Wyniki NBA: Embiid dominator, wielki pojedynek Lillarda z Zionem, dogrywki w San Francisco i Minneapolis

3
4664

Zmagania minionej nocy rozpoczęli koszykarze New York Knicks i Orlando Magic – w tym starciu lepsi okazali się gospodarze, którzy odnieśli przekonujące zwycięstwo. Atlanta Hawks przyjechali do TD Garden i zanotowali pierwsze zwycięstwo, drugi mecz między tymi ekipami za kilkanaście godzin. Phildelphia 76ers przetrwali natarcie Houston Rockets i ostatecznie odnieśli 19 zwycięstwo z sezonie. Dogrywki potrzebowali zawodnicy Indiana Pacers, aby uporać się z koszykarzami Minnesota Timberwolves. Chicago Bulls odrobili straty i ostatecznie pokonali Detroit Pistons. Damian Lillard rzucił 43 punktów i miał 16 asyst, a Portland Trail Blazers pokonali New Orleans Pelicans. Bradley Beal trafił dwa rzuty wolne, które pozwoliły Washington Wizards na odniesienie trzeciej wygranej z rzędu. Memphis Grizzlies nie mieli większych problemów z Oklahoma City Thunder, a Golden State Warriors pierwsze prowadzenie zdobyli dopiero w dogrywce starcia z Miami Heat. To jednak wystarczyło. Łatwej przeprawy z Los Angeles Clippers nie mieli gracze Utah Jazz, ale ostatecznie w czwartej kwarcie weszli na odpowiednie obroty.


Charlotte Hornets – Chicago Bulls – przełożone

Cleveland Cavaliers – San Antonio Spurs – przełożone

Dallas Mavericks – Detroit Pistons – przełożone

Orlando Magic – New York Knicks 107:89

Statystyki na PROBASKET

  • Spotkanie stało na wyrównanym poziomie tylko przez pierwsze 24 minuty gry. Koszykarze Knicks przegrywali wtedy zaledwie trzema punktami (56:53). W trzeciej kwarcie Magic zaliczyli run 25-8, miało to miejsce w ostatnich 9 minutach trzeciej kwarty. Koszykarze z Florydy wygrali w tej części gry aż 16 punktami (30:14). Po 36 minutach gry przewaga podopiecznych Steve’a Clifforda wynosiła 13 punktów (83:70).
  • Trzecia kwarta ustaliła wynik spotkania. W ostatniej części meczu Magic utrzymywali prowadzenie delikatnie je powiększając. Drużyna z Orlando ostatecznie wygrała 18 punktami. Bohaterem spotkania został Terrence Ross, autor 30 punktów i 6 zbiórek. Obrońca Magic trafił 10 z 16 oddanych rzutów z gry (63%), w tym 5 trójek (5/6, 83%). 19 punktów uzyskał Evan Fournier. Double-double (16 punktów i 16 zbiórek) zanotował Nikola Vucevic. Czarnogórzec miał też 5 asyst. 15 punktów dołożył Dwayne Bacon.
  • Po stronie Nowojorczyków najlepiej zaprezentował się Julius Randle, autor 25 punktów i 7 zbiórek, ale też 5 strat. Lider Knicks trafił 11 z 19 oddanych rzutów (58%), 15 punktów i 7 zbiórek zdobył RJ Barrett. 13 punktów i 5 asyst zapisał na swoje konto Elfrid Payton.
  • Orlando Magic (11-18) mimo zwycięstwa zajmują odległe 12. miejsce w konferencji wschodniej. NYK z bilansem 14-16 plasują się na 6. miejscu na Wschodzie.

