Od kilku lat lipiec i sierpień w końcu można nazwać latem. Temperatura potrafi osiągnąć 30 stopni i utrzymywać się na tym poziomie przez kilka, kilkanaście dni. To również czas urlopów, czyli chwil kiedy garderoba może być nieco luźna, od tej, stosowanej na co dzień. W chwili zerowych przypływów z dnia meczowego, pole do popisu powinny mieć kluby TBL, bo przecież ubrania koszykarskie idealnie nadają się do pełnienia tej luźniejszej odmiany. Czy tak rzeczywiście jest?

Stelmet Zielona Góra. Mistrz Polski ma jeden z najlepszych, jeżeli nie najlepszy, sklep z gadżetami dla kibica. Kategoria krótkie spodenki: zero, koszulki: 24. Sukces,przynajmniej połowiczny – na dole się spocę, na górze mogę zmieniać koszulkę co godzinę. Na duży plus zasługuje dział gadżety, bo wirtualne półki aż się uginają od liczby poduszek, piórników, bidonów, puzzli, naklejek itp. itd.

Rosa Radom. Wicemistrz i najbardziej medialny klub w całej lidze, więc kibice powinni zabijać się w kolejkach do sklepu z gadżetami. Aby rozładować kolejki, radomianie wymyślili prosty sposób – nie stworzyli sklepu. Ale nie ma problemu – wiemy, że Rosa współpracuje ze sklepem ATAF. Pudło – współpracuje, ale nic Rosowego w sklepie nie ma. Idziemy do Googla. Fraza „Rosa Radom szalik”: pudło. Ostatni news z 2010 roku, kiedy… zbierano zapisy na szaliki, koszulki zresztą również. Nic więcej, a szkoda, bo za spodenkami lub koszulką Roberta Witki niejedna Greczynka czy Hiszpanka by się obejrzała.

Energa Czarni Słupsk. Zakładka Fanshop (czemu nie sklep?). Koszulek dużo, choć są zauważalnie droższe, niż te z Zielonej Góry. Klimat Gryfii musi kosztować. Obok koszulek kubki, podkładka pod myszkę (!) i bluzy. Spodenek, ani czegokolwiek meczowego lub treningowego nie ma. W koszykówkę w ubraniach od Energi Czarnych nie pogramy.

Anwil Włocławek. Pierwsze, co rzuca się w oczu to baner Kup bilet. Ok, chętnie, ale na co? Niestety, odnośnika do sklepu nie ma. Jest jednak pamięć – istniało coś takiego, jak Anwil Fan Corner. I pewnie jest, ale nie w internecie – strona jest w przebudowie. W sumie można to zrozumieć, są wakacje, jednak szkoda – do Hiszpanii spodenki Jelinka idealne.

Polski Cukier Toruń. Jest sklep w zakładkach! Co więcej – można od razu pobrać formularz rękojmi, czymkolwiek jest. Na półkach sklepowych leżą koszulki, a w zasadzie koszulka, bo wzór jest jeden. Jest coś specjalnego dla pań – dedykowana koszulka na ramiączkach. Spodenek nie ma. Koszulek koszykarskich również. Jest za to szalik (brawo!), czapki, bluzy i… Rycerz Piernisław. W formie przytulanki.

King Wilki Morskie Szczecin. Na głównej stronie znowu próżno szukać jakiegokolwiek linkowania do sklepu. Można za to kupić bilet. Znowu z pomocą przychodzi Google. I okazuje się, że w Szczecinie jest fizyczny sklep dla kibiców! Brawo, bo to jest naprawdę rzadkie. Ma to niestety jeden, dość istotny minus – trzeba być w Szczecinie. Mimo prób odszukania strony internetowej sklepu, nie udało się. Trzeba zatem wsiąść do pociągu i naocznie przekonać się, czy sklep istnieje. Oby był otwarty w wakacje.

fd880f4278cc996a42ca6a1323daf78a_LPolfarmex Kutno. Sklepu nie ma. Po wpisaniu w Google standardowych haseł, wyskakuje możliwość zakupu szalików piłkarskiego KS Kutno. I to nie takich zwykłych, bo z okazji awansu do… IV ligi. IV liga ma, TBL nie. Na pocieszenie pozostaje fakt, że jeden z szalików piłkarzy jest różowy. Bo miasto róż. 

