Wyniki NBA: 62 punkty duetu Tatum-Brown! Westbrook bohaterem Lakers, Suns lepsi od Bulls w hicie

6
6567

Tej nocy było z czego wybierać. 12 kolejnych meczów za nami, co oznacza, że na parkiety NBA wybiegły 24 zespoły. Philadelphia 76ers, za sprawą 32 punktów Joela Embiida pokonali Dallas Mavericks, Atlanta Hawks niespodziewanie wygrali z Memphis Grizzlies, Nets pokonali Blazers, a Cleveland Cavaliers Denver Nuggets. Bohaterem Los Angeles Lakers okazał się Russell Westbrook, który równo syreną kończącą czwartą kwartę rzucił trójkę na wagę dogrywki, po której Jeziorowcy pokonali Toronto Raptors. Po ciekawej końcówce Indiana Pacers pokonali Houston Rockets, Boston Celtics dzięki wielkiemu meczowi duetu Jayson Tatum — Jaylen Brown pokonali Sacramento Kings, a w hitowo zapowiadającym się starciu Phoenix Suns bez problemów rozprawili się z Chicago Bulls.

Philadelphia 76ers – Dallas Mavericks 111:101

Statystyki

  • Do Wells Fargo Center, na mecz z Philadelphia 76ers zawitał dziś Luka Doncić i jego Dallas Mavericks.
  • W pierwszej połowie mecz pomiędzy 76ers a Mavericks był interesujący i bardzo wyrównany. Drużyny grały punkt za punkt, a wynik cały czas był na styku. Jednakże w końcówce drugiej kwarty Sixers, którzy rzucali na nieco lepszej skuteczności, zdołali zbudować niewielką przewagę i wygrali pierwszą połowę 58-53. Podopieczni Doca Riversa nie oddali prowadzenia do końca spotkania.
  • W trzeciej kwarcie mecz cały czas był wyrównany i Dallas tylko przegrywali kilkoma punktami. Na początku
    czwartej kwarty koszykarze z Filadelfii wypracowali dwucyfrową przewagę i na dziewięć minut przed końcową syreną prowadzili 96-78.
  • W drużynie z Dallas zabrakło dziś lidera, który poprowadziłby zespół do zwycięstwa. W całej drugiej połowie Luka Doncić zdobył ledwie 4 punkty i Mavs mogli zapomnieć o efektownym „comebacku”. Jedyne, na co było stać Dallas w końcówce meczu, to zmniejszenie strat do dziesięciopunktowej różnicy.
  • Dla Sixers świetne spotkanie rozegrali obaj liderzy. Joel Embiid zdobył 32 punkty (najwięcej w meczu) i 8 zbiórek, a James Harden miał 24 punkty i 12 asyst. Po stronie Mavericks wyróżnić można Jalena Brunsona, który zdobył 24 punkty.

Autor: Janusz Nowakowski

NEW YORK KNICKS – WASHINGTON WIZARDS 100:97

Statystyki na PROBASKET

  • Nowojorczycy odnieśli drugą wygraną z rzędu, tym razem pokonując na własnym parkiecie ekipę z DC. Sześciu koszykarzy nowojorskiej drużyny zanotowało dwucyfrowy wynik punktowy. Double-double (18 punktów i 17 zbiórek) uzyskał Julius Randle–To był dobry dla nas mecz, ale musimy lepiej kończyć nasze spotkania – powiedział lider Knicks.
  • Tyle samo punktów (18) dołożył RJ Barrett. Podwójną zdobycz zaliczył również Mitchell Robinson (15 punktów i 12 zbiórek). 15 oczek dołożyli też Evan Fournier (w tym 5 trójek) i Immanuel Quickley. 12 punktów i 5 zbiórek dodał Alec Burks.
  • Po stronie Wizards wyróżniał się Kristaps Porzingis, autor double-double (18 punktów i 11 zbiórek). Tyle samo punktów zdobył Kyle Kuzma, który dołożył też 5 zbiórek i 9 asyst. 14 oczek dodał Corey Kispert. Natomiast po 11 punktów dodali Raul Neto i Rui Hachimura.

