Wchodząc na rynek wolnych agentów, DeMar DeRozan miał być jednym z najbardziej łakomych kąsków. Najnowsze doniesienia sugerują jednak, że wokół zawodnika, który całą swoją dotychczasową karierę spędził w Toronto Raptors, może nie wytworzyć się ani trochę zamieszania.
To fatalna wiadomość dla ludzi spragnionych sensacji podczas off-season i znakomita dla kibiców oraz zarządu Toronto Raptors. Pomimo sporego zainteresowania DeMarem DeRozanem i gotowością innych drużyn do zaoferowania mu maksymalnego kontraktu, zawodnik jest już podobno zdecydowany na kontynuowanie swojej kariery w Kanadzie.
Według raportu ESPN, DeRozan podczas wolnej agentury nie planuje w ogóle spotykać się z przedstawicielami innych niż Raptors zespołów. Lider ekipy, która dotarła w minionym sezonie do Finałów Konferencji, jest gotowy na podpisanie nowej, długoterminowej umowy z kanadyjskim rodzynkiem. Nowe opcje zacznie brać pod uwagę dopiero w momencie, kiedy z GM-em Raps osiągną fiasko.
To jednak mało prawdopodobny scenariusz, ponieważ Masai Ujiri publicznie potwierdzał, że jego priorytetem podczas tegorocznego off-season jest właśnie zatrzymanie w drużynie DeRozana. Raptors mogą podpisać go używając pełnych praw Birda, które pozwolą im przekroczyć próg salary-cap. DeMar może oczekiwać od ekipy z Kanady umowy pięcioletniej o wartości łącznej 153 milionów dolarów. Daje to 30,6 milionów rocznie.
Swoje ogromne zainteresowanie DeRozanem wyrazili do tej pory Los Angeles Lakers.