 

Asseco Gdynia. Zakładki kolejno: Fanklub -> Sklepik. Na wejściu do sklepiku wita nas informacja: Sklep mieści się na wprost wejścia do hali przy kasie nr 1. I niestety zapraszamy do wyjścia. Na zachętę mamy… zdjęcia produktów. Plusem jest formularz, który (chyba) trzeba wydrukować, wypełnić i (chyba) zanieść do sklepu. W zamian za to i pewną kwotę pieniędzy, możemy otrzymać absolutny hit – oficjalne stroje koszykarskie naszej drużyny firmy Nike. Jest jeszcze obietnica: Wkrótce pojawi się w ofercie nowy asortyment pamiątek. Szkoda tylko, że nie wysyłkowo.

PGE Turów Zgorzelec. Strona internetowa – WOW! Sklepu brak, również Google nic o nim nie wie.

MKS Dąbrowa Górnicza. Jest sklep! Właściwie nie sklep, a podstrona, ale można zamawiać drogą internetową, pisząc maila! Asortyment? Replika narzutki meczowej z nazwiskami koszykarzy! Niewielu, ale są dostępni: Broadus, Dłoniak, Dower, Pamuła, Williams. Oprócz tego szalik, zawieszka zapachowa (!), naszywka, smycz, kolejna podkładka pod myszkę, kubek, notes i on – Bóbr Dąbrowiak, czyli maskotka klubu. Spodenek, czy koszulki koszykarskiej brak. Jest jeden t-shirt, ale kolorystyka nie zachęca.

Polpharma Starogard Gdański. Szablon strony identyczny, jak w przypadku Asseco, dlatego powinien być Sklepik. Ale nie ma 🙁 Jest za to informacja o możliwości zamawiania strojów klubowych! Po zapowiedzi powrotu do biało-niebieskich barw można się domyślić, że to informacja sprzed roku, ale przynajmniej jest to jakiś punkt zaczepienia. Zamówić można koszulkę meczową bez lub z własnym nadrukiem. Czyli się da.

AZS Koszalin. Sklepu brak. Jedyna informacja w tym w temacie w Google, to news z 2014 roku, kiedy informowano o możliwości wstąpienia do Klubu Kibica. W 20 zł wpisowego mieściła się miesięczna składka oraz szalik. O możliwości zakupu szalika dla niewtajemniczonych informacji brak.

BM Slam Stal Ostrów Wielkopolski. Ubiegłoroczny beniaminek teoretycznie powinien być nieco lżej traktowany, ale z drugiej strony przez cały czerwiec na Facebookowym profilu klubu przewijały się zdjęcia przedstawicieli klubu, którzy odwiedzali partnerów i sponsorów, wręczając pamiątkowe koszulki klubowe. Czy może udało się wyprodukować ich więcej! Nie udało się. W zasadzie niczego nie udało się wyprodukować, a już na pewno stwierdzono, że nie warto się tym chwalić.

WKS Śląsk Wrocław. To prawdopodobnie ostatnia okazja dla wrocławian, aby zostać wymienionym w gronie klubów Tauron Basket Ligi. O ile w przypadku zgłoszenia, Śląsk jest w mniejszości, to już jeżeli chodzi o rozpieszczanie fanów, zalicza się do głównego nurtu. Czyli sklepu klubowego w internecie nie ma. Kibice wrocławskiej drużyny i tak są w niezłej sytuacji, bo mogą nieco oszukać i zaopatrzyć się w gadżety piłkarskiego brata. Logo identyczne, więc nie będzie wstydu.