Autor: Mateusz Malinowski

Boston Celtics – Atlanta Hawks 114:122

Statystyki na PROBASKET

  • Jastrzębie przerwali serię czterech porażek z rzędu pokonując Celtics na ich własnym parkiecie. Kluczem do zwycięstwa była bardzo dobra skuteczność podopiecznych Lloyda Pierce’a w rzutach z gry. Hawks trafili 44 z 77 oddanych rzutów (57%). Nieco gorzej gracze Atlanty wyglądali w rzutach trzypunktowych, których trafili 8 z 24 prób (33,3%).
  • Do zwycięstwa nad Celtami poprowadził Trae Young, autor 40 punktów, 8 asyst, ale również 8 strat. Lider punktowy Hawks zagrał na fantastycznej skuteczności z gry (14/20, 70%). Rozgrywający Hawks trafił również 4 z 9 oddanych rzutów zza łuku (44%). Tym samym Young stał się 5. zawodnikiem w historii NBA, który w wieku 22 lat lub młodszym, rzucił 40 punktów w minimum 15 spotkaniach. Rozgrywający dołączył do takiego grona zawodników jak Rick Barry, LeBron James, Kevin Durant i Shaquille O’Neal.
  • Double-double zanotował Clint Capela (24 punkty i 13 zbiórek). Środkowy ze Szwajcarii trafił 10 z 13 oddanych z gry (77%). 20 punktów (6/9 z gry, 67%) i 6 zbiórek zapisał na swoje konto John Collins. 13 punktów (5/8 z gry, 63%) i 6 zbiórek dołożył Cam Reddish.
  • Po stronie Celtics najwięcej punktów zdobył Jayson Tatum (35). Lider bostońskiej ekipy trafił 11 z 21 oddanych rzutów i uzyskał 6 zbiórek i asyst. 22 punkty i 7 zbiórek zanotował Jaylen Brown. 14 punktów i 7 zbiórek zapisał na swoje konto Tristan Thompson.
  • Atlanta Hawks z bilansem 12-16 zajmują 10. miejsce w konferencji wschodniej. Dla Celtics była to czternasta porażka w sezonie, osiągając bilans 14-14 zajmują 5. lokatę na Wschodzie.

Autor: Mateusz Malinowski

Philadelphia 76ers – Houston Rockets 118:113

Statystyki na PROBASKET

  • Kiedy John Wall trafił dwa razy z rzędu za trzy, następnie wymusił przewinienie ofensywne wydawało się, że Rockets będą w stanie jeszcze powalczyć. Po celnym rzucie osobistym prowadzenie Szóstek zmalało do czterech „oczek”, ale w międzyczasie Joel Embiid trafił dwukrotnie, czym pozwolił 76ers na ponowne odskoczenie z wynikiem.
  • Embiid zanotował dzisiaj 31 punktów, 11 zbiórek i dziewięć asyst. Był również kluczowy w końcówce. Seth Curry dodał 25 punktów, a Tobias Harris 24, a 76ers przerwali serię trzech kolejnych porażek. Po świetnym występie przeciwko Utah Jazz, dzisiaj nie mógł zagrać Ben Simmons.
  • Dla gości 28 punktów zdobył John Wall, DeMarcus Cousins i Jae’Sean Tate dołożyli po 19 „oczek”, a Eric Gordon 17. Rockets musieli sobie dzisiaj radzić bez Victora Oladipo i PJ-a Tuckera, przegrali po raz siódmy z rzędu. W pewnym momencie trzeciej kwarty zespół z Teksasu przegrywał już różnicą 29 „oczek”, ale zbyt duże rozluźnienie po stronie gospodarzy sprawiło, że mecz był interesujący do samego końca.

