Za nami ostatni dzień zmagań w ramach meczów kontrolnych. Teraz pozostają już tylko spotkania o stawkę. James Harden kolejny raz pokazał, że nie zapomniał jak rzucać do kosza. Kolejną wygraną zaliczyli koszykarze Oklahomy City Thunder, tym razem nad Portland Trail Blazers. Memphis Grizzlies, dość niespodziewanie, rozbili Miami Heat, a San Antonio Spurs dopiero w ostatniej kwarcie przechylili szalę zwycięstwa na swoją korzyść. W ostatnim spotkaniu sparingowym, koszykarze Mavericks i 76ers zafundowali nam dogrywkę.
Miami Heat – Memphis Grizzlies 110:128
- Memphis Grizzlies sprawili niemałą niespodziankę, wyraźnie pokonując Miami Heat 128:110. Ku zaskoczeniu wszystkich, podopieczni Taylora Jenkinsa przez większość spotkania kontrolowali jego przebieg.
- Wśród zawodników przebywających na parkiecie najlepiej wykazał się Dilon Brooks, który zdobył 23 punktów. W zespole Miami Heat, dobry występ zaliczył ich lider, Jimmy Butler, który zanotował statystyki na poziomie 18 punktów i 7 asyst.
- Memphis Grizzlies wygrali pierwsze trzy kwarty z wyraźną przewagą, czym bardzo zaskoczyli. Miami Heat ani razu od drugiej kwarty nie zbliżyli się do rywali na mniej niż pięć punktów straty.
Autor: Patryk Popiołek
Phoenix Suns – Toronto Raptors 117:106
– Kolejne spotkanie, w którym faworyt ulega swojemu rywalowi. Suns zaprezentowali się z bardzo dobrej strony. W całym spotkaniu nie przegrali żadnej kwarty, wygrywając trzy z nich. Mecz zakończył się wyraźną przewagą
– Najskuteczniejszym zawodnikiem na całym parkiecie zaprezentował się Mikal Bridges, który zdobył 23 punkty, 5 asyst, 3 zbiórki. Warte uwagi jest to, że trzech najlepszych zawodników na parkiecie to gracze Suns.
– W szeregach Toronto Raptors najlepiej zaprezentował się Pascal Siakam, notując statystyki: 17 punktów, 3 zbiórki i jedną asystę. 14 oraz 13 punktów dorzucili od siebie kolejno Norman Powell i Fred VanVleet. Przez całe spotkanie Raptors byli zmuszeni do odrabiania straty punktowej, lecz ostatecznie pościg nie zakończył się sukcesem.
Autor: Patryk Popiołek
Indiana Pacers – San Antonio Spurs 111:118
- Pierwsza połowa spotkania zapowiadała, że przebieg spotkania wcale nie ulegnie zmianie. Tuż po drugiej kwarcie na tablicy widniał wynik 60:59 na korzyść Pacers. Druga połowa choć nadal była niezwykle zacięta, to była rozgrywana pod dyktando Spurs. Zdołali oni utrzymać przewagę kilku punktów do końca.
- Zespół Indiany Pacers od początku trzeciej kwarty musieli gonić wynik. Najlepszym zawodnikiem drużyny był Myles Turner, który zaliczył double-duble (17 punktów, 10 zbiórki). 14 punktów dołożył T.J. McConnell.
- Spurs przełamali swoją passę dwóch porażek z rzędu, wcześniej porażki z Nets oraz Bucks. Dwóch zawodników rzuciło ponad 20 punktów i byli to: Rudy Gay (23 punkty) oraz Keldon Johnson (21 punktów). DeMar DeRozan dorzucił od siebie 17 punktów, dokładając do tego 7 zbiórek i 2 asysty.
Autor: Patryk Popiołek
Portland Trail Blazers – Oklahoma City Thunder 120:131
- Zawodnicy Oklahoma City Thunder zakończyli mecze kontrolne z trzema zwycięstwami. Teraz dobrą formą będą chcieli z pewnością przełożyć na spotkania sezonu regularnego. Blazers z kolei przegrali wszystkie trzy starcia.
- Blazers zagrali dzisiaj bez Damiana Lillarda i CJ-a MCColluma, więc można zakładać, że z góry nie byli zainteresowani wygraniem tego meczu. W OKC nie mogliśmy oglądać Chrisa Paula. Jednak Thunder kolejny raz pokazali, że dysponują naprawdę szeroką rotacją. Blazers jedynie na początku byli w stanie nawiązać rywalizację, później spotkanie toczyło się pod dyktando Thunder.
- Cały skład OKC zagrał dość równo, ale liderem zespołu został Darius Bazley, który rzucił 20 punktów. Hamidou Diallo dołożył 16 „oczek”. Dla Blazers 23 punkty zdobył Anfernee Simons, a Gary Trent Jr. niewiele mniej, bo 19. W pewnym momencie spotkania Thunder prowadzili różnicą 24 ppunktów.
Houston Rockets – Boston Celtics 137-112
- James Harden kolejny raz pokazał, że czuje się w Orlando bardzo dobrze. Dzisiaj rzucił aż 35 punktów, trafiając przy tym 62% rzutów za trzy. „Brodacz” spędził na parkiecie niecałe 30 minut. Russell Westbrook dołożył 19 punktów, a Robert Covington 16.
- Jednak Celtics zagrali dzisiaj bez swoich wszystkich największych gwiazd. Na parkiecie nie zobaczyliśmy Kemby Walkera, Jaysona Tatuma, Marcusa Smarta, Gordona Haywarda czy Jaylena Browna. Celtics ewidentnie odpuścili sobie ten ostatni mecz, z czego skrzętnie skorzystali zawodnicy Rockets.
- Ekipa z Houston objęła prowadzenie jeszcze w pierwszej kwarcie, a później sukcesywnie je powiększała. Rezerwowi gracze Celtics nie mieli argumentów, aby prowadzić równą walkę. Na wyróżnienie zasłużył Carsen Edwards, który zdobył 19 „oczek”.
Philadelphia 76ers – Dallas Mavericks 115:118 OT
- Mecz miał ciekawy przebieg, szczególnie w drugiej połowie, kiedy obie drużyny nie potrafiły zbudować sobie wyraźnej przewagi. W końcówce czwartej kwarty nie było już na boisku starterów, ale rezerwowi dali nam nie lada emocje. Ostatecznie mecz musiał zostać rozstrzygnięty w dogrywce, pierwszej w historii meczów w „bańce”.
- Sixers nie mogli skorzystać dzisiaj z Joela Embiida, środkowy opuścił drugi kolejny mecz. Tobias Harris rzucił 28 punktów i miał 11 zbiórek. Alec Burks dołożył 15, a Al Horford 14 punktów.
- W drużynie Mavericks na pochwałę zasłużyli Luka Doncić, autor 23 punktów, siedmiu zbiórek i sześciu asyst oraz Kristaps Porzingis, który rzucił 17 „oczek” i zebrał 12 piłek.
Wspieraj PROBASKET