Autor: Mateusz Malinowski

TORONTO RAPTORS – LOS ANGELES LAKERS 123:128 (po dogrywce)

Statystyki na PROBASKET

  • Pierwszorzędne widowisko zafundowały nam obie ekipy. Praktycznie od początku drugiej połowy rywalizacja toczyła się punkt za punkt, a żaden z zespołów nie był w stanie odjechać rywalom. Lakers na 7 sekund przed końcem czwartej odsłony przegrywali 113-116 i wznawiali grę z linii bocznej na swojej połowie. Trójkę na dogrywkę dał im niespodziewanie Russell Westbrook, który po rajdzie przez połowę parkietu oddał rzut sprzed świetnie broniącego go Scottiego Barnesa. W dogrywce decydująca okazała się defensywa Austina Reavesa oraz rzuty osobiste, którymi Avery Bradley przypieczętował wynik spotkania.
  • Możliwość gry na tak trudnym terenie, jakim jest Toronto i to, że udało nam się odnieść zwycięstwo było czymś wielkim dla naszej drużyny – przyznał po meczu LeBron James, który 19 ze swoich 36 punktów rzucił w czwartej kwarcie i dogrywce. –Potrzebowaliśmy dosłownie każdej minuty, wszystkich 53, aby zrobić to, co zrobiliśmy – dodał. Wielki mecz zaliczył Russell Westbrook, który momentami przypominał najlepszą wersję siebie sprzed kilku lat. Rozgrywający zgromadził na koncie triple-double w postaci 22 punktów, 10 zbiórek i 10 asyst, a Jeziorowcy przerwali serię 11 kolejnych porażek na boiskach rywali.
  • Zagraliśmy źle jedną akcję i to właśnie ona okazała się decydująca – stwierdził Nick Nurse. Gospodarze mogą jednak być zadowoleni z występu swojego młodego skrzydłowego Scottiego Barnesa, który zdobywając 31 punktów i 17 zbiórek poprawił swoje personalne rekordy w tych dwóch rubrykach statystycznych. 23 oczka do dorobku zespołu dodał Garry Trent Jr, a 20 Fred VanVleet.

ATLANTA HAWKS – MEMPHIS GRIZZLIES 120:105

Statystyki na PROBASKET

  • Atlanta Hawks, mimo nieobecności Trae Younga prezentowała się dziś bardzo dobrze. Osłabieni brakiem swojego najlepszego gracza Hawks, zagrali fantastyczną pierwszą połowę. Koszykarze z Atlanty rzucali na bardzo dobrej skuteczności i przede wszystkim świetnie dzielili się piłką.
  • Dla Hawks punktowało wielu zawodników, z czym ewidentnie Memphis Grizzlies nie mogli sobie poradzić. Koszykarze z Memphis grali bardzo nieprzekonująco i po pierwszych dwóch kwartach przegrywali 48-67.
  • Po przerwie Grizzlies wyglądali lepiej, jednak nie na tyle, by zagrozić Hawks. W wyrównanej trzeciej kwarcie obie strony miały swoje momenty i ta część spotkania zakończyła się remisem 24-24. Nie poprawiło to w żaden sposób sytuacji Grizzlies, którzy przed decydującą odsłoną spotkania tracili do Hawks 19 punktów (91-72).
  • Podopieczni Taylora Jenkinsa nieźle rozpoczęli czwartą kwartę i udało im się zmniejszyć stratę do 11 punktów. Później jednak Hawks odpowiedzieli własną serią punktową i stało się jasne, że nie dadzą sobie wyrwać zwycięstwa. Rozgrywający świetne spotkanie Bogdan Bogdanović zdobył w czwartej kwarcie 13 punktów (w tym 3 trójki) i poprowadził Hawks do pewnej wygranej.
  • Dla Grizzlies Ja Morant zdobył 29 punktów. Po stronie Hawks imponował Bogdan Bogdanović, który miał 30 punktów.

