To będzie jeden z obrazków tego turnieju. Reprezentacja Włoch pokonała w meczu 1/16 EuroBasketu faworyzowaną Serbię. Wcześniej z parkietu wyrzucony został trener Włochów, niezwykle ekspresyjny Gianmarco Pozzecco. Po meczu wpadł w istny szał radości, ściskając samego Giannisa Antetokounmpo.
Włosi przed rozpoczęciem turnieju dostali informację o kontuzji Danilo Gallinariego. Stracili jednego z liderów i plan na podbicie Europy mógł się dla nich posypać. Jednak Gianmarco Pozzecco wbił w swoich graczy tak dużo pewności siebie, że ci po awansie z grupy byli w stanie zaszokować cały koszykarski świat i ograć Serbów! Pozzecco nie wytrzymał jednak ciśnienia i został przez sędziów ukarany odesłaniem do szatni za dwa faule techniczne. Pojawił się jednak w okolicach parkietu tuż po meczu – entuzjastycznie gratulując swoim koszykarzom.
Jeszcze w tunelu złapał Giannisa Antetokounmpo, który akurat wychodził na mecz Czechów z Grekami. Niewykluczone, że gwiazda Milwaukee Bucks nie miała pojęcia, co się właśnie stało, ale w ogóle nie protestował i potraktował całą sytuację humorystycznie. – Gianmarco jest niesamowity. Potrafi nawiązać silną relację ze swoimi zawodnikami. Grają dla niego. Nie możesz być jak on, jest unikatowy – mówił Edoardo Casalone, jego asystent w sztabie. Koszykarz Miro Bilan napisał na swoim twitterze, że grał dla “Poza” w Sassari i podczas dwóch sezonów trener został wyrzucony osiem razy. Obowiązki przejmował Edo, a zespół zrobił bilans… 8-0.
To bardzo charakterystyczna postać na koszykarskiej scenie. Niezwykle charyzmatyczny trener, który wie, jak dotrzeć do zawodników i jak ich zmotywować do walki. – Kiedy trener Pozzecco opuścił parkiet, dostaliśmy zastrzyk energii, bo chcieliśmy wygrać także dla niego – mówił Achille Polonara, który w końcówce meczu trafił dwie ważne trójki. – Jest naszym trenerem, ale traktujemy go jak kolegę z parkietu – dodał. Nie da się ukryć, że Poz to intrygująca postać, która poprzez EuroBasket może zainteresować sobą wiele Klubów.