To pierwsze zwycięstwo Washington Wizards przed własną publicznością od trzech tygodni. Do stolicy przyjechał drugi zespół konferencji, więc wyzwanie było bardzo konkretne. Z bardzo dobrej strony zaprezentował się Markieff Morris, który potrzebował przełamania.
DETROIT PISTONS – WASHINGTON WIZARDS 91:109
– Washington Wizards przerwali serię dwóch porażek u siebie i zatrzymali Detroit Pistons na 15 punktach w trzeciej kwarcie, najgorszej w sezonie zawodników Stana Van Gundy’ego. W sześciu meczach bez Johna Walla, zrobili bilans 3-3.
– Po pierwszej połowie ekipa z Mo-Town prowadziła różnicą 6 punktów, ale trzecią kwartę przegrała 15:35 i nie była w stanie odrobić strat. Markieff Morris skończył mecz z dorobkiem 23 punktów (10/16 FG, 2/3 3PT), 7 zbiórek, 2 asyst i 3 bloków. Natomiast z ławki swój rekord kariery poprawił Tomas Satoransky dokładając 17 punktów (5/6 FG), 4 zbiórki i 4 asysty.
– Pistons przegrali zbiórki 49:32 i całkiem nieźle w rywalizacji z Andre Drummondem wypadł Marcin Gortat notując 12 punktów (5/10 FG), 12 zbiórek, 3 asysty i 4 przechwyty. Wizards przerwali serię trzech wygranych z rzędu Pistons.
– Pistons na kolejny mecz jadą do Filadelfii, zapowiada się zatem bardzo interesująco. Wizards natomiast rozpoczną pięciomeczową serię wyjazdową od meczu z Utah Jazz.
[ot-video][/ot-video]
fot. Keith Allison, Creative Commons
Obserwuj @mkajzerek
Obserwuj @PROBASKET