Autor: Janusz Nowakowski

BROOKLYN NETS – PORTLAND TRAIL BLAZERS 128:123

Statystyki na PROBASKET

  • Do zwycięstwa nad ekipą z Oregonu poprowadził Kevin Durant. Lider Brooklynu był dziś fantastycznie dysponowany, zwłaszcza w ataku. Gwiazdor Nets zdobył 38 punktów, 6 zbiórek i 6 asyst. KD trafił 11 z 15 rzutów z gry (73%). Ogromny wpływ na zwycięstwo miał również Seth Curry. Obrońca Nets zdobył 27 punktów, trafiając 7 z 11 trójek (64%). –Potrzebowaliśmy Setha i dobrze było znowu go zobaczyć – powiedział Durant. –Opuścił kilka spotkań z powodu kontuzji kostki, ale cieszę się, że jest z nami, mógł przyjechać i zagrać. Potrzebowaliśmy wszystkich jego punktów. Jest coraz lepszy – chwali swojego kolegę lider Nets.
  • 17 punktów uzyskał Bruce Brown, który miał też 7 zbiórek. Taką samą liczbę punktów dołożył Andre Drummond. Center Nets miał też 9 asyst. 11 punktów i 5 zbiórek dodał Cam Thomas, zaś 9 punktów i 10 asyst padło łupem Gorana Dragicia.
  • W Blazers wyróżniał się Josh Hart, autor 25 punktów i 7 asyst. Bardzo dobre spotkanie rozegrał też Brandon Williams, zdobywca 24 punktów, 6 zbiórek i 5 asyst. 18 oczek i 6 zbiórek dołożył Drew Eubanks, zaś 17 punktów dodał Ben McLemore. 15 punktów, 5 zbiórek i 5 asyst zapisał na swoje konto Justise Winslow.

Autor: Mateusz Malinowski

CLEVELAND CAVALIERS – DENVER NUGGETS 119:116 (po dogrywce)

Statystyki na PROBASKET

  • Do wyłonienia zwycięzcy potrzebna była dogrywka, do której celnym rzutem doprowadził Nikola Jokić. Po rzucie lidera Nuggets do końca spotkania pozostały 43 sekundy, lecz żadna ekipa nie była w stanie przechylić szali na swoją korzyść. W doliczonym czasie gry lepsi okazali się Cavs, którzy wygrali trzema punktami (12:9), odnosząc cenne 40. zwycięstwo w sezonie.
  • Swoje najlepsze spotkanie w sezonie rozegrał Lauri Markkanen, autor double-double (31 punktów i 10 zbiórek). Skrzydłowy Cavs trafił 11 z 18 rzutów z gry (61%), w tym 6 trójek (6/12, 50%). Podwójną zdobycz uzyskali również Evan Mobley (27 punktów i 11 zbiórek) oraz Darius Garland (25 punktów i 14 asyst). 12 punktów i 9 zbiórek dołożył Kevin Love, zaś 10 oczek dodał Caris LeVert–Wiemy, co się dzieje w lidze, wiemy o porażce Raptors – powiedział Garland. –Lauri był świetny, a ten gość tutaj, Evan Mobley, jest jednorożcem, który może zrobić wszystko – dodał.
  • Po stronie Nuggets bliski triple-double był Nikola Jokić (32 punkty, 10 zbiórek i 8 asyst). –Nie wykonaliśmy dobrej roboty w defensywnych zbiórkach, zwłaszcza ja, a moje ostanie podanie było złe. Naprawdę złe. Popełniłem błąd – powiedział lider Nuggets. 20 punktów, 8 zbiórek i 5 asyst dołożył Aaron Gordon. 17 oczek i 7 asyst zanotował Bones Hyland–Bones grał na bardzo wysokim poziomie, więc pozwoliłem mu grać do końca – powiedział Michael Malone.
  • Nuggets utrzymują się na szóstej pozycji w konferencji zachodniej. Kolejnym rywalem będą Boston Celtics. Będący również na 6. miejscu w swojej konferencji Cavs zagrają w następnym meczu z Detroit Pistons.

