

NBA: Steph Curry może pobić kolejny rekord! Seria trwa!

Wspieraj PROBASKET

  • Robiąc zakupy wybierz oficjalny sklep Nike
  • Albo SK STORE, czyli dawny Sklep Koszykarza
  • Planujesz zakup NBA League Pass? Wybierz nasz link
  • Zarejestruj się i znajdź świetne promocje w sklepie Lounge by Zalando
  • Ogromne wyprzedaże znajdziesz też w sklepie HalfPrice
  • Zobacz czy oficjalny sklep New Balance nie będzie miał dla Ciebie dobrej oferty
  • Jadąc na wakacje sprawdź ofertę polskich linii lotniczych LOT
  • Lub znajdź hotel za połowę ceny dzięki wyszukiwarce Triverna


  • Subscribe
    Powiadom o
    guest
    0 komentarzy
    Inline Feedbacks
    View all comments