Bez Stephena Curry’ego, bez Kawhiego Leonard, Russella Westbrooka czy Jamesa Hardena. Tych graczy na pewno zabraknie podczas koszykarskich eliminacji do Mistrzostw Świata 2019. Nowy format rozgrywania sprawił, że zespoły NBA nie znajdą z FIBA kompromisu, by wypuścić swoje gwiazdy na mecze reprezentacyjne w trakcie sezonu.
FIBA zrezygnowała z eliminacji rozgrywanych tylko i wyłącznie w trakcie letnich przerw pomiędzy sezonami. Drużyny narodowe o awans do Mistrzostw Świata 2019 powalczą tak, jak piłkarze, czyli w specjalnych okienkach przygotowanych w trakcie rozgrywek. Skład reprezentacji USA na wielkich turniejach pozostaje zorientowany na gwiazdach, ale podczas eliminacji, asystenci Gregga Popovicha będą musieli korzystać z zawodników grających na co dzień w D-League. Pop rzecz jasna także nie zrobi sobie przerwy w prowadzeniu San Antonio Spurs.
NBA poinformowała już, że nie zamierza wypuszczać do gry swoich zawodników. Mecze eliminacyjne rozpoczynają się w listopadzie tego roku. W przyszłym tygodniu poznamy wszystkie grupy. W Stanach zastanawiają się jeszcze nad ściągnięciem do siebie Amerykanów, którzy obecnie grają w ligach europejskich. Co natomiast z ławką trenerską? Na pewno kadry nie poprowadzi Gregg Popovich. Awans do MŚ pozostawi na barkach kilku asystentów i w każdym okienku to inny może być odpowiedzialny za drużynę narodową.
Trenerzy, których wybierze Popovich, prawdopodobnie nie będą związani z NBA. FIBA przewiduje sześć okienek, w których zespoły rozegrają po dwa mecze. Z każdym rywalem po dwa razy. Eliminację dobiegną końca w lutym 2019. Obok organizatora – Chin, do turnieju wejdzie 31 drużyn. Z obu Ameryk po siedem ekip, z Afryki pięć, z Azji siedem oraz z Europy dwanaście (duża szansa dla Polski). Z kolei podczas samych mistrzostw, siedem najlepszych drużyn automatycznie awansuje do Igrzysk Olimpijskich w 2020, które będą miały miejsce w japońskim Tokio.
Obserwuj @mkajzerek
Obserwuj @PROBASKET
Wspieraj PROBASKET
