Nie zaczyna się ten sezon najlepiej dla Kyriego Irvinga i spółki. Poprzedniej nocy Brooklyn Nets musieli uznać wyższość Utah Jazz. To już szósta porażka graczy Kenny’ego Atkinsona. Niespodziewane problemy miała Philadelphia 76ers w starciu z Cleveland Cavaliers. Ben Simmons i Joel Embiid sporo się napocili, by wygrać dla Szóstek mecz. Tymczasem w Denver niesamowity Trae Young poprowadził Atlantę Hawks do wygranej notując na swoje konto 42 punkty.
INDIANA PACERS – OKLAHOMA CITY THUNDER 111:85
PHILADELPHIA 76ERS – CLEVELAND CAVALIERS 98:97
- Ten mecz Philadelphia 76ers musiała wygrać przede wszystkim dzięki szczelnej obronie. Wyjątkowo nieskuteczni gracze Bretta Browna do samego końca drżeli o zwycięstwo przeciwko teoretycznie słabszej drużynie.
- Na 13 sekund przed końcem Joel Embiid dał swojej drużynie prowadzenie mocno wsadzając piłkę do kosza. Na zmianę losów spotkania szansę miał Kevin Love, ale jego rzut za trzy ostatecznie nie dotarł do celu i Cavs przegrali po raz szósty w tym sezonie.
- Sixers spudłowali 30 z 38 prób za trzy. Tobias Harris był 0/11 z dystansu. Gospodarzy do wygranej prowadzili Embiid z 27 punktami, 16 zbiórkami oraz 4 asystami oraz Ben Simmons z 15 oczkami, 5 zbiórkami, 6 oczkami, 2 przechwytami i 2 blokami.
- Po 20 oczek zdobyli dla Cavs Kevin Love i Jordan Clarkson. W czwartej kwarcie Cavs prowadzili już 5 punktami, ale nie potrafili dowieźć tego do końca. Ostatnie punkty na ponad 3 minuty przed końcem trafił dla Cavs Collin Sexton.
MIAMI HEAT – DETROIT PISTONS 117:108
- Detroit Pistons ponownie byli bez Blake’a Griffina i Derricka Rose’a, którzy odpoczywali. Z tego też powodu przewaga Miami Heat w pewnym momencie urosła już do 29 punktów. Gospodarze za mocno się jednak rozluźnili.
- Na dwie minuty przed końcem, po trójce Luke’a Kennarda prowadzenie Heat zmalało do 8 punktów, co dało Tłokom nadzieję. Heat zdołali ostatecznie opanować zapędy rywala i zabezpieczyć swoją wygraną dzięki 11 punktom w czwartej kwarcie Jimmy’ego Butlera.
- Lider Heat skończył z 20 punktami i 13 asystami. Kolejnych 20 oczek dołożył Kendrick Nunn. 18 punktów i 14 zbiórek Bama Adebayo. Pistons chciał wziąć na własne barki wspomniany Luke Kennard, ale nie dostał odpowiedniego wsparcia.
CHICAGO BULLS – NEW YORK KNICKS 120:102
UTAH JAZZ – BROOKLYN NETS 119:114
- Do samego końca zacięty mecz, więc o zwycięstwie miało zadecydować to, kto trafi więcej ważnych rzutów w końcówce. Zimną krew zachowali podopieczni Quina Snydera. Na 1:15 przed końcem było 114:114 po punktach DeAndre Jordana.
- Było to jednak ostatnie trafienie gości. Kolejne posiadanie zakończyło się wsadem Rudy’ego Goberta, a dobra obrona Utah Jazz przyniosła jeszcze punkty Mike’a Conleya i Donovana Mitchella, które zamknęły spotkanie.
- Brooklyn Nets w połowie meczu prowadzili 68:53 i wiele wskazywało na to, że zapiszą na swoje konto 5 zwycięstwo w sezonie. W drugiej połowie pozwolili jednak dojść do głosu rywalowi i ten runem 13:0 na początku trzeciej kwarty zamknął niemal całą stratę.
- 27 punktów i 5 asyst zanotował na swoje konto Kyrie Irving, który momentami sprawia wrażenie bezradnego. Po stronie Jazz 30 oczek i 6 zbiórek Donovana Mitchella i 18 punktów z 15 zbiórkami Rudy’ego Goberta.
DENVER NUGGETS – ATLANTA HAWKS 121:125
- Trae Young zdobył 15 ze swoich 42 punktów w czwartej kwarcie i do tego rozdał 11 asyst prowadząc drużynę do wyjazdowego zwycięstwa przeciwko Denver Nuggets. Trafił 13/21 prób z gry i aż 8/13 z dystansu.
- Obrona gospodarzy nie miała pojęcia, jak zatrzymać rozgrywającego Atlanty Hawks. 20 punktów i 9 zbiórek dołożył Jabari Parker. Kontuzji na początku trzeciej kwarty doznał Kevin Huerter po starciu z Nikolą Jokiciem.
- Hawks przerwali serię trzech zwycięstw z rzędu Nuggets. 21 punktów, 9 zbiórek i 4 asysty Willa Bartona oraz 20 oczek, 9 zbiórek oraz 7 asyst Jokicia nie wystarczyło. Udało im się doprowadzić do remisu 101:101 na początku czwartej kwarty.
- Jednak Young trafił szybko dwie trójki i dał Hawks prowadzenie 114:106. Nuggets nie byli w stanie zbliżyć się na mniej niż 4 punkty.
PHOENIX SUNS – LOS ANGELES LAKERS 115:123
- To najlepszy start Los Angeles Lakers od sezonu 2010/2011. Phoenix Suns dopiero w końcówce za sprawą punktów Devina Bookera wyszli na prowadzenie 113:111, gdy na zegarze pozostały niespełna trzy minuty.
- Lakers odpowiedzieli na to wzmocnioną defensywą i trzema trojkami z rzędu – jedną LeBrona Jamesa i dwoma Kyle’a Kuzmy. Prowadzenie Lakers wzrosło do 7 punktów i tego już gospodarze nie byli w stanie odrobić.
- Lakers całkowicie zdominowali pomalowane rzucając tam Suns aż 70 punktów. Najlepszym strzelcem LAL był Anthony Davis z dorobkiem 24 oczek, 12 zbiórek i 4 asyst. 23 punkty i 9/16 z gry dał z ławki Kyle Kuzma. Kolejnych 19 oczek, 7 zbiórek i 11 asyst dołożył LeBron James.
- Po 21 oczek zdobyli dla Suns wspomniany Booker oraz Ricky Rubio.
SACRAMENTO KINGS – PORTLAND TRAIL BLAZERS 107:99
- Pod nieobecność kontuzjowanego De’Aarona Foxa, więcej ofensywnych obowiązków spadło na Bogdana Bogdanovicia. Ten skończył mecz z dorobkiem 25 punktów i 10 asyst, co zrobiło kluczową przewagę dla Sacramento Kings.
- Portland Trail Blazers kontynuują poszukiwania swojej formy. Zespół notuje wyjątkowo słaby początek sezonu regularnego. To już ich siódma porażka i jeśli szybko nie zaczną spełniać oczekiwań, walka o play-offy może okazać się wyjątkowo trudna.
- Kings przejęli kontrolę w trzeciej kwarcie budując 13-punktowe prowadzenie, którego już Blazers nie oddali. 27 punktów i 5 asyst Damiana Lillarda i 24 oczka C.J.-a McColluma to za mało na głodnych zwycięstw Kings, którzy wygrali po raz czwarty w tym sezonie.
Follow @mkajzerek
Follow @PROBASKET