W Rio De Janeiro Amerykanie zdobyli złoto. Czas więc skupić się na tym, co przyniosą kolejne Igrzyska. Nie spodziewajmy się jednak rewolucji. Dyrektor reprezentacji Stanów Zjednoczonych – Jerry Colangelo nie chce wychowywać kolejnego sortu graczy. Chciałby odzyskać tych, którzy właśnie zdobyli dla USA złoto.
– Nie możemy wrócić z dziesięcioma nowymi zawodnikami w składzie. Tak się po prostu nie stanie – mówił Jerry Colangelo 24 godziny po zdobyciu przez Amerykanów złotego medalu Igrzysk Olimpijskich w Rio. Zapowiada więc, że wielu z tych, którzy pomagali wygrywać w tym roku, będzie odpowiedzialnych również za sukces kadry w Tokio w 2020. – Cieszę się, że Rio już za nami – stwierdził Colangelo. Kevin Durant, Paul George, Kyrie Irving, DeAndre Jordan, DeMarcus Cousins – każdego z nich możemy zobaczyć jeszcze raz za cztery lata.
Jednak w kolejce po swoje olimpijskie złoto czeka wielu graczy. Niewykluczone, że do reprezentacji będzie chciał dołączyć Stephen Curry. Co z Russellem Westbrookiem, Jamesem Hardenem i Damianem Lillardem? Ten trzeci był szczególnie zmotywowany, by wesprzeć drużynę z Rio, ale ostatecznie nie dostał od Colangelo zaproszenia, co wynikało z faktu, że opuścił zeszłoroczny obóz treningowy, który został potraktowany jako przepustka do 30-stki, jaką Coach Krzyżewski rozważał na Igrzyska do Brazylii.
W międzyczasie pojawiły się doniesienia o zainteresowaniu LeBrona Jamesa. Lider Cleveland Cavaliers nie wykluczył swojej gry dla zespołu Gregga Popovicha. – To moi ulubieni trenerzy – przyznał zawodnik Cavs w ostatniej rozmowie. Są jeszcze Kawhi Leonard i Anthony Davis. Obaj odpuścili Rio, aby lepiej przygotować swoje organizmy do gry w kolejnym sezonie, który będzie ich kosztował wiele siły. Rozwiązań jest wiele, ale Colangelo najwyraźniej chce kontrolować ten proces.
Przed reprezentacją okres transformacji. Pierwszym testem zespołu Gregga Popovicha będą dopiero mistrzostwa świata w 2019, nota bene w Japonii, czyli tym samym kraju, który rok później zorganizuje Igrzyska Olimpijskie. Nastawienie Colangelo, pozostającego w roli dyrektora, nie sugeruje, aby Popovich miał skupić się na wychowywaniu młodzieży. Drużynę najprawdopodobniej zasilą najlepsi z dostępnej grupy, więc możemy założyć, iż znów będziemy oczekiwać dominacji.
Obserwuj @mkajzerek
Obserwuj @PROBASKET