To przestaje być zabawne. Raz można się pomylić, ale kiedy sędziowie mylą się kolejny raz i jest to na korzyść tej samej drużyny i tego samego zawodnika, to zaczynają się spekulacje i krytyczne komentarze.
Na nagraniu widać wyraźnie, że Durant najpierw kozłował, a potem wziął piłkę w dwie ręce i zaczął ponownie kozłować. Pytanie jakie się nasuwa, to czy piłka nie odbiła się wcześniej od buta Justise’a Winslowa? Mogło tak być, dlatego znalazła się tak nisko. Nie zmienia to faktu, że to ewidentny błąd sędziów. Kolejny w końcówce meczu Warriors, bo w tamtej sytuacji był remis, a piłkę po niecelnym rzucie zebrał DeMarcus Cousins, był faulowany i rzutami wolnymi zapewnił swojej drużynie zwycięstwo (120:118).
Brak decyzji sędziów nie spodobał się trenerowi Miami Heat. – Nie szukam wytłumaczenia, nie dlatego przegraliśmy. Prowadziliśmy trzema punktami. Nie powstrzymaliśmy rywali, ale błąd podwójnego kozłowania Duranta był ewidentny. Wiem, że to są trudne decyzje dla sędziów do podjęcia, ale wszyscy je potem widzą – przyznał po meczu Erik Spoelstra.
Warto też zwrócić uwagę na fakt, że Heat rzucali w tym spotkaniu tylko osiem osobistych, a Warriors aż 26. Czasem tak jest, że jedni grają agresywnie do kosza i wymuszają przewinienia, a inni uciekają od kontaktu. Kiedy jednak w końcówce sędziowie podejmują decyzję na korzyść mistrzów NBA (błędną), to zaczynają się spekulacje i spiskowe teorie.
Pamiętacie jak 3 stycznia Durant wyszedł poza boisko i ratował piłkę? Tamten błąd przez wiele osób uznany został za największy, jaki kiedykolwiek widzieli. Później z resztą sama liga zabrała głos i przyznała, że sędziowie „niewłaściwie zinterpretowali sytuację„, czyli popełnili błąd nie odgwizdując autu i piłki dla Rockets.
O błędzie z meczu Warriors – Rockets przeczytacie tutaj.
Skróty i relacje niedzielnych spotkań, w tym meczu Warriors – Heat znajdziecie tutaj.
Wyniki NBA: Doncić zapewnia wygraną, nerwowo w Oakland, strzelnica Lakers i Sixers