W ostatnim czasie możemy w NBA oglądać bardzo dużo indywidualnych popisów strzeleckich koszykarzy. Nie inaczej było dzisiejszej nocy. 55 punktów zdobył Giannis Antetokounmpo i poprowadził swoich Milwaukee Bucks do zwycięstwa nad Washington Wizards. Dość niespodziewanie swój mecz przegrali Boston Celtics. Nie sama porażka rzuca się w oczy, a wynik. Ich rywale, Oklahoma City Thunder zdobyli aż 150 punktów, Celtics natomiast tylko 117. Po wyrównanym meczu i rzucie niemalże równo z końcową syreną De’Aarona Foxa Sacramento Kings pokonało na wyjeździe Utah Jazz.
Milwaukee Bucks (24-13) – Washington Wizards (17-22) 123:113
– Giannis Antetokounmpo zdobył rekordowe w karierze 55 punktów w powrocie po jednym meczu nieobecności, a jego Milwaukee Bucks pokonali Washington Wizards 123-113 we wtorek wieczorem. Tym samym Kozły przerwały serię zwycięstw ekipy ze stolicy na pięciu. Antetokounmpo po raz pierwszy w swojej karierze zdobył co najmniej 40 punktów w trzech meczach z rzędu. Poprzedni rekord punktowy greckiego gracza to 52 punkty w meczu przeciwko Philadelphia 76ers w 2019 roku.
– Po stronie Wizards powrócił po opuszczeniu trzech gier lider zespołu, Bradley Beal, ale grał tylko 13 minut. W tym czasie zdobył osiem punktów. Ograniczenie czasowe wiązało się s problemem ścięgna udowego, który uniemożliwił mu grę w drugiej połowie.
– Przy niepełnym wymiarze czasowym Beala, Kristaps Porzingis zdobył 22 punkty dla Wizards, a Kyle Kuzma dołożył 20.
– Bardzo istotna dla meczu była seria 17-0 Bucks na przełomie drugiej i trzeciej kwarty. Antetokounmpo zdobył w tym czasie dziewięć punktów. Seria drużyny z Milwaukee zamieniła stratę 46:49 w prowadzenie 63-49. Wizards podjęli jeszcze walkę zbliżając się na dwa oczka na 10:04 przed końcem meczu, ale Bucks nie pozwolili na doprowadzenie do wyrównania i dowieźli zwycięstwo do końca..
Oklahoma City Thunder (16-21) – Boston Celtics (26-12) 150:117
– Josh Giddey zdobył 25 punktów, a jego Oklahoma City Thunder pokonali najlepszy aktualnie zespół w NBA Boston Celtics 150:117. Co ciekawe w ekipie Thunder zabrakło lidera zespołu, Shai’a Gilgeous-Alexandera, który pauzował z powodu choroby. Pod nieobecność swojej gwiazdy, ekipa z Oklahomy ustanowiła rekord punktowy, odkąd zespół przeniósł się z Seattle. Poprzedni wynik wynosił 149 punktów w 2013 roku.
– Obok Giddey’a na uwagę zasługują występy takich graczy jak Lu Dort, który zdobył 23 punkty, Jalen Williams, Tre Mann i Isaiah Joe dodali po 21 punktów.
– Tradycyjnie liderami zespołu z Bostonu był duet Jaylen Brown – Jason Tatum. Pierwszy z nich zdobył 29 punktów, drugi natomiast miał dwa oczka mniej.
– Już pierwsza połowa zwiastowała zarówno wysoki wynik dla Thunder, jak i ciężką przeprawę dla Celtics. Gospodarze prowadzili bowiem różnicą dwudziestu punktów (74:54), trafiając na ponad 57% skuteczności z gry. Najwyższa przewaga miejscowych w tym spotkaniu wynosiła 37 oczek.
– Od trzeciej kwarty goście dodatkowo musieli sobie radzić bez Marcusa Smarta, którzy przez kłótnie z sędzią został wyrzucony z boiska. Gracz zakończył mecz z dorobkiem 7 punktów i 8 asyst.
Utah Jazz (19-21) – Sacramento Kings (20-16) 115:117
– Niezwykle ekscytującą końcówkę oglądali kibice w Salt Lake City. Niestety dla kibiców Utah bez happy endu. Na 23 sekundy przed końcem De’Aaron Fox trafiając swój rzut dał ekipie gości trzypunktowe prowadzenie. W odpowiedzi faulowany podczas próby rzutu za trzy był jeden z liderów Jazz, Lauri Markkanen. Po jego celnych wszystkich próbach na zegarze pozostawało 16 sekund.
– Kolejna akcja należała ponownie do Foxa, który skorzystał z zasłony i będąc pilnowanym przez Markkanena swoją szybkością minął rywala oraz trafił spod kosza poza zasięgiem broniącego Fina. Po tym trafieniu piłkę w posiadaniu mieli jeszcze gracze miejscowi. Podanie przez 3/4 boiska do Markkanena, który ostatecznie trafił bardzo trudny rzut za trzy. Niestety analiza tej akcji potwierdziła, że próba była wykonana po końcowej syrenie, a ekipie Jazz zabrakło dosłownie ułamka sekund, aby w nieprawdopodobny sposób zwyciężyć w tym spotkaniu.
– Najskuteczniejszym graczem Kings był wspominany wcześniej Fox, autor 37 punktów. 21 punktów dorzucił Domantas Sabonis. Litwin zebrał również 14 piłek i miał 8 asyst.
– Po stronie gości 28 punktów padło łupem Markkanena. Cztery punkty mniej zdobył Jordan Clarkson.
Wspieraj PROBASKET
