Los Angeles Lakers wyrównali stan rywalizacji z Phoenix Suns i po dwóch starciach w Arizonie, na dwa kolejne przenoszą się do hali Staples Center. Wtorkowy pojedynek z Suns udało się wygrać dzięki świetnej postawie trójki Davis, James i Schroder. O wiele gorzej od kolegów zaprezentował się Kentavious Caldwell-Pope. Doświadczony weteran spudłował wszystkie swoje rzuty i za swoją niemrawą postawę został mocno zrugany przez LeBrona Jamesa.
Gdy do końca meczu pozostało niewiele ponad minutę, Lakers zmarnowali swoje posiadanie. Gdy po niecelnym rzucie Schrodera trener Suns poprosił o czas, zdenerwowany James podbiegł do Caldwell-Pope’a i w ekspresyjny sposób zaczął zwracać mu uwagę. O co chodziło liderowi Jeziorowców? Prawdopodobnie o to, że KCP mimo otwartej pozycji do rzutu, piłkę postanowił oddać do Schrodera.
James był mocno zdenerwowany niemrawa i zrezygnowaną postawą Caldwell-Pope’a, który w całym pojedynku nie trafił ani jednego rzutu (0/4 zza łuku). Stracona pewność siebie weterana z pewnością wpłynęła na decyzję o oddaniu piłki do Schrodera. LeBron od doświadczonego zawodnika oczekiwał najwyraźniej innego zachowania.
KCP spędził na boisku 31 minut. Dłużej od niego na boisku przebywali tylko James, Davis i Schroder. Dobra gra w obronie to w jego przypadku zdecydowanie za mało, a większego zaangażowania w ataku oczekuje od niego najwyraźniej również LeBron. Caldwell-Pope w trakcie meczu zdołał jedynie zebrać cztery piłki, rozdać jedną asystę oraz przejąć od rywali jedną piłkę. To stanowczo za mało na 31 minut gry.
LeBron jako lider zespołu z pewnością chciał kolegę dodatkowo zmotywować. KCP jest niezwykle ważnym elementem układanki Franka Vogela i w trakcie zeszłorocznej walki o mistrzostwo wielokrotnie to potwierdzał. Przy braku jego odpowiedniego zaangażowania w ofensywie obrona tytułu może okazać się niemożliwa. Być może motywacyjny impuls LBJ-a pomoże mu się podnieść, a pozytywne efekty pojawią się już w trzecim starciu z Suns. Lakers skutecznego KCP bardzo potrzebują.
Kolejny mecz odbędzie się w nocy z czwartku na piątek o godzinie 4:00 czasu polskiego.
Wspieraj PROBASKET