Doszło do kolejnego spięcia w obozie Warriors. W końcówce meczu przeciwko Phoenix Suns Steve Kerr został przyłapany przez kamery jak mówi, że ma dość Draymonda Greena. Użył przy tym bardzo mocnych słów. To oczywiście interpretacja na podstawie ruchu warg, ale trudno uwierzyć, aby powiedział coś innego. To kolejne spięcie w zespole mistrzów NBA. Znów z udziałem Greena.
Zacznijmy od początku. Warriors nie grają ostatnio najlepiej. Wygrali zaledwie cztery z ostatnich dziesięciu meczów. Wciąż zajmują 1. miejsce na Zachodzie, ale mają tylko jedną porażkę mniej, niż Nuggets.
Często w NBA używa się określenia „od przerwy na Mecz Gwiazd„. Zdarza się, że po All Stars Game dana drużyna gra wyraźnie lepiej lub gorzej, albo zawodnik zalicza zwyżkę lub spadek formy.
Warriors od Meczu Gwiazd mają bilans: cztery wygrane i pięć porażek. W poniedziałek przegrali przed własną publicznością z Phoenix Suns 111:115. Teraz czekają ich cztery mecze wyjazdowe w Houston, Oklahoma City, San Antonio i Minneapolis.
Co wydarzyło się w trakcie meczu z Suns? Półtorej minuty przed końcem spotkania, kiedy zawodnicy szli w kierunku ławki (ze względu na przerwę na żądanie, kamera pokazała Steve’a Kerra, który według większości kibiców powiedział „I’m so fucking tired of Draymond’s shit„. Warriors przegrywali w tym momencie 106:111.
Frustracja Kerra mogła być spowodowana postawą Greena w tym spotkaniu (32 minuty na boisku, 3/9 z gry z czego 0/3 za 3, ale 11 zbiórek, 8 asyst, blok, przechwyt i 6 punktów). Green schodząc na przerwę na żądanie mógł też coś powiedzieć, może rzucić w stronę trenera, może powiedział coś do kogoś? To niestety trudno ustalić na podstawie zapisu meczu.
Raw feed shows Draymond seemed to be complaining about something on the bench when Kerr appeared to say he was tired of "Draymond's shit" pic.twitter.com/Xk7FoBmXbc
— gifdsports (@gifdsports) March 11, 2019
Did Steve Kerr just say
➖➖➖
“I’m so fu-king tired of Draymond’s
sh-t”. ??pic.twitter.com/kWN1D67mLg— Hoop Central (@TheHoopCentral) March 11, 2019
Fakty są takie, że Green zszedł z boiska na 5:49 do końca czwartej kwarty, kiedy był remis 95:95. Wrócił na boisko na 2:47 do końca przy wyniku 101:109. Długo czekał na zmianę, bo piłka była cały czas w grze (może wtedy coś powiedział?). W czasie jego nieobecności Suns zdobyli dużo punktów, zaliczyli „run” 14:2. Warriors nie byli już w stanie tej straty odrobić i przegrali 111:115.
Trener zaprzecza. Oficjalnie
We wtorek dziennikarze zapytali Kerra czy rozmawiał z Greenem. Odpowiedział, że to jego prywatna sprawa. Potem jednak zaczął się tłumaczyć. – Byłem po prostu niezadowolony z postawy Draymonda w tym spotkaniu i to właśnie powiedziałem. Nie wiem jak ktoś mógł odczytać coś zupełnie innego z ruchu moich ust – powiedział Kerr po wtorkowym treningu. Kiedy skończył uśmiechnął się, bo wiedział, że to co mówi, to oficjalna wersja i kit w który nikt nie uwierzy. Dziennikarze zaczęli się śmiać, ale żaden z nich nie drążył tego tematu.
Warriors już tam byli
Jeśli jesteś kibicem Golden State i martwisz się o postawę swojej drużyny, to musisz pamiętać, że Warriors przed rokiem też nie zaliczyli udanej końcówki sezonu zasadniczego. Przegrali wtedy sześć z ostatnich dziesięciu spotkań, a jak grali w play-offach wiemy. Teraz jednak dopiero zbliża się połowa marca, a Warriors mają do rozegrania jeszcze 16 meczów.
Green wkurza wszystkich
To nie jest pierwsze spięcie z udziałem Draymonda Greena. Jest zawodnikiem, który wkurza, drażni rywali, ale też swoich kolegów z zespołu i trenera. W tym sezonie sporo było uwag do jego formy. Pierwszy raz od trzech lat nie został wybrany do Meczu Gwiazd. Był jednak zawsze bardzo ważnym graczem Warriors, kiedy ci zdobywali w ostatnich latach mistrzostwa.