Chicago Bulls – Detroit Pistons 105:102

Statystyki na PROBASKET

  • Bulls mieli grać dzisiaj w Charlotte z Hornets, a Pistons w Dallas z Mavericks, ale protokoły sanitarne sprawiły, że spotkania obu ekip zostały odwołane. Jak wiadomo – życie, a tym bardziej NBA, nie lubi pustki – więc Bulls i Pistons zagrali przeciwko sobie już dzisiaj. Zach LaVine rzucił 37 punktów, czym wymiernie pomógł gospodarzom w wygranej.
  • Coby White trafił z rogu na nieco ponad minutę przed końcem dając Bulls 4-punktowe prowadzenie. Następnie Patrick Williams, na 29 sekund przed końcem, również trafił zza łuku i ostatecznie nie pozwolił Pistons na skuteczny powrót. LaVine zdobył 15 punktów w trzeciej kwarcie i pomógł Bulls wymazać 25-punktowy deficyt z drugiej kwarty.
  • Dla Bulls to druga wygrana z rzędu oraz piąte kolejne zwycięstwo nad Pistons. W przerwaniu złej passy nie pomogła Tłokom najlepsza noc w karierze Jeramiego Granta, który rzucił 43 punkty. Delon Wright 10 ze swoich 12 punktów rzucił w pierwszej kwarcie. Wchodzący z ławki Dennis Smith Jr. zdobył 10 „oczek”.

Minnesota Timberwolves – Indiana Pacers 128:134 OT

Statystyki na PROBASKET

  • Anthony Edwards był bardzo bliski wygrania tego spotkania dla Timberwolves, ale jego rzut jedynie zatańczył na obręczy. Już w samej dogrywce wyszło doświadczenie Pacers, którzy skutecznie wyszli na kilkupunktowe prowadzenie i utrzymali je już do końca. Dla gości był to drugi kolejny mecz zakończony dogrywką – poprzedni, w Chicago, przegrali.
  • Domantas Sabonis był dzisiaj niesamowity – rzucił 36 punktów, zebrał 17 piłek i rozdał 10 asyst. Malcolm Brogdon dołożył 32 punkty i dziewięć zbiórek. Pacers przegrywali w czwartej kwarcie różnicą 10 punktów, ale jeszcze w tej samej części gry udało się im wyjść na 5-punktowe prowadzenie. Na 11 sekund przed końcem Sabonis trafił dwa rzuty osobiste, które ostatecznie dały przyjezdnym dogrywkę.
  • Karl-Anthony Towns rzucił 30 punktów i miał 10 zbiórek. Malik Beasley dołożył 31 „oczek”, a Ricky Rubio zanotował 20 punktów i 13 asyst. Wolves przegrali drugi mecz back-to-back – wczoraj ulegli Los Angeles Lakers. Naz Reid wchodził z ławki i wrzucił rywalom 18 punktów. Ogólnie rezerwowi gospodarzy zdobyli zdecydowanie więcej punktów od swoich odpowiedników z Indianapolis – 57:39.

Washington Wizards – Denver Nuggets 130:128

Statystyki na PROBASKET

  • Bradley Beal trafił dwa rzuty osobiste na 0.1 sekundy przed końcem, a Wizards mogli zacząć świętować trzecia wygraną z rzędu. Davis Bertans trafił dziewięć trójek, co jest jego nowym rekordem kariery, na drodze do 35 punktów. Beal zakończył zawody z 25 punktami i 10 asystami. Russell Westbrook zanotował triple-double złożone z 12 punktów, 13 zbiórek i 12 asyst.
  • Dla Wizards to pierwsza seria trzech kolejnych wygranych od grudnia 2018 roku. – Kiedy moje rzuty zaczęły wpadać, koledzy z drużyny jeszcze częściej mnie szukali, a ja to wykorzystywałem. Czasem po prostu moje rzuty wpadają i obrona niewiele może z tym zrobić – przyznał Bertans.
  • Nuggets mają problem, bo cały czas nie bronią. Nie omieszkał o tym wspomnieć ich trener, Michael Malone. – Oczywiście Bertans nas dzisiaj torturował. Wszedł z ławki, trafił dziewięć razy zza łuku i zdobył 35 punktów. To człowiek, który nie powinniśmy pozwolić na tyle rzutów za trzy – powiedział.
  • Jamal Murray zdobył 45 punktów, Nikola Jokić dołożył 33 „oczka”. Murray zdobył 11 ostatnich punktów Nuggets, wliczając w to trójkę na 2.1 sekundy przed końcem, która zapewniała w tamtym momencie remis, po 128. Zespół z Kolorado stracił w meczu z Wizards najwięcej punktów ze wszystkich dotychczasowych meczów, choć jeszcze w pierwszej kwarcie prowadzili 39:19. 

