W ostatnim meczu sezonu regularnego Miami Heat pokonali przed własną publicznością Washington Wizards (110:102), ale w obliczu zwycięstw Chicago Bulls i Indiany Pacers, ekipa z Florydy zakończyła sezon regularny na dziewiątym miejscu – poza play-offami. Gospodarzy do wygranej poprowadził Goran Dragić (28 punktów), a bardzo dobre zawody po drugiej stronie rozegrał Marcin Gortat – 16 oczek. 

MIAMI HEAT – WASHINGTON WIZARDS 110:102

STATYSTYKI

Washington Wizards do ostatniego meczu sezonu regularnego przystąpili bez trzech podstawowych zawodników: Johna Walla, Bradleya BealaMarkieffa Morrisa. To zdecydowanie ułatwiło zadanie Miami Heat, dla których zwycięstwo było priorytetem, by myśleć o awansie do play-offów. Niemniej drugim z warunków była porażka albo Chicago Bulls, albo Indiany Pacers, ale obie ekipy wysoko pokonały swoich rywali i zamknęły drzwi przed zespołem Erika Spoelstry.

Scott Brooks nie forsował tej nocy swoich podopiecznych, dzielił minuty między rezerwowych, oszczędzał podstawowych zawodników, by ci złapali jak najwięcej świeżości przed pierwszą rundą play-offów. Heat na przestrzeni drugiej i trzeciej kwarty wypracowali sobie na tyle bezpieczną przewagę (14 punktów), by w ostatnich 12 minutach kontrolować to, co dzieje się na parkiecie.

Ostatecznie gospodarze zwyciężyli 110:102, ale w gruncie rzeczy musieli przełknąć gorycz porażki związanej z miejscem poza ósemką. To może boleć ich tym bardziej, że zespół pokazał w rozgrywkach regularnych dwie twarze. W pierwszej połowie sezonu Heat zaliczyli bilans 11-30 (drugi najgorszy w NBA), ale w drugiej zupełnie odwrotny – 30-11 (drugi najlepszy w lidze).

– Gdybyśmy weszli do play-offów, bylibyśmy bardzo trudnym rywalem dla każdego z zespołów – przyznał Goran Dragić, który tej nocy zdobył 28 punktów (11/21 FG). Double-double na poziomie 24 punktów i 18 zbiórek zaliczył Hassan Whiteside, a 16 oczek z ławki wniósł Willlie Reed. Warto zauważyć, że był to czwarty pojedynek w sezonie między Heat a Wizards i czwarty zwyciężony przez tych pierwszych.

Po stronie przegranych 27 punktów zapisał Trey Burke (10/13 FG, 5/7 3PT), któremu w tak dobrym występie nie przeszkodziło to, że zaczął spotkanie na ławce rezerwowych. 18 oczek z ławki dodał z kolei Sheldon McClellan, natomiast trzecią opcją Czarodziejów tej nocy był Marcin Gortat. Łodzianin zagrał 25 minut – uzbierał 16 punktów (8/9 FG) i 5 zbiórek.

Wizards w pierwszej rundzie play-offów zmierzą się z Atlantą Hawks. Pierwszy mecz serii zostanie rozegrany w niedzielę (16 kwietnia) o godzinie 19.00 czasu polskiego.

[ot-video]

[/ot-video]

Wspieraj PROBASKET

  • Robiąc zakupy wybierz oficjalny sklep Nike
  • Albo SK STORE, czyli dawny Sklep Koszykarza
  • Planujesz zakup NBA League Pass? Wybierz nasz link
  • Zarejestruj się i znajdź świetne promocje w sklepie Lounge by Zalando
  • Ogromne wyprzedaże znajdziesz też w sklepie HalfPrice
  • Zobacz czy oficjalny sklep New Balance nie będzie miał dla Ciebie dobrej oferty
  • Jadąc na wakacje sprawdź ofertę polskich linii lotniczych LOT
  • Lub znajdź hotel za połowę ceny dzięki wyszukiwarce Triverna


  • Subscribe
    Powiadom o
    guest
    0 komentarzy
    Inline Feedbacks
    View all comments