Długo zbierał się z podjęciem decyzji, ale wreszcie Udonis Haslem wyjawił swoje plany na kolejne rozgrywki. Podkoszowy postanowił nie kończyć jeszcze kariery i wrócić do Miami Heat na sezon numer 20 w NBA. Jak wytłumaczył, zrobi to dla swojego taty, który chciał, by Haslem spędził w lidze właśnie 20 sezonów.
Kilka miesięcy na tę decyzję czekać musieli kibice Miami Heat, ale w niedzielę wreszcie się doczekali. Udonis Haslem zdecydował się nie odwieszać jeszcze butów na kołek. Choć w ostatnich latach gra mało i występuje już bardziej w roli mentora, niż zawodnika, to jednak Heat cały czas trzymają dla niego miejsce w składzie. 42-latek zajmie więc jeden z dwóch ostatnich wakatów w drużynie i będzie szykować się do sezonu numer 20 w swojej karierze.
Haslem w poprzednich rozgrywkach wystąpił w 13 spotkaniach. To sporo rozegranych meczów, biorąc pod uwagę, że w latach 2018-2021 pojawił się na parkiecie łącznie w 15 pojedynkach! Nie od dziś wiadomo jednak, że podkoszowy pełni w Miami już nieco inne funkcje i na boisko wychodzi tylko sporadycznie. Nie umniejsza to oczywiście jego zasług dla klubu z Florydy. Haslem był wszak ważną częścią każdego z trzech mistrzowskich zespołów Heat (w 2006, 2012 i 2013 roku).
42-letni zawodnik przejdzie więc do historii ligi jako jeden z najdłużej grających dla jednego i tego samego zespołu graczy. Rekordzistą pod tym względem jest Dirk Nowitzki, który w barwach Dallas Mavericks spędził aż 21 sezonów. Haslem dołączy natomiast do Kobe Bryanta na drugim miejscu tej listy i stanie się tym samym dopiero trzecim zawodnikiem w dziejach NBA, który spędzi w jednej drużynie minimum 20 sezonów, dystansując się od Tima Duncana.
***
Czy widziałeś już najnowszy odcinek Podcastu PROBASKET Live? Michał Pacuda i Krzysztof Sendecki przez dwie godziny rozmawiali o bieżących wydarzeniach ze świata basketu. Nie zabrakło miejsca na dyskusję o nowym kontrakcie LeBrona Jamesa, sytuacji Kevina Duranta i konflikcie reprezentacji Polski, która wkrótce ma powalczyć na EuroBaskecie. Zapraszamy!
Wspieraj PROBASKET