Autor: Mateusz Malinowski

MIAMI HEAT – OKLAHOMA CITY THUNDER 120:108

Statystyki na PROBASKET

  • Gracze Żaru z Miami wypracowali sobie do przerwy 15-punktową przewagę (69:54). W drugiej połowie podopieczni Erika Spoelstry nie zwolnili tempa. W trzeciej kwarcie dzięki fantastycznej dyspozycji m.in. Kyle’a Lowry’ego (11 punktów w tej części gry) Heat mogli coraz bardziej powiększać swoją przewagę. Po 36 minutach przewaga drużyny z Florydy wynosiła 24 punkty (103:79).
  • Czwarta kwarta należała do gości (17:29), ale słabsza dyspozycja Heat nie miała wpływu na końcowy wynik. Bohaterem spotkania został Tyler Herro, który wchodząc z ławki, zanotował po raz kolejny w tym sezonie pokaźny wynik punktowy. 22-latek zdobył 26 punktów i 7 zbiórek, trafiając 9 z 13 rzutów z gry (69%).
  • Tradycyjnie wyróżniał się również Bam Adebayo. Środkowy Heat uzyskał 19 punktów i 9 zbiórek. Adebayo trafił 8 z 10 rzutów z gry (80%). Tyle samo punktów odnotował Duncan Robinson, który trafił 5 z 8 trójek (najwięcej w zespole). 16 oczek dołożył wspomniany wcześniej Kyle Lowry.
  • Po stronie Thunder najlepszym graczem na boisku był standardowo Shai Gilgeous-Alexander. Lider OKC zdobył 26 punktów (9/17 z gry, 53%) i 7 zbiórek. Jedno oczko mniej (25) uzyskał Tre Mann, który trafił 5 z 11 rzutów trzypunktowych (46%). 17 oczek dołożył Aaron Wiggins, zaś 15 punktów dodał Darius Bazley. Double-double (10 punktów i 15 zbiórek) odnotował Aleksej Pokusevski.
  • Miami Heat (47-24) coraz bardziej umacniają się na pozycji lidera konferencji wschodniej. Kolejnym rywalem zawodników z Florydy będą Philadelphia 76ers. Z kolei dla Thunder była to ósma porażka z rzędu. Z bilansem 20-50 zajmują przedostatnie miejsce na Zachodzie.

Autor: Mateusz Malinowski

HOUSTON ROCKETS – INDIANA PACERS 118:121

Statystyki na PROBASKET

  • Kolejny mecz z wielkimi emocjami i wyrównaną końcówką. Kontrowersji nie zabrakło, gdy na 50 sekund przed końcem czwartej kwarty, przy wyniku 113-113 sędziowie aptekarsko odgwizdali kroki Christianowi Woodowi. Decydujące dla losów meczu okazały się blok na Kevinie Porterze Juniorze oraz z zminą krwią wykorzystane rzuty osobiste przez Buddy’ego Hielda.
  • Gospodarzy do zwycięstwa poprowadził Malcolm Brogdon, który na swoim koncie uzbierał 25 punktów. Świetny mecz rozegrał także Goga Bitadze, którego po meczu komplementował sam Rick Carlisle. – Zagrał wybitnie. Wywierał wielki wpływ na wszystko, co dział się wokół niego. Bardzo dobrze jest widzieć go na parkiecie z pasją, którą dziś pokazał – przyznał. Bitadze zakończył mecz z 23 punktami i 9 zbiórkami, 17 dołożył Jalen Smith, a 15 Buddy Hield.
  • Po drugiej stronie Rockets przez długi okres meczu bronili się indywidualnościami. 32 punkty rzucił wspomniany już Christian Wood, 20 punktów i 6 asyst dodał Jalen Green, a 19 oczek Kevin Porter Jr. Nie uchroniło to jednak gości przed poniesieniem 4. porażki z rzędu.