Memphis Grizzlies – Oklahoma City Thunder 122:113

Statystyki na PROBASKET

  • Jonas Valanciunas i Greyson Allen rzucili po 22 punkty, a Ja Morant zanotował triple-double składające się z 15 punktów, 12 asyst i 11 zbiórek. Aż sześciu graczy Grizzlies zaliczyło dwucyfrową zdobycz punktową – Kyle Anderson zdobył 20 punktów, a Dillon Brooks dołożył 17 „oczek”. Dla Moranta to trzecie trple-double w karierze.
  • Shai Gilgeous-Alexander wrócił do składu Thunder po czterech meczach nieobecności związanych z bólem w lewym kolanie. SGA zdobył 22 punkty, a Mike Muscala dołożył pięć trafień zza łuku po drodze do 21 „oczek”. Darius Bazley rzucił 18 punktów, a Thunder przegrali po raz piąty w ostatnich sześciu meczach.
  • Mecz był wyrównany przez ponad trzy kwarty – żadna z drużyn nie potrafiła stworzyć dwucyfrowej przewagi. Dopiero seria punktowa 19-3 na początku czwartej kwarty pozwoliła Grizzlies znacznie oddalić się z wynikiem. Od tego momentu Thunder nie byli w stanie zagrozić gospodarzom.

New Orleans Pelicans – Portland Trail Blazers 124:126

Statystyki na PROBASKET

  • Damian Lillard znów to zrobił – dzisiaj zdobył 43 punkty i rozdał 16 asyst. Lillard trafił z faulem na 16 sekund przed końcem, dając gościom, po tym jak trafił rzut osobisty, dwupunktowe prowadzenie. Ostatnie słowo należało jeszcze do Pelicans, ale nie udało się im wyprowadzić sprawnego posiadania. Blazers wygrali szósty mecz z rzędu.
  • Lillard zanotował w pewnym momencie czwartej kwarty 11-punktową serię i w ostatnich siedmiu minutach zaliczył kilka naprawdę ważnych akcji. Po trójce Anfernee’ego Simmonsa Blazers podwyższyli prowadzenie do czterech punktów (109:105). Jednak z biegiem czasu Pelicans odrabiali straty, a celne próby zza łuku Lonzo Balla i JJ-a Redicka pozwoliły im odzyskać prowadzenie. Po celnych rzutach wolnych Ziona Williamsona Pels wygrywali 124:123.
  • Lillard rzucił w trzeciej kwarcie 11 punktów, a Blazers wygrali tę część spotkania 13 punktami, niwelując 10-punktową stratę z pierwszych dwóch kwart. Zion znów dużo dzisiaj kozłował, a defensywa Blazers nie potrafiła znaleźć na to odpowiedzi. Jego wjazdy pod kosz siały spustoszenie, ostatecznie drugoroczniak skończył zawody z 36 punktami na koncie.
  • Jeszcze w pierwszej kwarcie Lillard trafił trzy razy zza łuku w nieco ponad 100 sekund. Blazers prowadzili w pierwszej kwarcie już różnicą 11 „oczek”. Lillard rozegrał całą pierwszą kwartę, ale w czasie, gdy w drugiej ćwiartce odpoczywał, Pelicans przeprowadzili szarżę i wyszli na prowadzenie 45:43.

