Wczoraj stawialiśmy na gości i byliśmy blisko (gdyby nie wielki rzut Wojciecha Czerlonki z Asseco) – dzisiaj czas gospodarzy. O ile w pojedynku Turowa z Siarką łatwo wskazać faworyta, to starcie Stali Ostrów Wielkopolski z Rosą Radom zapowiada się bardzo interesująco.
BM Slam Stal Ostrów Wielkopolski – Rosa Radom (Sobota, godzina 18:00)
W ligowej tabeli Stal i Rosa są tuż obok siebie, z tym, że Ostrowianie rozegrali jeden mecz więcej i na dodatek go wygrali. Tym samym są w nieco lepszej sytuacji a po jego zakończeniu mogą nawet zaatakować ósemkę. Rosa jest w impasie – więcej mówi się o transferach niż wynikach a te nie napawają optymizmem – dwie porażki pod rząd z mocnymi rywalami i brak udziału w Pucharze Polski. Lepszej okazji na ogranie Rosy zawodnicy Stali nie mogli sobie wymarzyć.
Silne strony i zagrożenia:
Stal w meczu z Polskim Cukrem pokazała po raz kolejny, że kiedy gra zespołowo jest bardzo trudna do zatrzymania. Motorem napędowym po raz kolejny okazał się być Aaron Johnson, który zdobył 18 punktów i rozdał 9 asyst. W strefie podkoszowej potrafią natomiast dominować Szymon Szewczyk oraz Shawn King, który jest obecnie najlepszym zbierającym ligi. Ponadto Stal lubi grać u siebie – na własnym parkiecie podopieczni Emila Rajkovicia mają bilans 6-2 a ostatnią porażkę w swojej hali zanotowali… 29 października. Piękny wynik!
W Radomiu natomiast robi się smutno – głośno mówi się o odejściu Gary’ego Bella, nadal nie do końca jasna jest sytuacja Jordana Callahana. Ponadto brak udziału w Pucharze Polski, który Rosa wygrała rok temu można uznać za małą katastrofę. W meczu ze Stelmetem było widać, że potencjał jest, więc po prostu czas go uwolnić i złapać rytm.
Ciekawe pojedynki:
Aaron Johnson vs Jordan Callahan – obydwaj są „mózgami” swoich zespołów – zobaczymy, który będzie lepiej zarządzał swoim „organizmem”. Łukasz Majewski vs Michał Sokołowski – pojedynek polskich skrzydłowych, których dzieli spora różnica wieku ale obydwaj potrafią brać na siebie grę w ważnym momentach.
Trzy zdania podsumowania:
Rosa zakończyła przygodę z pucharami i w końcu znajdzie czas by normalnie trenować. To może być kluczowy czynnik ich powrotu do formy. Nie mamy przekonania czy będzie widać to już w tym meczu, tym bardziej, że Stal na swoim parkiecie nie jest zbyt gościnna.
Typ Probasket: wygrana Stali Ostrów Wielkopolski
PGE Turów Zgorzelec – Siarka Tarnobrzeg (Sobota, godzina 18:00)
Przed nami niby mecz bez historii ale coś czujemy, że waleczna Siarka tanio skóry nie sprzeda. Trudno jednak spodziewać się aż tak wielkiej niespodzianki. Turów w prawdzie ostatnio nie zachwyca ale w poprzednim meczu na swoim parkiecie dosyć pewnie pokonał Rosę Radom.
Silne strony i zagrożenia:
Turów swojej przewagi będzie mógł szukać z pewnością w strefie podkoszowej, gdzie dysponuje większą rotacją. Do tego w ostatnich meczach mocno na tablicach pracował Mateusz Kostrzewski. To właśnie on i rozgrywający Tweety Carter byli w poprzednim meczu swojej drużyny najjaśniejszymi postaciami i raczej należy się spodziewać, że i tym razem wezmą na siebie ciężar gry.
Siarka zaliczyła premierową wygraną u siebie – łatwo nie było bo przecież obydwie drużyny były mocno zdeterminowane. Wygraną zapewnił Grzegorz Małecki, który pognębił zespół z Lublina, w którym spędził początek tego i cały poprzedni sezon. Jednak bezsprzecznie najlepszymi obecnie zawodnikami Siarki są dwaj amerykanie: Travis Releford oraz Zane Knowles – pierwszy z nich jest obecnie drugim strzelcem ligi, drugi zajmuje tę samą pozycję w zbiórkach. To oni nakręcają grę całej drużyny i to ich gra najbardziej przyczyniła się do wygranej ze Startem. Trudno jednak spekulować, że wystarczy to do pokonania tak dobrej drużyny jak Turów Zgorzelec.
Ciekawe pojedynki:
Michał Michalak vs Travis Releford – shooterzy z pewnością włączą się do akcji! Kirk Archibeque vs Zane Knowles – pierwszy z amerykanów niedawno jeszcze dominował w lidze, natomiast teraz jest w drobnym dołku, drugi świetnie zbiera i dokłada nieco punktów z pod kosza – szykuje się całkiem ciekawe starcie.
Trzy zdania podsumowania:
Przed pierwszą rundą napisaliśmy, że jeżeli Turów chce grać o coś na poważnie w tym sezonie, to z takimi ekipami jak Siarka musi wygrywać. Mamy wiele sympatii i szacunku do ekipy Zbigniewa Pyszniaka, jednak wygrana w Zgorzelcu byłaby niesamowitym wyczynem i wielką niespodzianką. Mimo wszystko liczymy dzisiaj na otwarty basket, który dostarczy sporo radości kibicom.
Typ Probasket: wygrana PGE Turów Zgorzelec
MC