Statystyki Draymonda Greena w sezonach zasadniczych:
Warto przypomnieć sytuację z listopada, kiedy to w końcówce meczu z Clippers Green nie oddał piłki Durantowi, aby ten oddał ostatni rzut. Green się „zakozłował” i stracił piłkę. Potem doszło do ostrej wymiany zdań obu zawodników na ławce (przed dogrywką), a wracając na parkiet Durant powiedział pod nosem „this is why I’m out!„, czyli „dlatego właśnie odejdę„. Miał oczywiście na myśli najbliższe wakacje, kiedy to najprawdopodobniej zostanie „wolnym graczem” i będzie mógł podpisać nową umowę z dowolnym klubem (ma „opcję zawodnika” i może wejść na rynek „free agents”, albo zostać jeszcze rok w Warriors).
Pisaliśmy o tym tutaj:
Kłótnia na boisku miała wtedy ciąg dalszy także w szatni. Green za swoje zachowanie został przez władze klubu zawieszony na jeden mecz!
Według jednego z graczy Warriors Kevin Durant na tyle poważnie pokłócił się wtedy z Greenem, że wątpliwe, aby latem podpisał nowy kontrakt z Mistrzem NBA. – Po tym, co zostało powiedziane w szatni, nie ma możliwości, aby Durant wrócił do zespołu na przyszły sezon. Jedyną nadzieją byłaby sytuacja, gdyby w lecie padły słowa: Widzisz KD, wspieramy Cię i ochroniliśmy Cię przed Draymondem – mówił wtedy anonimowy gracz mistrzów NBA.
Za ochronę przed Greenem należy rozumieć fakt, że zawodnik został ukarany za swoje zachowanie. Klub go zawiesił, a tym samym pokazał kogo wspiera (Duranta), a kogo próbuje utemperować (Greena).
Tamta sytuacja była na tyle poważna, że kontuzjowany wtedy Steph Curry zdecydował się na podróż z drużyną na kolejne mecze wyjazdowe, mimo że był w trakcie rehabilitacji. Nie było go w Los Angeles na meczu z Clippers.
Green przez zawieszenie na jeden mecz stracił 120 tysięcy dolarów (zawieszenie bez wynagrodzenia).
O tej sytuacji pisaliśmy tutaj:
Wracamy do naszych tekstów na temat sytuacji w Warriors nie bez powodu. Kilka dni później pisaliśmy, że trener Steve Kerr oraz władze klubu martwią się o atmosferę w zespole.
Aby uspokoić kibiców Warriors przypominamy też, że w styczniu pisaliśmy o rozmowie Duranta z Greenem. Obaj panowie wytłumaczyli sobie kilka kwestii.
Warriors stają jednak przed dużym wyzwaniem w tym sezonie, a takie sytuacja jak ta z wypowiedzią Kerra nie pomaga im w przygotowaniach do play-offów.
Czy zdobędą kolejne mistrzostwo? Czy Kevin Durant odejdzie? To pytanie zadają sobie kibice NBA na całym świecie.
Czy Golden State Warriors zdobędą mistrzostwo NBA w 2019 roku?
- Tak (58%, 523 Votes)
- Nie (33%, 304 Votes)
- Trudno powiedzieć (9%, 82 Votes)
Total Voters: 909
Czy Kevin Durant odejdzie z Golden State Warriors latem 2019 roku?
- Tak (70%, 540 Votes)
- Nie (23%, 178 Votes)
- Trudno powiedzieć (7%, 51 Votes)
Total Voters: 769
Tylko dla wtajemniczonych i czytających uważnie 🙂 Założyliśmy na Facebooku specjalną grupę dyskusyjną dla czytelników i przyjaciół PROBASKET.
Grupa jest zamknięta, ale zapraszamy do niej wszystkich pozytywnych fanów NBA – https://www.facebook.com/groups/probasketpl/ – to ma być miejsce, gdzie będziemy dzielić się spostrzeżeniami i wymieniać doświadczeniami. Dołącz do grona pozytywnych fanów NBA.
BANNER I TEKST:
Czy wiesz, że na stronie PZBUK możesz oglądać mecze NBA NA ŻYWO?
Dostęp do transmisji meczów NBA na stronie PZBUK ma każdy zarejestrowany użytkownik, który ma minimum złotówkę na koncie gracza. Transmisje są dostępne zarówno w przeglądarce na komputerach, jak i w telefonach komórkowych. Mecze NBA są z oryginalnym amerykańskim komentarzem – zdarza się, że mecz jest bez komentarza.
Jeśli chcesz skorzystać z możliwości strony PZBUK, to zwróć uwagę na specjalną ofertę powitalną.
Jeśli postawisz swój pierwszy zakład za minimum 50zł i po kursie 1,8 lub większym, to niezależnie od tego czy ten zakład wygra czy przegra, przy kolejnym logowaniu dostaniesz od PZBUK dodatkowy darmowy zakład o wartości 50zł – do wykorzystania oczywiście w serwisie PZBUK.
Co ciekawe PZBUK jako jedyny bukmacher na rynku nie ma warunków obrotu dla darmowego zakładu. Czyli, jeśli zagrasz za minimum 50zł po kursie co najmniej 1,8, to przy kolejnym logowaniu otrzymasz darmowy zakład 50zł – wszystkie wygrane z niego możesz od razu wypłacić na konto lub grać dalej, to będzie Twoja decyzja.
Aby korzystać ze strony PZBUK należy mieć skończone 18 lat.