Golden State Warriors – Miami Heat 120:112 OT

Statystyki na PROBASKET

  • Warriors zakończyli czwartą kwartę serią punktową 20:6, która pozwoliła im odrobić duże straty i ostatecznie doprowadzić do dogrywki. Na niespełna 10 minut przed końcem Warriors przegrywali różnicą 15 punktów. Pierwsze prowadzenie Warriors zdobyli dopiero na 95 sekund przed końcem dogrywki. W kolejnych akcjach zza łuku trafili Stephen Curry i Andrew Wiggins i na 40 sekund przed końcem GSW osiągnęli 6-punktów przewagi. To wystarczyło. Ostatecznie Curry zdobył 25 punktów.
  • Nie szło dzisiaj Curry’emu, piłka przez większość meczu nie chciała mu wpadać do obręczy. Jednak gdy Duncan Robinson odpowiedział na trafienia rozgrywającego Warriors i Wigginsa celnym rzutem zza łuku, Steph ponownie przymierzył zza łuku i znów piłka znalazła drogę do środka obręczy. Kent Bazemore zdobył 26 punktów, jego rugi w tym sezonie występ z przynajmniej 20 „oczkami” na koncie.
  • Heat ani razu nie przegrywali w czasie regulaminowym. Jimmy Butler zanotował tripple-double – 13 punktów, 12 zbiórek i 11 asyst. Kendrick Nunn dołożył 19 punktów, a Heat przegrali poprzedni mecz z Los Angeles Clippers. Eric Paschall zdobył dwa kosze z rzędu, pozwalając Warriors na zmniejszenie strat do trzech „oczek”. Bazemore wyrównał stan rywalizacji na mniej niż minuta przed końcem. Szansę na wygraną jeszcze przed dogrywką miał Kelly Oubre, ale jego rzut z dystansu nie znalazł drogi do kosza.

Los Angeles Clippers – Utah Jazz 96:114

Statystyki na PROBASKET

  • Clippers kolejny raz musieli sobie radzić bez Paula George’a i Kawhia Leonarda. Udało im się grać jak równy z równym przez praktycznie trzy kwarty, ale w ostatniej Jazz pokazali, dlaczego są aktualnie najlepszą drużyną w całej lidze. Kiedy Jazzmani włączyli wyższy bieg, Clippers nie byli w stanie znaleźć dobrej odpowiedzi.
  • Donovan Mitchell rzucił 24 punkty, a Rudy Gobert zanotował 23 punkty i 20 zbiórek, a Jordan Clarkson dołożył 18 punktów. Jazz wygrali 20 z ostatnich 21 meczów i aktualnie mają bilans 24:5, najlepszy w NBA. – Myślę, że nasza dobra gra rozpoczęła się od postawy w defensywie, graliśmy bardziej fizycznie. Byli bardzo agresywni w pierwszej połowie, zdecydowanie bardziej od nas. Niezależnie z kim gramy – nie możemy sobie pozwalać na coś takiego. W drugiej połowie wyglądało to dużo lepiej – przyznał Gobert.
  • Dla gospodarzy 16 punktów zdobył Lou Williams, Reggie Jackson dołożył 15 „oczek”. Clippers przegrali po raz pierwszy od czterech spotkań. Oprócz dwóch gwiazd, w składzie Clippers zabrakło również Nicolasa Batuma. – Nie mogę narzekać na moich zawodników, bo dzielnie walczyli. To po prostu jeden z tych meczów, kiedy przeciwnik gra na tyle dobrze, że może nas pokonać. Dlatego to oni są jedną z najlepszych defensyw w lidze, wymuszają na tobie określoną grę – powiedział trener Clippers, Tyronn Lue.

Wspieraj PROBASKET

  • Robiąc zakupy wybierz oficjalny sklep adidas.pl
  • Albo sprawdź ofertę oficjalnego sklep Nike
  • Zarejestruj się i znajdź świetne promocje w sklepie Lounge by Zalando
  • Planujesz zakup NBA League Pass? Wybierz nasz link
  • Zobacz czy oficjalny sklep New Balance nie będzie miał dla Ciebie dobrej oferty
  • Jadąc na wakacje sprawdź ofertę polskich linii lotniczych LOT
  • Lub znajdź hotel za połowę ceny dzięki wyszukiwarce Triverna




  • Subscribe
    Powiadom o
    guest
    3 komentarzy
    najstarszy
    najnowszy oceniany
    Inline Feedbacks
    View all comments