Niewiele brakowało, a wielka trójka w Miami Heat wyglądałaby inaczej. Amar’e Stoudemire, który latem 2010 roku też był „wolnym agentem” otrzymał wtedy propozycję od Pata Riley gry na Florydzie. Wiedział, że byłaby to niesamowita okazja do stworzenia świetnej drużyny i walki o mistrzostwo NBA. Chciał jednak wysłuchać innych ofert, a Heat nie mogli czekać. Postawili na Chrisa Bosha.
Historia NBA mogłaby wyglądać inaczej, gdyby Amar’e Stoudemire przyjął ofertę Heat. Mógł grać z LeBronem Jamesem i Dwyanem Wadem. Nie chciał jednak podejmować decyzji od razu, a zespół z Miami oczekiwał szybkiej odpowiedzi.
Stoudemire był w piątek gościem stacji ESPN. Opowiedział o tym, jak niewiele brakowało, aby to on był trzecią gwiazdą Heat zamiast Bosha. – Był dopiero początek okna transferowego i postanowiłem wysłuchać także innych propozycji. Czy żałuję? To nie była moja decyzja. Chciałem grać z LeBronem, ale Pat Riley oczekiwał szybkiej odpowiedzi – przyznał Stoudemire.
Amar’e zdecydował się podpisać umowę z New York Knicks. Przez pięć lat zarobił prawie 100 milionów dolarów. Takiej propozycji nie mogli mu złożyć Heat.
W tym roku Stoudemire skończy 37 lat, a ostatni raz w NBA grał w sezonie 2015/16. Pamiętamy go jednak z gry w Phoenix Suns, gdzie w sześciu sezonach zdobywał średnio ponad 20 punktów i ze Stevem Nashem tworzył jeden z najlepszych wtedy duetów w lidze.
W 2010 roku zdecydował się na podpisanie umowy z Knicks. Pierwszy sezon miał świetny, ale w kolejnych nie było już tak dobrze. Miał spore problemy ze zdrowiem i nie wrócił już do dawnej formy. Próbował jeszcze swoich sił w Dallas Mavericks i Miami Heat, ale bez powodzenia. Zdecydował się na grę w Europie, w Hapoelu Jerozolima, a każdego lata trenował z największymi gwiazdami NBA.
Twierdzi, że jest bardzo dobrej formie. Waży mniej, niż we wcześniejszych latach, ale jest silniejszy. Wciąż jest też szybki jak na gracza podkoszowego i uważa, że mógłby pomóc co najmniej kilku klubom NBA. Swoją rolę widzi jako weterana, który może grać kilkanaście minut, ale też więcej, jeśli byłaby taka potrzeba. Co chciałby wnieść do drużyny, to doświadczenie i być wzorem do naśladowania dla młodych zawodników. – Zawsze ciężko trenowałem, przychodziłem na trening pierwszy, a wychodziłem ostatni. Mógłbym im pokazać moją etykę pracy i być liderem w szatni – mówi Stoudemire.
W poniedziałek Stoudemire oraz Monta Ellis będą chcieli pokazać swoje możliwości drużynom NBA podczas indywidualnego treningu.
Zespołami, które mogłyby być zainteresowane jego pozyskaniem są np.: Atlanta Hawks, Sacramento Kings, Indiana Pacers lub Dallas Mavericks.
- Mamy kod na dodatkowe 20% zniżki w oficjalnym sklepie Nike!!!
Statystyki Stoudemire’a z NBA:
Mamy kod na dodatkowe 20% zniżki od wyprzedaży w oficjalnym sklepie Nike!
Podcast PROBASKET 018: Clippers i Lakers – nowe potęgi NBA? Podsumowanie transferów 2019
Podcast PROBASKET 018:
0’01’36 – Kawhi Leonard i Paul George w Los Angeles Clippers!
0’25’45 – Kto oprócz Clippers jest mocny na Zachodzie?
0’59’15 – Kto jest faworytem na Wschodzie? Czy Sixers będą w czołówce?
1’14’15 – Kto jeszcze będzie walczył o play-offy na Wschodzie?
1’23’00 – Najwięksi przegrani? New York Knicks!
1’40’30 – Debiut Ziona Williamsona w Lidze Letniej.
1’45’00 – Michałki Krzysztofa, czyli czy Warriors powinni zastrzec numer Duranta?
1’53’45 – Durant i jego pozew, czyli jaką siłę mają fake newsy.
1’58’20 – Nowe buty Giannisa, Nikola Mirotić wybiera Europę zamiast NBA, a Carmelo Anthony już chyba powinien ogłosić zakończenie kariery.