W ostatnich dniach poznaliśmy nowego trenera Toronto Raptors, który w przyszłym sezonie będzie miał dużo pracy, zwłaszcza że niejasna jest obecnie sytuacja niektórych z graczy, którzy do tej pory stanowili o sile zespołu z Kanady.
Według Adriana Wojnarowskiego z ESPN rozgrywający Toronto Raptors Fred VanVleet zostanie tego lata wolnym agentem, po tym, jak odrzucił opcję gracza w swoim kontrakcie na sezon 2023-24. Zawodnik, który pomógł zespołowi z Kanady zdobyć w 2019 roku mistrzostwo NBA, mógł zarobić za zbliżający się sezon trochę ponad 21 milionów dolarów. Po rezygnacji z opcji gracza VanVleet stał się wolnym niezastrzeżonym agentem.
Według informacji podanych przez ESPN Fred VanVleet będzie rozchwytywany w lidze, wiele drużyn już wstępnie deklaruje zainteresowanie graczem. Rozgrywający nie wykluczył jednak, że zdecyduje się pozostać w Raptors, po podpisaniu nowego kontraktu z zespołem z Kanady. W Toronto rozważają także możliwość podpisania umowy i automatycznej wymiany gracza do innej drużyny.
W obecnym sezonie Fred VanVleet rozegrał 69 spotkań, na parkiecie spędzał średnio niespełna 37 minut, podczas których notował 19,3 punktu, 4,1 zbiórki, 7,2 asysty, 1,8 przechwytu oraz 2,0 straty na mecz. Od początku swojej kariery na parkietach NBA rozgrywający reprezentuje barwy Toronto Raptors, został on drugim zawodnikiem w historii organizacji, który trafił łącznie ponad 1000 rzutów za trzy punkty.
Kiedy w 2020 roku VanVleet podpisał 4-letni kontrakt, warty 85 milionów dolarów stał się najlepiej opłacanym graczem w historii, który nie został wybrany w drafcie. Obecnie może liczyć na umowę wartą ponad 100 milionów i pozostaje nam teraz czekać na zespół, który zdecyduje się dać mu tak duże pieniądze. Graczem podobno interesują się Los Angeles Lakers, ale tutaj dużą przeszkodą może być brak środków na podpisanie umowy, ale i aktywa, którymi dysponują Jeziorowcy, mogą nie zainteresować Toronto Raptors.
Wspieraj PROBASKET
