W momencie, gdy władze Chicago Bulls szukają wymiany, która wyśle do innego klubu Zacha LaVine’a, zawodnik miał już oznajmić, gdzie chciałby trafić. Na jego liście preferowanych kierunków znalazły się: Los Angeles Lakers, Miami Heat i Philadelphia 76ers – donosi dziennikarz portalu Yahoo Sports Jake Fisher. Każdy z tych zespół miał być zainteresowany pozyskaniem LaVine’a już wcześniej. To jednak nie wszystko.
Zach LaVine i Chicago Bulls dogadali się w sprawie odejścia gwiazdora z klubu, który od przynajmniej kilku miesięcy był w Illinois niezadowolony. Klub nie będzie robił mu większego problemu w momencie, gdy otrzyma od innego zespołu satysfakcjonującą ofertę. Teraz dziennikarz portalu Yahoo Sports Jake Fisher doniósł, że LaVine najbardziej chciałby trafić do którejś z tych trzech drużyn — Los Angeles Lakers, Miami Heat i Philadelphia 76ers.
Każdy z tych klubów był zainteresowany LaVine’em, gdy Bulls próbowali się go pozbyć latem. Ponadto Fischer dodał, że gwiazdor byłby otwarty na dołączenie do San Antonio Spurs, gdzie dołączyłby do Jeremiego Sochana, oraz nie miałby nic przeciwko grze w Sacramento Kings. Wiele wskazuje na to, że po słabym początku sezonu Bulls są gotowi wejść w kolejną przebudowę. A to oznacza pozbycie się najlepszych zawodników.
W siódmym sezonie w barwach Bulls LaVine nie widzi nadziei na walkę z tą drużyną o mistrzostwo NBA. 28-latek jest w takim momencie kariery, w którym chce dołączyć do drużyny, która z miejsca pozwoli mu na regularne wygrywanie i być może da szansę na mistrzowski pierścień. Biorąc pod uwagę jego szerokie możliwości gry po atakowanej stronie parkietu, dla wielu drużyn pozyskanie LaVine’a sporo by zmieniło.
Najbardziej prawdopodobnymi kierunkami wydają się Lakers i Sixers, którzy mogą złożyć odpowiednią ofertę. W Los Angeles LaVine byłby, obok LeBrona Jamesa i Anthony’ego Davisa, trzecią gwiazdą w składzie. Władze drużyny będą musiały prawdopodobnie poczekać ze złożeniem realnej oferty do 15 grudnia, gdy będzie można handlować D’Angelo Russellem i Ruim Hachimurą.
Sixers z kolei mają wygasające kontrakty i wybory w drafcie, które mogą spodobać się Bulls. W Filadelfii LaVine wszedłby w buty Jamesa Hardena, który kilkanaście dni temu trafił do Los Angeles Clippers. W tym sezonie gwiazdor Bulls osiąga średnio 21,7 punktu, 4,9 zbiórki i trzy asysty na mecz, trafiając średnio 40,7 proc. z gry i 33 proc. prób zza łuku.