Lider składu z Brooklynu przyznał, że to wcale nie było takie przyjemne jak zazwyczaj. Tym razem Kevin Durant po prostu się denerwował, bo wracał do gry po bardzo długiej przerwie i nie do końca wiedział, czego może się spodziewać. Ostatecznie Nets wygrali, choć w starciu z Wizards nie zobaczyliśmy ani Russella Westbrooka, ani Bradleya Beala.
ATLANTA HAWKS – ORLANDO MAGIC 116:107
- Drugi mecz pomiędzy tymi drużynami w ramach off-season. Atlancie Hawks udało się zrewanżować za wcześniejszą porażkę. Spotkanie toczyło się pod dyktando gospodarzy, dla których 21 punktów i 7 asyst zanotował Trae Young. Z double-double 12 oczek i 12 zbiórek Clint Capela, dla którego to początek przygody z nową drużyną.
- Po stronie zespołu z Orlando najlepiej wyglądał Markelle Fultz. Na Florydzie chcą, by młody gracz powoli wchodził w buty lidera składu. Zanotował 21 oczek, 5 zbiórek, 4 asysty i 2 przechwyty. 14 punktów i 15 zbiórek dołożył Nikola Vucević, ale to nie wystarczyło, by pokonać Hawks.
BROOKLYN NETS – WASHINGTON WIZARDS 119:114
- Spotkanie, na które kibice Brooklyn Nets zapewne czekali z wypiekami na twarzy. Pierwszy mecz pre-season ekipy z Nowego Jorku to także debiut w koszulce Nets Kevina Duranta. Ten przyznał, że bardzo się tym wszystkim denerwował, ale ostatecznie wypadł naprawdę dobrze notując 15 punktów, 3 zbiórki i 3 asysty. Kolejnych 18 oczek dołożył Kyrie Irving.
- Nets prowadzili grę przez całą pierwszą połowę, budując już 25 punktową przewagę. Jednak mecze pre-season mają to do siebie, że trenerzy nie grają optymalnym składem. W drugiej połowie Washington Wizards wrócili do gry, ale koniec końców nie byli w stanie odwrócić losów spotkania. Russell Westbrook i Bradley Beal byli poza składem. 18 oczek Ruiego Hachimury.
DETROIT PISTONS – NEW YORK KNICKS 99:91
CHICAGO BULLS – HOUSTON ROCKETS 104:91
- Po porażce w pierwszym meczu pomiędzy drużynami, tym razem Chicago Bulls pokazali się ze znacznie lepszej strony. Poza grą był rzecz jasna James Harden, którego absencja w protokole została wyjaśniona jako “samoizolacja”, zatem zawodnik nie dostał jeszcze zielonego światła do rozpoczęcia gry. Wkrótce jednak powinien wrócić do treningów z drużyną.
- Spotkanie toczyło się cios za cios, momentami przewagę budowali Bulls, a potem odpowiadali Houston Rockets. Koniec końców ekipa z Windy-City miała dobrą końcówkę, budując dwucyfrowe prowadzenie. 23 punkty, 9 zbiórek i 5 asysty Zacha LaVine’a i kolejnych 20 oczek, 5 asyst Coby’ego White’a. Po stronie Rockets 21 punktów i 4 asysty Johna Walla, który wcielił się w rolę lidera.
LOS ANGELES LAKERS – LOS ANGELES CLIPPERS 131:106
- Kolejny mecz pomiędzy drużynami z Los Angeles i po raz kolejny lepsi byli Lakers. Ekipa Franka Vogela wyszła na prowadzenie w pierwszych minutach i nie oddała go do samego końca, choć w drugiej kwarcie prowadzenie zmalało do trzech oczek. Poza grą byli Anthony Davis, LeBron James, Dennis Schroder oraz Wesley Matthews. W przypadku AD i LBJ-a chodzi o kwestię zabezpieczenia ich zdrowia, jeszcze niedawno walczyli przecież o mistrzostwo.
- Clippers z kolei wyszli mocnym składem, ale trener Tyronn Lue rozłożył minuty na SIEDEMNASTU zawodników. Brakowało im więc regularności w grze i skuteczności, ale na tym etapie nie ma to większego znaczenia. Najlepszym graczem na parkiecie był Talen Horton-Tucker, który zanotował dla Jeziorowców 33 punkty, 10 zbiórek, 4 asysty i 4 przechwyty. 25 oczek, 6 zbiórek i 4 asysty dołożył od siebie Kyle Kuzma.
PORTLAND TRAIL BLAZERS – SACRAMENTO KINGS 106:121
Wspieraj PROBASKET
Follow @mkajzerek
Follow @PROBASKET
