Po miesiącach oczekiwań, wreszcie stało się to faktem: Tommy Sheppard, tymczasowy menadżer generalny Washington Wizards, zostaje na stałe. Sheppard już działa i zapowiada ofertę dla Bradleya Beala.
Ernie Grunfeld został prezydentem klubu ze stolicy Stanów Zjednoczonych w 2003 roku. Przez niespełna 16 lat decydował on o najważniejszych rzeczach w klubie: drafcie, transferach, ofertach kontraktów i zatrudnianiu trenerów. Jego kadencja skończyła się w kwietniu, gdy drugiego dnia miesiąca został zwolniony. Od tego czasu, klub poszukiwał odpowiedniego kandydata na jego następstwo. Właściciel klubu Ted Leonsis nie był przekonany do żadnego kandydata, a gdy już był, to ten odmówił (Tim Connelly z Denver Nuggets). Wreszcie Leonsis zdecydował się zaufać Tommy’emu Sheppardowi.
Po pierwsze: nie krzywdzić
Sheppard jest w klubie już od 15 lat. Przez ustaloną z góry hierarchię, Leonsis dotychczas nie znał go zbyt dobrze.
– Nie spędzałem za dużo czasu z Tommym, ale powiedziałem jemu: pokaż mi, jak pracujesz. Pokaż mi, jak sobie radzisz z draftem. Pokaż mi projekt twojej strategii. Przedstaw mi plan A, plan B i plan C. On wrócił z planem i powiedział, że potrzebujemy wartościowych kontraktów (dokładnie padło słowo „asset”, które nie ma dokładnego przełożenia w języku polskim) i młodych zawodników, że musimy połączyć draft z transferami. Naszym celem było zdobyć więcej zawodników, którzy będą pasować do systemu, których będzie łatwo prowadzić i szkolić. Potrzebowaliśmy zawodników młodszych, głodnych zwycięstw, których będziemy mogli rozwijać – skomentował Leonsis.
Sheppard sam miał kilka interesujących słów do powiedzenia po ogłoszeniu decyzji: – Na początku starasz się przestrzegać przysięgi Hipokratesa: po pierwsze nie krzywdzić. Kolektywnie, jako sztab, dostaliśmy szansę, by uwolnić ten talent w naszej drużynie. Mieliśmy rozmowy o tym, co moglibyśmy zrobić i teraz wreszcie mamy na to okazję. Możemy zebrać nasze wszystkie pomysły i zacząć je realizować.
Praca już się zaczęła. Dzień po dniu Leonsis razem z Sheppardem angażowali się w rehabilitację Johna Walla na Florydzie. Panowie oglądają jego taśmy z postępami i ciągle rozmawiają z rozgrywającym i jego trenerami. Bradley Beal został zaproszony do pokoju draftowego, by mieć realny wpływ na wybór jego przyszłych kolegów. Pozbyto się Dwighta Howarda, który nie wnosił za wiele do drużyny. W drafcie wybrali wyglądającego naprawdę dobrze w Lidze Letniej Rui’a Hachimurę i Admirala Schofielda.
Co podkreślał zarówno Leonsis, jak i Sheppard, zmiany w klubie mają być przeprowadzone szybko. Żaden z nich nie chce iść drogą Philladelphią 76ers, czy Brooklyn Nets, u których reformy trwały kilka lat. – Ja wierzę, że możesz robić rzeczy szybko. Mamy środki, zasoby, urządzenia i technologię. Jeśli możemy przywrócić do formy Johna Walla, razem z Bradem [Bealem] i naszymi młodymi zawodnikami, dlaczego nie możemy przeprowadzić zmian szybko? To nie musi trwać 5 lat. Możemy zmienić kierunek naszej organizacji znacznie szybciej – dodał Leonsis.
Beal z przedłużeniem kontraktu?
Nie wiemy, czy faktycznie uda się szybko przebudować drużynę, by znów liczyła się w walce o finały. Wiemy jednak, że władze klubu bardzo szybko zaoferują Bradley’owi Bealowi nową umowę.
Sheppard zaoferuje rzucającemu obrońcy 3-letnie, maksymalne przedłużenie umowy o wartości 111 milionów dolarów. Jedyny All-Star w składzie będzie mógł dostać nową umowę już w najbliższy piątek.
– W pierwszej, możliwej chwili, gdy będziemy mogli zaoferować mu kontrakt, zaoferujemy Bradley’owi maksymalną prolongatę – powiedział Sheppard.
Ta decyzja wydaje się oczywistą. Beal ma 26 lat i chciałby mieć jego u siebie niemal każdy zespół w lidze. To zdecydowanie jeden z najlepszych rzucających obrońców w NBA. Nie wiadomo jednak, czy zawodnik się na to zgodzi. Jak mówi Mark Bartelstein, jego agent, Bradley będzie potrzebował czasu do namysłu.
– Są takie chwile w karierze, gdy musisz podjąć bardzo ważne decyzje. Brad przeanalizuje wszystko i podejmie najlepszą możliwą decyzję. Dotychczas między nim, a Tedem [Leonsisem], Tommym [Sheppardem] i Scottem [Brooksem] były tylko świetne relacje. Traktowali oni Brada doskonale – powiedział Bartelstein.
Sheppard podkreśla, że mogą zaoferować oni jedno- lub dwuletnie przedłużenie umowy Bealowi, jeśli dłuższe nie dojdzie do skutku. Menadżer Wizards wierzy, że jest w stanie sprzedać wizję zupełnie odmienionej drużyny rzucającemu obrońcy. Czy mu się uda? Przekonamy się już w najbliższych tygodniach.