Duke Blue Devils byli jedną najbardziej medialną drużyną w poprzednich rozgrywkach NCAA, głównie ze względu na obecność w drużynie Ziona Williamsona. Jednakże, tuż za ogromnym skrzydłowym, swoje show prowadził również chrześniak Steve’a Nasha – R.J. Barrett.
Pozycja: Rzucający Obrońca
Uczelnia: Duke Blue Devils
Wzrost: 201 cm
Waga: 92 kg
Rozpiętość ramion: 208 cm
Data Urodzenia: 14 czerwca 2000 (18 lat)
Przewidywany Wybór: Top 3
Podobny gracz w NBA: Dwyane Wade
Statystyki na mecz:
35.5 min, 22.6 pkt, 7.6 zb, 4.3 ast, 3.2 str, 1.8 fl, 0.9 prz, 0.4 lk, 45.4% FG, 30% 3-PT
R.J Barrett to druga gwiazda zespołu Duke z ubiegłego sezonu. Wymienianie jego atutów musi się zacząć umiejętności kontroli swojego ciała. Pomimo tego, że nie jest tak atletyczny jak swój przyjaciel z drużyny, potrafi równie dobrze skończyć akcje w pomalowanym – czy to po pierwszym kroku, dryblingu z piłką w rękach czy piwotach.
Ma w sobie wrodzoną umiejętność kontroli swojego ciała w atakach na kosz, przez co często kreuje akcje 2+1. Przypomina mi trochę Dwyane’a Wade’a. Tak jak świeżo upieczony emeryt, nie unika kontaktu, kreując sporo okazji do rzutów wolnych. Jest bardzo szybki, zwłaszcza w kontratakach, gdy nie naciskają go obrońcy. Płynnie zmienia kierunek, często stwarzając problemy obronie rywali. Ma wręcz elitarny pierwszy krok, co często okazuje się bronią wręcz zabójczą.
Co do wspomnianych warunków fizycznych – jest wysoki, silny i ma świetny zasięg ramion. Dodatkowo, do jego atutów można zaliczyć pracę nóg, zarówno w ataku jak i w obronie. W ofensywie, przekłada się ona na podręcznikowe euro-stepy. Jeśli dodamy do tego szybkość z jaką się porusza i to, jak dostrzega kolegów na wolnych pozycjach to ukazuje się nam duży potencjał byłego zawodnika Mike’a Krzyżewskiego.
Co ciekawe – w liceum grał jako rozgrywający, co rozwinęło u niego instynktowne dostrzeganie luk między zawodnikami. Najczęściej wykorzystuje je do zdobywania punktów, ale potrafi też całkiem nieźle podać. Rozwinął tę umiejętność właśnie w roku spędzonym pod skrzydłami Coacha K., głównie dzięki poprawie selekcji rzutu, która nie była jego mocną stroną. Były selekcjoner reprezentacji Stanów Zjednoczonych wyraźnie wpłynął na grę swojego obrońcy, zwłaszcza w kwestii dzielenia się piłką, zwłaszcza, że dzielił piłkę z Williamsonem.
Gdy się przykłada – całkiem fajnie ogląda się go w obronie, zwłaszcza wtedy, gdy kryje gracza z piłką. Wykorzystuje swoją kapitalną pracę nóg, nie pozwalając na szybkie przemieszczanie się i ucieczkę. Zasięg jego ramion jest ogromnym atutem. Mam nadzieję, że za kilka lat, ujrzymy w nim elitarnego defensora na pozycje od 1 do 3. Ma dobre koszykarskie IQ, lubi i potrafi walczyć o zbiórki.
Największym problemem R.J. Barretta jest jego prawa ręka – zarówno w trakcie dryblingu jak i w kończeniu akcji widać problem. Praktycznie jej nie używa, co może być przeszkodą, która w NBA okaże się przysłowiową „ścianą”, z którą zderzają się wszyscy pierwszoroczniacy ostatnich klas draftu, może z wyjątkiem Luki Doncica. Jest to oczywiście rzecz, z którą w NBA sobie poradzą, bez względu na to gdzie trafi.
Sporym problemem dla Barretta okazuje się też być kozłowanie – często traci kontrole nad piłką, kozłuje niechlujnie. Nie jest też zbyt dobrym strzelcem – jego gra opiera się głównie na wjazdach pod kosz. Dowodem na słabości strzeleckie jest procent jego rzutów wolnych, oscylujący wokół 66%, co musi zostać poprawione w NBA. Widać u niego brak pewności siebie, w momentach gdy znajduje się więcej niż 4-5 metrów od kosza.
Sporym problemem dla chrześniaka Steve’a Nasha okazuje się być gra w obronie. Wynika on głównie z tego powodu, że Kanadyjczyk się po prostu nie stara – odpuszcza krycie, często gubi switche, co przekłada się na łatwe punkty dla drużyny przeciwnej.
Kim będzie 18-latek? Potencjał ma ogromny, zarówno pod względem warunków fizycznych, jak i wyrobionych już umiejętności. Jego przyszła drużyna musi postarać się zniwelować problemy rzutowe i poprawić grę prawą ręką. Jest to kluczowe, gdyż gracze obwodowi bez rzutu, nie są już tak popularni jak kiedyś. I choć potrafią odmienić ligę, czego przykładem jest wspomniany już Dwyane Wade, to kierunek w jakim poszła koszykówka, zamyka powoli drzwi ludziom, którzy nie dysponują rzutem za 3.
Porównanie statystyk Wade’a w Marquette i Barretta w Duke:
Wade: 21.5 ppg, 6.3 rpg, 4.4 apg, 50,1% FG, 31.8% 3-PT
Barrett: 22.6 ppg, 7.6 rpg, 4.3 apg, 45,4% FG, 30.8% 3-PT
Zapraszamy do sprawdzenia sylwetki pierwszego numeru Draftu 2019 – Ziona Williamsona.
Śledź autora na Twitterze!
Śledź Probasket na Twitterze!