SAN ANTONIO SPURS – NEW ORLEANS PELICANS 91:124

Statystyki na PROBASKET

  • Mecz bez większej historii, w którym obie drużyny dzieliła jakościowa przepaść. Spurs rzucali tej nocy na zaledwie 36% skuteczności z gry i 25% zza łuku, co przy świetnie dysponowanych Pelicans nie dawało nawet iluzorycznych szans na wyrównany rezultat. Goście pierwszą kwartę przegrali 35-10, a w kolejnych odsłonach jedynie zyskiwali dystans do przeciwników, który dochodził nawet do 40 punktów.
  • Zawsze, gdy możesz wejść na tą halę, do budynku z taką historią, niezależnie od tego, przeciwko jakiej drużynie Spurs grasz, wiesz, że będą grać twardo, razem i nie dadzą się łatwo pokonać – powiedział po meczu trener Willie Green. Nadal grających bez Brandona Ingrama Pelicans do zwycięstwa poprowadził CJ McCollum, który na swoim koncie zgromadził 20 punktów. Dobry mecz także za wchodzącym z ławki Naji Marshallem oraz Jaxonem Hayesem – autorami odpowiednio 18 i 16 punktów.
  • Indywidualnie po stronie gospodarzy bronili się Devin Vassell, który zdobył 18 punktów oraz All-Star Dejounte Murray (17 oczek, 9 zbiórek, 5 asyst). – Goście z Nowego Orleanu był świetni. To był jeden z tych meczów, z którego nie będziemy oglądać urywków. Wygrywamy razem, przegrywamy razem, a teraz pora przejść dalej – podsumował po meczu Gregg Popovich.

UTAH JAZZ – LOS ANGELES CLIPPERS 121:92

Statystyki na PROBASKET

  • Osłabieni brakiem Donovana Mitchella gospodarze zaczęli bardzo dobrze. Utah Jazz już w pierwszej kwarcie osiągnęli dwucyfrową przewagę, wygrywając tę część spotkania 30-20.
  • W pierwszej połowie spotkania Los Angeles Clippers nie potrafili odnaleźć rytmu w ataku i mieli poważne problemy w defensywie. Jazz natomiast, prezentowali zespołową koszykówkę (dużo asyst) i zdobywali punkty z ogromną łatwością. W efekcie podopieczni Quina Snydera drugą kwartę wygrali aż 41-14, schodząc na przerwę, prowadzili 71-34.
  • W drugiej połowie spotkania Jazz nie roztrwonili tej ogromnej przewagi. Koszykarze z Salt Lake City mieli ten mecz pod całkowitą kontrolą, a zawodnicy Clippers nie wyglądali na specjalnie zdeterminowanych. Ostatecznie Jazz wygrali różnicą 29 punktów, więc był to prawdziwy blowout.
  • Najlepszym punktującym Jazz był dość nieoczekiwanie Jared Butler. Debiutant zdobył 21 punktów. Oprócz niego wyróżnić trzeba Jordana Clarksona, który zanotował 20 oczek i Rudy’ego Goberta, czyli zdobywcę 19 punktów i 16 zbiórek.
  • Dla Clippers 18 punktów zdobył Robert Covington.

Autor: Janusz Nowakowski

SACRAMENTO KINGS – BOSTON CELTICS 97:126

Statystyki na PROBASKET

  • Przebieg spotkania, którego można było się spodziewać. W drugiej kwarcie Boston Celtics wyszli na pokaźne 20-punktowe prowadzenie, którego nie oddali już do ostatniego gwizdka. „Robotę” u gości zrobiła dziś firmowa obrona, która zatrzymała Kings na 42% z gry i 36% zza łuku. Dla porównania Celtowie zaliczyli tej nocy niesamowite 56% z gry i trafili 55% rzutów za trzy punkty.
  • Świetna energia od samego początku – przyznał na konferencji trener Ime Udoka. – Ogólnie rzecz biorąc, zaprezentowaliśmy się bardzo dobrze. Zespołowa ofensywa i dobre skupienie, to to, na czym musimy skupić się w najbliższych meczach – dodał. Celtics mogli polegać w tym meczu na swoich dwóch gwiazdach. Jayson Tatum (32 punkty, 12-16 z gry) i Jaylen Brown (30 punktów) zaliczyli łącznie 62 oczka i poprowadzili swój zespół do 7. zwycięstwa w 8 ostatnich meczach.
  • Po drugiej stronie szalał Domantas Sabonis. Litwin uzbierał na swoim koncie 30 punktów, 20 zbiórek i 5 asyst. 21 punktów dodał Justin Holiday, a 19 Trey Lyles. W spotkaniu nie zobaczyliśmy De’Aarona Foxa, który skarży się na kłopoty z prawą dłonią. Kings przegrali 9 z 12 meczów po przerwie na Mecz Gwiazd i wydają się nieuchronnie zmierzać w kierunku 16. kolejnego sezonu bez postseason.

PHOENIX SUNS – CHICAGO BULLS 129:102

Statystyki na PROBASKET

  • Zapowiadające się hitowo starcie Słońc z Bykami było największym niesmakiem tej nocy. Phoenix Suns całkowicie przyćmili niemrawo wyglądających dziś rywali i zgarnęli kolejne zwycięstwo przeciwko ekipie z szerokiej czołówki ligi. Wynik rozjeżdżać zaczął się już w drugiej kwarcie, kiedy gospodarze wyszli na 13-punktowe prowadzenie. W kolejnych częściach gry, patrząc od strony ekipy Bulls, nie było dużo lepiej, a ich strata przekraczała 30 punktów.
  • Notujący najlepszy bilans w swojej historii Suns (57-14), dzięki wygranej nad Bykami i porażce Grizzlies, zwiększyli swoją przewagę nad drugą drużyną w NBA do 9 wygranych. Tej nocy do zwycięstwa poprowadził ich Devin Booker – autor 28 punktów. 20 oczek i 12 zbiórek dołożył Deandre Ayton, a 15 punktów wraz z 7 asystami Cameron Payne. Łącznie aż siedmiu zawodników Słońc zaliczyło dwucyfrową zdobycz.
  • Najbardziej pozytywnym aspektem tego meczu dla kibiców Bulls mogą być słowa Billy’ego Donovana, który potwierdził, że już w przyszłym tygodniu z powrotem na parkiecie możemy zobaczyć Patricka Williamsa. Po operacji nadgarstka, której poddał się na początku sezonu, zawodnik wraca do koszykarskiej formy w G League, gdzie oddelegowany został do ekipy Windy City Bulls.
  • Wracając do meczu, liderem Byków był DeMar DeRozan, który zgromadził na swoim koncie 19 punktów. 16 oczek dodał Nikola Vucević, 14 Coby White, a 12 Zach LaVine. Bulls są w tym sezonie 16-19 na wyjazdach.

Wspieraj PROBASKET

  • Robiąc zakupy wybierz oficjalny sklep Nike
  • Albo SK STORE, czyli dawny Sklep Koszykarza
  • Planujesz zakup NBA League Pass? Wybierz nasz link
  • Zarejestruj się i znajdź świetne promocje w sklepie Lounge by Zalando
  • Ogromne wyprzedaże znajdziesz też w sklepie HalfPrice
  • Zobacz czy oficjalny sklep New Balance nie będzie miał dla Ciebie dobrej oferty
  • Jadąc na wakacje sprawdź ofertę polskich linii lotniczych LOT
  • Lub znajdź hotel za połowę ceny dzięki wyszukiwarce Triverna


  • Subscribe
    Powiadom o
    guest
    6 komentarzy
    najstarszy
    najnowszy oceniany
    Inline Feedbacks
    View all comments