Ciąg dalszy problemów kadrowych Phoenix Suns. Choć kilka dni temu do składu Słońc powrócił Devin Booker, to po raz kolejny wypada z niego Bradley Beal. Zgodnie z doniesieniami zza oceanu obrońca ponownie boryka się z bólem pleców, który tym razem wykluczy go z gry na co najmniej 3 tygodnie.
Phoenix Suns nie znajdują się obecnie w najbardziej komfortowej sytuacji. Przed rozpoczęciem rozgrywek każdy inny scenariusz niż wywalczenie mistrzowskiego tytułu zapowiadano jako wielką porażkę, tymczasem po 11 spotkaniach sezonu zasadniczego Słońca legitymują się ujemnym bilansem 5-6.
Kłopoty z odnalezieniem odpowiedniego rytmu jako kolektyw nie powinny jednak dziwić. Największe gwiazdy Suns, które miały stanowić o sile odmienionego trzonu zespołu, borykają się w tym sezonie z problemami zdrowotnymi, przez co brak mi stabilizacji. Wciąż nie doczekaliśmy się przecież wspólnego występu tercetu Kevin Durant – Devin Booker – Bradley Beal, który – nie bez powodu – tak hucznie zapowiadano.
Czwartkowy mecz przeciwko Minnesota Timberwolves był dopiero trzecim występem Bookera w tym sezonie. Szczęście dopisuje co prawda Durantowi, który od początku rozgrywek pozostaje w pełnej sprawności i ciągnie zespół na swoich barkach, jednak po zaledwie trzech występach z powodu ciągnącej się kontuzji z gry po raz kolejny wypada Bradley Beal.
Według informacji Adriana Wonarowskiego 30-latek znów ma problemy z bólem w dolnej części pleców. Jego stan ma zostać ponownie oceniony za trzy tygodnie, co oznacza, że opuści co najmniej dziewięć kolejnych spotkań.
W trzech rozegranych jak dotąd spotkaniach dla Suns Beal notował średnio 17,3 punktu, 5,3 zbiórki oraz 3,7 asysty na mecz, trafiając 39,1% wszystkich rzutów z gry (najmniej w karierze), w tym 33,3% zza łuku. Phoenix przegrali dwa z trzech tych pojedynków.
Problemy zdrowotne Beala w ostatnich latach stały się – niestety – normą. Liczba jego występów pozostaje daleka od upragnionej. W sezonie 2022/23 wystąpił w 50 spotkaniach, z kolei rok wcześniej zaliczył ich jedynie 40.
Wspieraj PROBASKET
