Nie była to zbyt ciekawa noc dla fanów NBA, praktycznie jedyne emocje mieliśmy w San Antonio gdzie Spurs po dogrywce pokonali Minnesotę Timberwolves (Leonard 34 punktów 10 zbiórek 6 przechwytów, 5 asyst – Rubio 11 punktów 13 zbiórek 10asyst). Dzięki temu zwycięstwu, Spurs po raz 20 z rzędu awansowali do playoffs. W innych mecz zwycięzca znany był grubo przed końcową syreną. I tak oto pozbawienie najlepszych zawodników Cleveland Cavaliers zostali rozbici w Miami przez Heat. Philadelphia 76ers dostała surową lekcję od Detroit Pistons. Milwaukee Bucks obronili własną halę przed Toronto Raptors, a Los Angeles Clippers wywieźli z Chicago cenne zwycięstwo. Miłą niespodziankę sprawili swoim kibicom koszykarze Charlotte Hornets, którzy na wyjeździe pokonali Denver Nuggets. Houston Rockets rozstrzelali Memphis Grizzlies, ale to już chyba nikogo nie dziwi. W ostatnim meczu Portland Trail Blazers, dzięki dobrej drugiej połowie pokonali Brooklyn Nets.
MILWAUKEE BUCKS – TORONTO RAPTORS 101:94
Obydwie ekipy grały wczoraj i każda wyszła ze swojego pojedynku zwycięsko. Dzisiaj i Kozły i Dinozaury miały okazję do wydłużenia swojej serii zwycięstw. Był to ważny mecz nie tylko dla Bucks, którzy w dalszym ciągu starają się wejść do najlepszej ósemki wschodu, ale również dla starających utrzymać się przewagę własnego parkietu w playoffach Raptors.
Pierwsza połowa miała dwa różne przebiegi, oblicza. Na początku Bucks nie wyglądali dobrze, nie potrafili się wstrzelić i to goście z kanady osiągnęli wyraźną przewagę. Różnica osiągnęła w pewnym momencie dwucyfrową liczbę i wtedy do roboty wzięli się rezerwowi ekipy z Wisconsin. Szczególnie duży udział w przejmowaniu inicjatywy miał, rzucający 14 punktów w pierwszych 24 minutach Spencer Hawes (16 punktów, 8 zbiórek, 1 asysta). Swoje dokładał również Khris Middleton (24/3/0), gospodarze wygrali drugą kwartę 41:23 i na przerwę schodzili z jedenastoma oczkami przewagi.
– Po tym jak zostałem tutaj wytransferowany pomyślałem, że to świetna sprawa. Bucks grają w systemie, który jest dla mnie stworzony i dzisiaj staram się to potwierdzać – powiedział Hawes w przerwie.
Początek drugiej połowy to ponowne problemy Bucks powiązany z lepszą grą Raptors. Nie trwała to zbyt długo, prawdziwy run przyjezdnych miał jeszcze przyjść, do tego momentu gospodarze nie byli zagrożeni. Nie mógł odnaleźć się dzisiaj DeMare DeRozan (11/3/4), który podczas nieobecności Kyle’a Lowry’ego jest samodzielnym liderem ekipy z Toronto. Wspomniany już run przyszedł na pierwsze minuty ostatniej odsłony. Seria 15:6 pozwoliła Raptors na zmniejszenie strat do czterech punktów. Jednak od tego momentu mecz przejął Giannis Antetokounmpo (21/10/4). Zaczął zbierać i punktować, co pozwoliło Bucks odnieść zasłużone zwycięstwo.
Kolejny pojedynek Bucks rozegrają w już w poniedziałek, a ich przeciwnikiem w wyjazdowym pojedynku będą zawodnicy Filadelfii 76ers. Z kolei Raptors dopiero w środę zmierzą się na wyjeździe z New Orleans Pelicans.
https://www.youtube.com/watch?v=wxlKSMqcqig
PORTLAND TRAIL BLAZERS – BROOKLYN NETS 130-116
Walczący w dalszym czasie o playoffy Portland Trail Blazers nie mogli pozwolić sobie dzisiaj na wpadkę. Tym bardziej, że ich przeciwnikiem byli niezbyt wymagający zawodnicy Brooklyn Nets. którzy wygrali w tym sezonie zaledwie dziesięć meczów. Do składu powrócił jednak niedawno Jeremy Lin (18 punktów, 3 zbiórki, 2 asysty), a to zawsze jest wzmocnienie, na które trzeba zwrócić uwagę.
Początek spotkania zdawał potwierdzać się przypuszczenia większości ekspertów. Blazers szybko zrobili się gorący, dużo trafili. Nets wyglądali na zagubionych, lekko oszołomionych atmosferą w Moda Center. Bardzo dobre minuty dawał po raz kolei Jusuf Nurkić (17 /6/5), który w Portland zaczyna czuć się jak u siebie w domu. Wtórowali mu (standardowo już) C.J McCollum (31/5/5) oraz Damian Lillard (19/5/11), przewaga osiągnęła w pewnym momencie 14 oczek. I wtedy nastąpił całkowity obrót spraw. Nets zacząli grać zdecydowanie lepiej i sukcesywnie odrabiać straty. Wymierny udział miał w tym Sean Kilpatrick (14/3/3) i na przerwę przyjezdni schodzili z zaledwie punktem straty.
Pomni wydarzeń z pierwszej połowy, na drugą gospodarze wyszli bardziej zmotywowani. Nie przełożyło się to od razu na powiększanie przewagi, ale była to jedynie kwestia czasu. Na dobre zaczął rozkręcać się Al-Farouq Aminu (23/6/1), który dawał zespołowi bardzo cenne punkty z ławki. Blazers cały czas powiększali swoją przewagę i nie dali nowojorczykom dojść do głosu. Kontrolowali grę od początku do końca i dowieźli zwycięstwo do końca. Było to o tyle ważne, że pozwoliło się im zbliżyć do Denver Nuggets, którzy ulegli dzisiaj Charlotte Hornets. Walka o ósme miejsce na zachodzie zapowiada się pasjonująco.
– Lubię Nowy Jork, moja dziewczyna jest stamtąd. Zawsze staram się grać przeciwko nim jak najlepiej – podsumował swój występ C.J McCollum.
Kolejne spotkanie Blazers rozegrają już w poniedziałek a ich przeciwnikiem będą koszykarze Minnesota Timberwolves. Z kolei Nets, również w poniedziałek, zagrają na wyjeździe z ekipą Memphis Grizzlies.
[ot-video][/ot-video]
MIAMI HEAT – CLEVELAND CAVALIERS 120-92
[ot-video][/ot-video]
CHICAGO BULLS – LOS ANGELES CLIPPERS 91-101
[ot-video][/ot-video]
DENVER NUGGETS – CHARLOTTE HORNETS 102:112
[ot-video][/ot-video]
HOUSTON ROCKETS – MEMPHIS GRIZZLIES 123:108
[ot-video][/ot-video]
SAN ANTONIO SPURS – MINNESOTA TIMBERWOLVES 97:90 OT
https://www.youtube.com/watch?v=XqCRmRcJFfA
PHILADELPHIA 76ERS – DETROIT PISTONS 106:136
https://www.youtube.com/watch?v=ZCdFFEbpUGU
[social title=”Obserwuj autora” subtitle=”” link=”https://twitter.com/DominikKoldziej” icon=”fa-twitter”]
[social title=”Obserwuj PROBASKET” subtitle=”” link=”https://twitter.com/probasketpl” icon=”fa-twitter”]