Kibice Orlando Magic mieli najwięcej radości po tegorocznej loterii draftu NBA, gdyż to właśnie ich ulubiony zespół wylosował wybór numer jeden w tegorocznym naborze. Magic już po raz czwarty w historii klubu – który istnieje przecież od 1989 roku – będą wybierać z „jedynką” i po latach marazmu znów mają wielką szansę na odwrócenie losów organizacji.
Tylko dwa awanse do fazy play-off w ostatnich 10 sezonach, łącznie leddwie 275 wygranych w 801 spotkaniach, a do tego aż sześciu różnych trenerów w tym okresie. To nie są dobre czasy dla kibiców Orlando Magic, ale karta wreszcie może się odwrócić. Ekipa z Florydy po kolejnym słabym sezonie przystąpiła do wtorkowej loterii draftu NBA z niezłymi szansami na pierwszy numer w naborze i miała najwięcej szczęścia, bo rzeczywiście wylosowała „jedynkę” i w czerwcu będzie wybierać jako pierwsza.
To już czwarta „jedynka” w drafcie w historii klubu, dla którego to wielka szansa na wzmocnienie się topowym talentem. Magic akurat dobrze wiedzą, jak wybierać z pierwszym numerem w naborze, czego najlepszym dowodem są ich poprzednie decyzje:
- 1992: Shaquille O’Neal
Ledwie trzy lata po dołączeniu do NBA drużyna z Orlando wylosowała najwyższy numer w drafcie i zgarnęła Shaquille’a O’Neala, dzięki czemu zaczęła być liczącą się siłą w lidze. Shaq poprowadził wszak Magic do wielkiego finału już w 1995 roku i właśnie w barwach tego klubu rozpoczął swoją fantastyczną karierę, od początku dominując pod koszami, jak mało kto. Mistrzostwa zdobyć się nie udało, ale przynajmniej o Magic zaczęło robić się głośno.
- 1993: Chris Webber (wymieniony na Penny’ego Hardawaya)
Magic rok po wyborze Shaqa przystąpili do loterii draftu z najmniejszą spośród wszystkich drużyn szansą na numer jeden, ale tak im się poszczęściło, że drugi rok z rzędu wylosowali właśnie „jedynkę”! W drafcie postawili wtedy na Chrisa Webbera, ale od razu wymienili go na Penny’ego Hardawaya (trzeci numer) oraz wybory w drafcie od Golden State Warriors. Hardaway stworzył świetny duet z Shaqiem, zanim jego kariery nie wyhamowały kontuzje.
- 2004: Dwight Howard
W latach 1999-2003 cztery razy Magic odpadali już w pierwszej rundzie fazy play-off, a w sezonie 2003/04 wygrali tylko 21 spotkań, osiągając najgorszy bilans w lidze. Nagrodą był pierwszy wybór w drafcie, z którym pozyskali Dwighta Howarda – ten w kolejnych latach został nie tylko jednym z najlepszych środkowych w NBA, ale też pomógł Magic wrócić do wielkiego finału w 2009 roku, co należy traktować jako ostatni wielki sukces drużyny z Florydy.
Gdy Howard odszedł w 2012 roku, to Magic rozpoczęli swoje chude lata. Teraz znów dostali szansę na pozyskanie utalentowanego zawodnika, który może stać się twarzą organizacji i przywrócić Orlando blask wspólnie z takimi graczami jak Cole Anthony, Franz Wagner czy Jalen Suggs. Warto zresztą dodać, że spośród ostatnich 25 zwycięzców nagrody MVP sezonu zasadniczego, aż dziewięciu było „jedynkami” w drafcie, tak więc nic dziwnego, że nadzieje fanów Orlando znów zostały mocno rozpalone. Tegoroczny nabór odbędzie się w nocy z 23 na 24 czerwca.
W czwartek 19 maja o godz. 21:00 zapraszamy na kolejny podcast PROBASKET Live, gdzie Michał Pacuda i Krzysztof Sendecki podsumująjeszcze siódme mecze Celtics – Bucks i Suns – Mavs, a także omówią finały Konferencji. Będą też inne ciekawe tematy!