Aby walczyć o szóste mistrzostwo w historii organizacji, San Antonio Spurs muszą pokonać na swojej drodze Golden State Warriors. Obecna sytuacja w tabeli sprawi, że jeśli obie ekipy przejdą przez dwie pierwsze rundy play-offów, spotkają się ze sobą w finale zachodu.
– Przez całą swoją karierę nie myślałem tak wiele o żadnym zespole, ile myślę o Golden State Warriors – przyznał podczas Weekendu Gwiazd w Toronto head-coach San Antonio Spurs – Gregg Popovich. – Są naprawdę świetną drużyną. W innej sytuacji kupiłbym bilet i poszedł ich oglądać. Kiedy widzę jak dzielą się piłką robię się naprawdę zazdrosny – dodał.
Trener Popovich doskonale zna wszystkie słabe i mocne strony przeciwnika. Zdaje sobie jednak sprawę, że ta świadomość nie wystarczy, aby pokonać Golden State Warriors, o czym San Antonio Spurs przekonali się w bardzo brutalny sposób przegrywając ostatni mecz blow-outem.
– Ich liczba rzutów przez ręce rywala jest naprawdę inspirująca. To po prostu znakomita koszykówka. Naprawdę czerpię ogromną radość z oglądania tej drużyny. Starasz się ich rozpracować, ale nie da się przez to jaką mają mieszankę talentu. To nie tylko Steph i Klay trafiający swoje rzuty czy wszechstronny Dray Green. Każdy na parkiecie potrafi podać, złapać i rzucić – dodał.
Ekipy z San Antonio i Oakland rozegrają ze sobą jeszcze trzy mecze w pozostałej części rozgrywek zasadniczych. 19 marca, 7 i 10 kwietnia. Z pewnością będą one wskazówką przed rozpoczęciem play-offów. – Utalentowany zespół, ponad wszystko jednak bardzo mądry – skwitował head-coach drużyny z Teksasu.
fot. Keith Allison, Creative Commons
Obserwuj @mkajzerek
Obserwuj @PROBASKET