Jonas Valanciunas był gotowy do gry już w meczu nr 4, ale trener Dwane Casey zdecydował się nie korzystać z pomocy środkowego. Toronto Raptors wypracowali dobry rytm i wygrali dwa mecze z rzędu m.in. dzięki znakomitej postawie Bismacka Biyombo. Trener drużyny może nie ryzykować zmianą rotacji specjalnie dla centra z Litwy.
Kontuzji kostki Valanciunas nabawił się w trakcie serii z Miami Heat. Opuścił ostatnie mecze drugiej rundy i nie zagrał w czterech spotkaniach finałów NBA na wschodzie. Co ciekawe, sztab medyczny wyraził już zgodę na powrót środkowego do gry. Dwane Casey postanowił jednak postępować ostrożnie i nie pozwolić sobie na zbyt pochopne decyzje. Toronto Raptors wypracowali formułę, która się sprawdzała, a powrót Jonasa mógłby ją naruszyć i zdestabilizować grę.
Z drugiej jednak strony – Valanciunas jest jednym z najlepszych ofensywnych środkowych w lidze i jego pomoc bez wątpienia mogłaby pozytywnie wpłynąć na wyniki kolejnych rywalizacji. Casey ma zatem twardy orzech do zgryzienia. Jeśli zdecyduje się podzielić minuty pomiędzy Valanciunasa i Bismacka Biyombo, to czy pozwoli mieć Kongijczykowi równie duży wpływ na defensywę, co w poprzednich dwóch starciach. Obrona obręczy przy nieco słabiej rzucających Cleveland Cavaliers jest kluczowa.
– Mam nadzieję, że będziemy mogli z niego skorzystać – mówi Casey. – Wszystko zależy od tego, jakim ustawieniem będzie grał nasz rywal. Wiem, że jest naszym starterem na pozycji nr 5, ale co jeśli Cavs będą grać Channingiem Fryem duże minuty na pozycji nr 5? – dodaje szkoleniowiec. To może być spore wyzwanie dla defensywy z Toronto. Obecność Frye’a na dystansie pozwoliła Cavalies odrobić straty w czwartej kwarcie ostatniego pojedynku. Goście zaczęli atakować kosz, bo Frye wyciągnął spod niego Biyombo.
– Valanciunas pozwala im przenieść grę do środka, spowolnić nieco tempo. Gra bardzo fizycznie – mówi trener rywali – Tyronn Lue. – Z nim na parkiecie dynamika meczu się nieco zmienia. To zupełnie inne podejście, bo nie dysponują tylko dwoma strzelcami, którzy biegają po zasłonach i rzucają. Będziemy na to gotowi – dodał. W starciu numer 4 obrona ekipy z Ohio była niewyraźna, zbyt wolna i przede wszystkim nie komunikująca sobie zmian.
Z ciekawostek – to będzie trzeci pojedynek numer 5 ekipy z Kanady w tych play-offach. Dwa poprzednie wygrywali, ale rozgrywali je na własnym parkiecie. Wiele sprowadzi się do formy Kyle’a Lowry’ego i DeMar DeRozana. Obaj ustanawiali swoje rekordy punktowe grając w piątych meczach rywalizacji. Lowry 36 przeciwko Brooklyn Nets w 2014, natomiast DeRozan 34 w seriach z Indianą Pacers i Miami Heat. Starcie numer 5 już kolejnej nocy o godzinie 2:30.
fot. Keith Allison, Creative Commons
Wyniki NBA: Niespodzianka w Oklahomie, Thunder o krok od Finałów NBA!
Obserwuj @mkajzerek
Obserwuj @PROBASKET