Ostatni dzień fazy grupowej na Igrzyskach Olimpijskich w Tokio już za nami. W pierwszym meczu Argentyńczycy bez większych problemów pokonali Japończyków. Drugie spotkanie to już wielka bitwa dwóch uznanych europejskich marek – Hiszpanii i Słowenii. Po emocjonującej końcówce, zwycięstwo odnieśli ci drudzy, gwarantując sobie zwycięstwo w Grupie C. Luka Doncić otarł się o triple-double.
Argentyna – Japonia 97:77
- Jednostronne spotkanie, w którym wreszcie Argentyńczycy pokazali swój potencjał. Wystarczy powiedzieć, że Japonia jedynie raz zdołała wyjść na prowadzenie (w 3 minucie pierwszej kwarty), a ich strata do przeciwników dochodziła nawet do 22 punktów.
- Czołowymi postaciami spotkania byli autor 23 punktów i 10 zbiórek Luis Scola oraz Facundo Campazzo, który zapisał na swoje konto 17 „oczek”, 11 asyst i 7 zbiórek. Dobrze zaprezentowali się również Gabriel Deck (16 punktów) oraz Marcos Delia (14 punktów). Wśród pokonanych należy wyróżnić Yudai’a Baba’e (18 „oczek” 7 zbiórek) i Yuta’e Watanabe (17 punktów, 9 zbiórek).
- Zwycięstwo zapewniło Argentynie trzecie, premiowane awansem, miejsce w grupie. Japonia natomiast, po trzech meczach grupowych żegna się z olimpijską rywalizacją.
- –Najważniejszą rzeczą dla nas, oprócz kwalifikacji, jest fakt, że z dnia na dzień gramy coraz lepiej. Widzimy pewien trend. Trend, który musimy utrzymać. Jeśli jeszcze trochę poprawimy się w następnym meczu, to kto wie? Podobają mi się nasze szanse. Jeśli nadal będziemy się poprawiać każdego kolejnego dnia i grać twardo, to będziemy mieli szansę. – powiedział po spotkaniu 41-letni Luis Scola.
Hiszpania – Słowenia 87:95
- Wisienka na torcie fazy grupowej. Dwa zespoły z zapewnionym awansem do ćwierćfinału, walczące o teoretycznie słabszego rywala, które nie poniosły jeszcze porażki w Tokio. Słoweńcy w ostatniej kolejce zdominowali Argentynę, natomiast Hiszpanie wygrali z Japonią.
- Ostatni raz drużyny spotkały się w półfinale pamiętnego EuroBasketu w 2017 roku. Zwyciężyli wówczas nie będący faworytami Słoweńcy, którzy zatrzymali Hiszpanów w drodze po obronę tytułu wywalczonego dwa lata wcześniej. Wtedy bohaterem Słoweńców był niespełna 18-letni Luka Doncić, który otarł się o potrójną zdobycz kończąc spotkanie z 11 punktami, 12 zbiórkami oraz 8 asystami na koncie.
- Już pierwsza kwarta, zakończona wynikiem 24:20 na korzyść zespołu z Półwyspu Iberyjskiego, dała nam przedsmak rywalizacji, którą ujrzeć mieliśmy w kolejnych częściach spotkania. Hiszpanie wyszli na boisko z konkretnym pomysłem na zatrzymanie Luki Doncicia, czasami stosując obronę strefową, podwajając go po zasłonach, aż wreszcie delegując do niego osobnego obrońcę, którym był Rudy Fernandez. Słoweńcom nie można było odmówić woli walki, lecz do przejęcia kontroli nad spotkaniem brakowało im skuteczności. Po pierwszej połowie na tablicy wyników widniał rezultat 44:41.
- Trzecią ćwiartkę Hiszpanie rozpoczęli od mocnego uderzenia, wychodząc na 12-punktowe prowadzenie. Mimo, że przez kolejne 10 minut to oni wizualnie prowadzili grę, Słoweńcy punkt po punkcie zbliżali się do przeciwników. Na kilkanaście sekund przed końcem odsłony był już remis.
- Decydująca kwarta to już wymiana ciosów z obu stron. Na 6 minut do końca regulaminowego czasu gry wydawało się, że to Hiszpania posiada inicjatywę, prowadząc już nawet 6-cioma punktami. Słoweńcy jednak, głównie za sprawą dobrej boiskowej współpracy zawodników teoretycznie drugiego planu, zdołali odrobić stratę, a nawet wyjść na prowadzenie. Szykowała nam się dramatyczna końcówka. I rzeczywiście taka była, szczególnie gdy Alberto Abalde spudłował rzut zza łuku na niespełna 20 sekund do końca. Ratując się faulem Hiszpanie posłali na linię rzutów osobistych Klemena Prepelicia, który pewnie wykorzystał obie próby. Pozostało ostatnie posiadanie dla drużyny z Półwyspu Iberyjskiego i 3 punkty straty. Po słabo rozegranym posiadaniu zza łuku nie trafił jednak Ricky Rubio. Słoweńcy pozostało już jedynie dopełnienie formalności.
- Patrząc na osiągnięcia indywidualne, z pewnością zawiódł wspomniany już Ricky Rubio. Nowy rozgrywający Cleveland Cavaliers zaliczył dziś 18 punktów rzucając na skuteczności 7/23 z gry. W szeregach Hiszpanów pochwalić można Rudy’ego Fernandeza (12 punktów) oraz wiecznie młodego Sergio Llulla (także 12 „oczek”). Znacznie więcej dobrego możemy jednak powiedzieć o graczach reprezentacji Słowenii. Luka Doncić otarł się o triple-double z 12 punktami, 14 zbiórkami oraz 9 asystami. Imponowała również skuteczność Vlatko Cancara z Denver Nuggets (22 „oczka”) oraz Mike’a Tobey’a (16 punktów).
- Słowenia tym samym zapewniła sobie pierwsze miejsce w Grupie C oraz teoretycznie łatwiejszego rywala w ćwierćfinale.
Tak przedstawia się klasyfikacja po zakończeniu fazy grupowej:
Przypomnijmy, że na tych Igrzyskach, po raz pierwszy, nie ma gotowej drabinki ćwierćfinałowej. Co to oznacza? Krótko po zakończeniu ostatniego spotkania grupowego odbyło się losowanie par drużyn, które zmierzą się, aby wejść do strefy medalowej turnieju w Tokio. Jego wyniki zobaczycie tutaj.
Wszystkie ćwierćfinały rozegrane zostaną 3 sierpnia.
Wspieraj PROBASKET