Najpierw zawieszony został generalny menadżer drużyny, a teraz liga ukarała właściciela Brooklyn Nets. Panowie mają spore problemy z sędziowaniem meczów drużyny przeciwko Philadelphii 76ers i postanowili, że sprawy nie przemilczą.
Sean Marks – generalny menadżer Brooklyn Nets został zawieszony na jeden mecz po tym, jak wtargnął do pokoju sędziowskiego mając pretensje o decyzje z ostatniego meczu, gdy sędziowie popełnili błąd nie odgwizdując faulu Tobiasowi Harrisowi, który w kluczowym momencie przytrzymywał Jarretta Allena. Marks najwyraźniej nie wytrzymał napięcia i kolejny mecz obejrzy w domu.
Następny w kolejce był Joe Tsai – częściowy właściciel drużyny. Ten postanowił skrytykować sędziów na swoim twitterze, w ten sposób wyrażając poparcie dla swojego generalnego menadżera oraz trenera Kenny’ego Atkinsona, który wytknął błąd sędziom już w pomeczowej konferencji. – Są pewne zasady i szanujemy je, ale oczekujemy, że nasi zawodnicy i kibice będą traktowani fair – pisze Tsai.
My partners and I have spoken and the entire Nets ownership group support our GM Sean Marks for protesting the wrong calls and missed calls. NBA rules are rules and we respect that, but our players and fans expect things to be fair.
— Joe Tsai (@joetsai1999) April 22, 2019
NBA za ten wpis ukarała Tsaia grzywną w wysokości 35 tys. dolarów. Do Tsaia należy 49% pakietu Nets. Jego drużyna w serii play-off przegrywa z Philadelphią 76ers 1-3 i już następnej nocy może zakończyć swój udział w zmaganiach. Podopieczni trenera Atkinsona udowodnili w tej rywalizacji, że mimo braku doświadczenia są w stanie postawić naprawdę trudne warunki rywalowi mającemu jedną z najlepszych pierwszych piątek w lidze.
Follow @mkajzerek
Follow @PROBASKET