W czwartym meczu serii wschodu pomiędzy Hawks i Sixers, ekipa z Atlanty wykorzystała przewagę własnego parkietu i doprowadziła do remisu w serii (2-2). Joel Embiid niestety cały czas zmaga się z problemami zdrowotnymi. Natomiast Kawhi Leonard oraz Paul George zaczynają się coraz lepiej rozumieć. W efektowny sposób poprowadzili Clippers do kolejnej wygranej w serii z Jazz


ATLANTA HAWKS – PHILADELPHIA 76ERS 103:100 (2-2)

statystyki na PROBASKET

  • Philadelphia 76ers wyszła w tym meczu na 18-punktowe prowadzenie. Zwycięstwo goście mieli na wyciągnięcie ręki, ale je wypuścili. Trae Young po słabym starcie do tego meczu, obudził się w kluczowym momencie i trafił w końcówce floater, który dał Atlancie Hawks prowadzenie na 1:17 przed końcem spotkania. Sixers nie byli już w stanie odwrócić losów meczu. 
  • Ekipa Doca Riversa ma zatem spory problem. Do domu wraca z wynikiem 2-2 i niestety wiele wskazuje na to, że z poważnie kontuzjowanym Joelem Embiidem. Część drugiej kwarty wysoki spędził w szatni, a w drugiej połowie spotkania nie trafił ani jednego rzutu. Zawodnik zdecydował się na grę pomimo częściowo zerwanej chrząstki w prawym kolanie. Skończył mecz z 17 punktami i 21 zbiórkami, lecz nie był w stanie ukryć, że dolega mu coś poważnego. 
  • Sixers w ostatnim posiadaniu meczu mogli doprowadzić do dogrywki, ale Seth Curry spudłował swoją próbę za trzy. Nie było to spektakularne widowisko. Trae Young co prawda zrobił, co do niego należało, ale także miał spore problemy. Trafił tylko 8/26 z gry notując 25 punktów i rozdając aż 18 asyst. 22 oczka na podobnej skuteczności (9/24 FG) dołożył Bogdan Bogdanović
  • To Bogdanović rzutem za trzy na początku czwartej kwarty dał swojej drużynie pierwsze prowadzenie (83:82). Young w pierwszej połowie spotkania siedział na ławce z owiniętym w bandaże ramieniem. Hawks jednak nie poinformowali o jakimkolwiek urazie swojej młodej gwiazdy. W trzeciej kwarcie napięcia nie wytrzymał Ben Simmons, którego faul na Johnie Collinsie został zakwalifikowany jako niesportowe zachowanie pierwszego stopnia. 
  • Na kolejny mecz seria przenosi się do Miasta Braterskiej Miłości i wiemy już, że na pewno wróci do Atlanty. Na ten moment trudno powiedzieć, czy Joel Embiid będzie w stanie zagrać. Jego dyspozycja z drugiej połowy meczu numer cztery jest dla trenera Riversa sporym bólem głowy. 

LOS ANGELES CLIPPERS – UTAH JAZZ 118:104 (2-2)

statystyki na PROBASKET

  • Los Angeles Clippers po dwóch meczach półfinału znaleźli się w takiej samej sytuacji, co w pierwszej rundzie. Przegrywając 0-2 wracali na własny parkiet, by odwrócić losy serii i zadanie przed własną publicznością wykonali. W meczu numer cztery odnieśli przekonujące zwycięstwo i mamy 2-2, co zapowiada jeszcze sporo emocji w rywalizacji tej pary. 
  • Gospodarze od początku do końca prowadzili grę. W pierwszej kwarcie zatrzymali Utah Jazz na zaledwie 13 punktach i wymuszali stratę za stratą. Wyraźnie zdezorientowani koszykarze Quina Snydera nie mieli w ataku żadnego pomysłu na to, jak przełamać dobrze funkcjonującą obronę przeciwnika. Natomiast Clippers korzystali z zasady, że “z dobrej obrony wychodzi dobry atak” i bardzo szybko zbudowali dwucyfrowe prowadzenie. 
  • Jazz de facto nie podnieśli się już do końca meczu. Trzecią kwartę otworzyli runem 15:5 i byli blisko tego, by zniwelować stratę do jednej cyfry, ale Clippers bardzo szybko odpowiedzieli i nie dali się rywalowi wyprowadzić z równowagi. Do końca meczu obraz gry się nie zmienił i w ten sposób ekipa z Los Angeles zapisała na swoje konto drugie zwycięstwo. Jazz nadal grali bez Mike’a Conleya. 
  • Rozgrywający drużyny z Salt Lake City walczy z urazem ścięgna podkolanowego i nie wiadomo, czy będzie gotowy na spotkanie numer pięć. 37 punktów, 5 zbiórek i 5 asyst Donovana Mitchella. 19 oczek Joe Inglesa i 18 punktów Bojana Bogdanovicia. Dużym problemem dla Jazz był fakt, że Rudy Gobert łapał faule i nie był w stanie pomóc w stopniu, w jakim życzyłby sobie tego trener. 
  • Po stronie Clippers 31 punktów, 7 zbiórek, 3 asysty i 2 przechwyty Kawhiego Leonarda oraz 31 oczek, 9 zbiórek i 4 asysty Paula George’a. Do tego 5/6 za trzy Marcusa Morrisa, który znalazł w play-offach optymalną formę. Na kolejny mecz seria przenosi się do Utah. Spodziewaliśmy się tak zaciętej walki, więc liczymy na jeszcze więcej emocji.

Wspieraj PROBASKET

  • Robiąc zakupy wybierz oficjalny sklep adidas.pl
  • Albo sprawdź ofertę oficjalnego sklep Nike
  • Zarejestruj się i znajdź świetne promocje w sklepie Lounge by Zalando
  • Planujesz zakup NBA League Pass? Wybierz nasz link
  • Zobacz czy oficjalny sklep New Balance nie będzie miał dla Ciebie dobrej oferty
  • Jadąc na wakacje sprawdź ofertę polskich linii lotniczych LOT
  • Lub znajdź hotel za połowę ceny dzięki wyszukiwarce Triverna





  • Subscribe
    Powiadom o
    guest
    10 komentarzy
    najstarszy
    najnowszy oceniany
    Inline Feedbacks
    View all comments