Los Angeles Clippers nie składają broni. Podopieczni Tyronna Lue są pod ścianą, ale zdołali pokonać Phoenix Suns i doprowadzili tym samym do szóstego spotkania w tej serii. Świetny mecz rozegrał Paul George, który pobił dziś swój dotychczasowy rekord zdobytych punktów w jednym meczu play-offów.
PHOENIX SUNS – LOS ANGELES CLIPPERS 102:116 (3-2)
- Phoenix Suns stanęli przed doskonałą szansą zamknięcia finałów konferencji zachodniej w pięciu spotkaniach, w dodatku przed własną publicznością. Plany te od początku chciał jednak pokrzyżować Marcus Morris, którego cztery trafienia w pierwszych minutach gry pomogły Los Angeles Clippers szybko odskoczyć na 15 punktów (20:5). Po wymianie ciosów „Słońca” odpowiedziały serią 9:0, z czego kluczowe okazało się 6 oczek Devina Bookera. Przyjezdni mieli jednak w swoich szeregach przewagę w osobie Reggiego Jacksona. Rozgrywający LAC w imponujący sposób zakończył pierwszą kwartę i pomógł swojej drużynie odzyskać 10-punktową przewagę (26:36).
- W drugiej odsłonie powtórzyła się sytuacja z pierwszej. Utrzymujący bezpieczną przewagę Clippers pozwolili Phoenix Suns zbliżyć się z wynikiem, tym razem po serii 12:0, podczas której punktowali m.in. Chris Paul, Cameron Payne i Deandre Ayton (42:44). Wówczas sprawy w swoje ręce wzięli wspomniany Marcus Morris oraz Paul George. Ich trafienia pozwoliły LAC ponownie odskoczyć na 10 oczek, ale na równi z syreną przewagę gości zdążył zmniejszyć jeszcze Booker (52:59). Obrońca Phoenix zebrał przed przerwą 19 punktów, na co dwudziestoma i imponującą skutecznością (8/10 z gry) odpowiedział Morris. Dobrze spisywał się również DeMarcus Cousins, który wchodząc z ławki rezerwowych dorzucił 10 punktów.
- Suns nieco lepiej weszli w drugą połowę spotkania. Po trzech kolejnych trafieniach Bookera, Jae Crowdera i Paula podopieczni Monty’ego Williamsa po raz pierwszy tego wieczoru objęli prowadzenie (62:61). Podobnie jak „Słońca” przed przerwą, tak i teraz serią punktową popisali się LA Clippers z niesamowitym Paulem Georgem na czele. Skrzydłowy gości zdobył 20 punktów w trzeciej kwarcie, a po jego „trójce” LAC odskoczyli na 12 oczek (79:67). W międzyczasie po jednej z defensywnych interwencji Patricka Beverleya na parkiet w niefortunny sposób upadł Chris Paul. Choć wyglądało to groźnie, to początkowo nie zapowiadało się na coś więcej, niż zwykłe przewinienie. Sędziowie dopatrzyli się jednak faulu niesportowego. CP3 wykorzystał co prawda trzy rzuty osobiste, ale przewaga Clippers na koniec trzeciej „ćwiartki” wynosiła już 13 oczek (78:91).
- Na początku czwartej odsłony pod nieobecność George’a na parkiecie deficyt Suns momentalnie zmniejszył Booker (89:96). Tyronn Lue zareagował przerwą na żądanie, po czym wprowadził do gry George’a, Morrisa i Beverleya. To nie od razu wpłynęło jednak na obraz gry, a po kontrataku Camerona Johnsona i akcji 2+1 przewaga Los Angeles Clippers zmalała do zaledwie 4 oczek (94:98). Na odpowiedź gości nie trzeba było jednak długo czekać. Po raz kolejny na wysokości zadania stanęli George i Reggie Jackson (96:108). Czas mijał, a przewaga LAC stale oscylowała w granicach 12 oczek, wzrastając nawet do 16 na 4:03 przed końcową syreną. W dalszym ciągu kapitalnie prezentował się PG13, dla którego zdobyte dziś 41 punktów jest dotychczasowym rekordem indywidualnym w play-offach. Suns mieli kilka dogodnych okazji na trafienia rozpoczynające pogoń za wynikiem, ale byli wyjątkowo nieskuteczni, przez co Clippers bez większych problemów dowieźli prowadzenie do końca.
- Clippers do zwycięstwa poprowadził dziś Paul George, autor 41 punktów, 13 zbiórek, 6 asyst i 3 przechwytów (15/20 z gry). Świetnie spisali się również Marcus Morris Sr. (22 punkty) i Reggie Jackson (23 punkty, 4/7 za trzy). Doskonale w roli wchodzącego z ławki zawodnika odnalazł się natomiast DeMarcus Cousins, zdobywca 15 oczek (7/12 z gry).
- Po stronie Phoenix Suns najlepszym punktującym był Devin Booker. 24-letni rozgrywający zdobył dziś 31 punktów. Double-double zdobył Deandre Ayton, ale nie był to występ nawiązujący do wcześniejszych popisów środkowego (11 punktów, 10 zbiórek). Bliski podwójnej zdobyczy był też Chris Paul, zdobywca 22 punktów i 8 asyst. Z ławki cenne punkty dorzucił Cameron Johnson (14 pkt).
- Phoenix Suns wciąż potrzebują zaledwie jednego zwycięstwa do awansu do wielkiego finału NBA. Clippers staną jednak przed szansą wyrównania stanu serii i doprowadzenia do meczu numer siedem, a te, jak wiadomo, rządzą się swoimi prawami. Kolejne spotkanie już w nocy ze środy na czwartek o godzinie 03:00 czasu polskiego w Staples Center.
Patrick Beverley nabija się z Chrisa Paula…
Paul George sprawił, że Chris Paul przeleciał po parkiecie…
Paul George udawał, że jest faulowany? A może jednak stracił równowagę po kontakcie z CP3?
Crawder fauluje PG13. Nieładnie, ale pytanie czy zrobił to specjalnie?
Skrót meczu:
Tak wygląda „drzewko” play-off NBA 2021 po poniedziałkowym spotkaniu: