To był poziom, na jaki LeBron James wchodzi zazwyczaj w play-offach. Lider Cleveland Cavaliers tak bardzo chciał przerwać serię porażek swojej drużyny, że po prostu zmiażdżył obronę Washington Wizards notując na swoje konto 57 punktów. To zdecydowanie najlepszy występ indywidualny od startu sezonu.
CLEVELAND CAVALIERS – WASHINGTON WIZARDS 130:122
– LeBron James skończył zawody mając na koncie 57 oczek (23/34 FG), 11 zbiórek, 7 asyst, 3 przechwyty i 2 bloki. Ostatni tak dobry występ zawodnika miał miejsce 22 marca 2014, gdy jako gracz Miami Heat zanotował 61 oczek w starciu z Charlotte Hornets. – Nigdy nie czułem się tak dobrze jak teraz. Odniosłem wrażenie, że wpadnie każdy rzut – mówił po meczu.
– Wszyscy próbowali spowolnić Jamesa. John Wall w międzyczasie doznał kontuzji barku po kolizji z Channingiem Fryem. Washington Wizards nie podali jeszcze oficjalnej informacji w sprawie urazu zawodnika. Skończył mecz z dorobkiem 13 punktów i 15 asyst. Najlepszym strzelcem gospodarzy był Bradley Beal notując 36 oczek (12/19 FG, 11/13 FT), 4 zbiórki i 4 asysty.
– Solidne zawody rozegrał Marcin Gortat. Polak także mógł tylko przyglądać się dominacji LeBrona, ale zanotował na swoje konto 15 punktów (6/7 FG, 3/4 FT), 5 zbiórek, przechwyt oraz blok. Wizards w pierwszej kwarcie pozwolili rzucić rywalowi aż 42 punkty.
– James nie wyglądał na gracza, który potrzebuje pomocy, ale 20 punktów Derricka Rose’a i kolejnych 17 Jae Crowdera na pewno zrobiły dla Cavaliers różnicę. Zespół wraca do siebie na mecz z Atlantą Hawks. Wizards jadą do Kanady.
[ot-video][/ot-video]
fot. Keith Allison, Creative Commons
Obserwuj @mkajzerek
Obserwuj @PROBASKET