Trefl Sopot. SĄ! Da się kupić koszykarskie spodenki! Ba, są wakacje – jest przecena. Wszystkie produkty z klubowego sklepu Trefla objęte są 30% rabatem. Oprócz aż dwóch modeli spodenek, można zaopatrzyć się oczywiście w koszulki, kubki, szaliki (nawet samochodowe) i oczywiście w maskotkę. Co więcej, klub wysyła zakupy na podany w zamówieniu adres. Jest niestety jeden duży (dosłownie!)  minus – spodenki dostępne są wyłącznie w rozmiarze XXXXL. Z dużą dozą prawdopodobieństwa są to spodenki Lance’a Jetera.

Siarka Tarnobrzeg. 🙂

TBV Start Lublin.  Jest zakładka sklep! Niestety w podobnej formie, jak w Gdyni – czyli działa tylko podczas dnia meczowego. Nie da się nic zamówić przez internet. Wiemy ile poszczególne artykuły kosztują, ale żeby kupić koszulkę Startu trzeba poczekać do października, kiedy ruszy Tauron Basket Liga. Trzeba jednak przyznać, że klub myśli dalekosiężnie, bo już teraz umieścił na stronie sklepu zdjęcia czapek zimowych.

Podsumowanie

Stelmet jest wzorem dla każdego klubu Tauron Basket Ligi i nie ma pod tym względem żadnych wątpliwości. Oczywiście mowa to o kwestiach marketingowych – sprawy organizacyjne to inna bajka. Drugie miejsce to bez wątpienia Trefl Sopot, którego sklep jest całkiem nieźle wyposażony, no i trwa przecena! Dalej Energa Czarni, Polski Cukier Toruń. Na duże wyróżnienie zasługuje MKS Dąbrowa Górnicza. Prosta podstrona ze zdjęciami i kontaktem mailowym – to właśnie o to chodzi! Nie trzeba inwestować tysięcy złotych na projekt i utrzymanie sklepu. Kibic zadowoli się możliwością kupna gadżetu. Fajerwerki graficzne i funkcjonalne są ważne, ale najpierw trzeba mieć podstawę. Wiele klubów Tauron Basket Ligi zatrzymało się na etapie stolików z parasolką i handlem z bagażnika.

Tak, są wakacje i wiele klubów może spokojnie stwierdzić, że to nie jest czas na sprzedaż gadżetów. I ja w to wierzę. Jednak wakacje, dla większości klubów, to okres od maja do początku października. Pięć miesięcy bez chociażby złotówki z dnia meczowego. Nie twierdzę, że na sprzedaży gadżetów zarobiliby jakiekolwiek sensowne pieniądze. Ale zarobiliby cokolwiek. W czasach, gdy bez wychodzenia z domu można kupić absolutnie wszystko, brak możliwości zakupu koszulki czy spodenek z logiem klubu to żart.

Bardzo szanuję codzienną pracę klubów, bo wiem, że nie jest to łatwy kawałek chleba. Wiem też, że w miesiącach wakacyjnych pracy jest mniej, niż w czasie rozgrywek. Oczywiście nie mówię tu o prezesach i dyrektorach, ale o pracownikach marketingu. Nie wydaje mi się, żeby włożenie koszulki, czy czegokolwiek innego, do koperty i nadanie przesyłki było czymś bardzo czasochłonnym.

Według kilku źródeł, polski rynek e-commerce warto jest około 22-28 mld złotych.

Wspieraj PROBASKET

  • Robiąc zakupy wybierz oficjalny sklep Nike
  • Albo SK STORE, czyli dawny Sklep Koszykarza
  • Planujesz zakup NBA League Pass? Wybierz nasz link
  • Zarejestruj się i znajdź świetne promocje w sklepie Lounge by Zalando
  • Ogromne wyprzedaże znajdziesz też w sklepie HalfPrice
  • Zobacz czy oficjalny sklep New Balance nie będzie miał dla Ciebie dobrej oferty
  • Jadąc na wakacje sprawdź ofertę polskich linii lotniczych LOT
  • Lub znajdź hotel za połowę ceny dzięki wyszukiwarce Triverna


  • Subscribe
    Powiadom o
    guest
    0 komentarzy
    Inline Feedbacks
    View all comments